- Jako byłego ofensywnego zawodnika bardzo mnie cieszy, gdy piłkarze czerpią radość z tego, co robią, a dziś było widać, że oni się sobą bardzo dobrze czuli - powiedział na pomeczowej konferencji Wojciech Łobodziński.

Wojciech Łobodziński:
- Na wstępie powiem, że wbrew pozorom był to nerwowy mecz. Mimo tej, można powiedzieć, miażdżącej przewagi, czekaliśmy długo, żeby go otworzyć. Pełna dominacja, plan na mecz zrealizowany w 100 procentach. Cieszę się bardzo, bo naprawdę mieliśmy mało czasu, żeby przygotować zespół do tych dwóch meczów. Po meczu w Bielsku-Białej mówiłem, że tego czasu potrzebuję więcej i teraz najważniejsze są trzy punkty. Ostatni mikrocykl był taki, że można było sporo popracować, sporo zmienić, a teraz będzie jeszcze więcej czasu, więc z tego również się cieszę. Jeśli chodzi o sam mecz, cieszy mnie radość z gry piłkarzy, bo jako byłego ofensywnego zawodnika bardzo mnie cieszy, gdy piłkarze czerpią radość z tego, co robią, a dziś było widać, że oni się ze sobą bardzo dobrze czuli. Zasłużone zwycięstwo.
- Obejrzałem sobie mecze Jakuba Pawłowskiego z poprzedniego sezonu, gdy grał jako środkowy obrońca. Szczególnie, gdy grał półlewego tak jak dzisiaj. Szukałem rozwiązania na to, żeby mieć szybkiego zawodnika, bo wiadomo, że Mateusz Matras ma już swoje lata, ale oczywiście nie zabieram mu tej szybkości. Potrzebowaliśmy szybkiego zawodnika bo wiedzieliśmy, że Lebedyński będzie zbijał piłki, a Aftyka czy Kapelusz będą wbiegać za linię obrony, więc potrzebowaliśmy szybkiego środkowego obrońcy. Wielokrotnie to się sprawdziło. Czy to było ryzyko? Chyba nie, bo chłopak grał na tej pozycji.
- To jest oczywiste, że gramy dla kibiców. Wszyscy dookoła mi powtarzają - wygraj dwa, trzy mecze, to przyjdzie 7-8 tysięcy. Ja tak do tego podchodzę. Pierwsza połowa jeśli chodzi o taktykę, bronienie i budowanie akcji była lepsza niż druga, a w drugiej po prostu strzelaliśmy bramki. Bardzo chciałbym złapać serię taką, żeby ten stadion żył, bo już było widać, że kibice się uruchomili w drugiej połowie i to już było fajne.
Tomasz Kafarski:
- To była moja trzecia wizyta na tym stadionie i zakończyła się na razie najgorszym wynikiem, bo za pierwszym razem moja drużyna tu zremisowała, za drugim wygrała, a za trzecim przegrała. Dalej nie wiem dlaczego ten mecz skończył się tuż po bramce straconej na 0:1, bo tego, co się potem wydarzyło w naszej grze i poczynaniach defensywnych nie da się nazwać słowami. Gratuluję trenerowi Łobodzińskiemu mocnego wejścia i gratuluję Zagłębiu zwycięstwa, bo było ono na pewno w pełni zasłużone.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
4 - Jewgienij Szykawka
3 - Kacper Skóra
2 - Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Deniss Rakels, Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Bartosz Chęciński, Patryk Gogół, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Linus Rönnberg, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
4 - Bartosz Chęciński,
3 - Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Patryk Mucha,
1 - Emmanuel Agbor, Igor Dziedzic, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Linus Rönnberg, Kacper Skóra, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
6 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć
1 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak, Aleksander Steczek
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
3 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz
1 - Aleksander Steczek, Kamil Wawrowski
Zaloguj się aby dodać własny komentarz