Młodzi kibice Zagłębia nie mają prawa tego pamiętać, a ci bardziej zaawansowani wiekowo, którzy jeszcze nie zmagają się z problemami związanymi z demencją, powinni pamiętać, że w sezonie 1999/2000 głównym rywalem Zagłębia w walce o powrót na drugi poziom rozgrywkowy, czyli do dawnej II ligi była właśnie Unia Skierniewice. Ówczesna III liga składała się z czterech grup, a kluby były podzielone według starego podziału administracyjnego i drużyny z dawnego województwa katowickiego grały z klubami z bielsko-bialskiego, częstochowskiego, opolskiego, kaliskiego, konińskiego, piotrkowskiego, łódzkiego, sieradzkiego, włocławskiego, a także skierniewickiego.

Zagłębie z Unią spotkało się na trzecim poziomie rozgrywkowym czterokrotnie w sezonach 1998/1999 i 1999/2000. W pierwszym z tych sezonów awans wywalczył Włókniarz Kietrz, Zagłębie było trzecie, a Unia zajęła siódme miejsce. W kolejnych rozgrywkach skierniewiczanie długo deptali naszemu zespołowi po piętach i dopiero w przedostatniej kolejce, po zwycięstwie w Bełchatowie z rezerwami GKS-u, zespół prowadzony przez Krzysztofa Tochela zapewnił sobie awans i ostatecznie zakończył rozgrywki z przewagą sześciu punktów nad Unią. Bilans dotychczasowych starć Zagłębia z Unią to dwie wygrane sosnowieckiego zespołu (3:0 na Ludowym i 1:0 w Skierniewicach) w sezonie 1998/1999 i dwa remisy po 1:1 sezon później.

Unia już później nie zanotowała tak dobrego sezonu jak ten, w którym była głównym konkurentem Zagłębia. W 2012 drużyna wycofała się z ligi okręgowej i w 2013 po reaktywacji przystąpiła do zmagań w B klasie. W ciągu pięciu lat zanotowała cztery awanse, ale na dłużej utknęła w III lidze i dopiero po siedmiu latach wywalczyła awans do II ligi. Poprzedni sezon zakończyła jako zwycięzca I grupy III ligi z przewagą czterech punktów nad Legią II Warszawa i dziesięciu nad ŁKS-em Łomża.

W pierwszych dwóch kolejkach sezonu 2025/2026 Unia Skierniewice grała na własnym boisku i oprócz Zagłębia Sosnowiec jest jedną z dwóch drużyn w lidze, które mają w dorobku trzy punkty. Na inaugurację sezonu Unia wygrała z Wartą Poznań 2:1, choć przegrywała 0:1, a w drugim spotkaniu dla odmiany prowadziła 1:0, by przegrać 1:2 z Olimpią Grudziądz. 

O ostatnich meczach Zagłębia nie można powiedzieć niczego pozytywnego. Okazją do rehabiitacji po wysokiej ligowej porażce na własnym boisku z Resovią Rzeszów miał być rozegrany trzy dni później mecz rundy wstępnej Pucharu Polski z Hutnikiem Kraków. Niestety, Zagłębie na Suchych Stawach poległo 0:3, a trener Marek Gołębiewski potraktował to spotkanie jako pewnego rodzaju eksperyment, który jednak się nie powiódł. Zespół zagrał w zmienionym ustawieniu i z dziewięcioma zmianami w wyjściowym składzie w porównaniu do meczu z Resovią. Trudno jednak mówić, że miał to być sprawdzian przed meczem ligowym, bo na boisku znajdował się tylko jeden młodzieżowiec i to nawet nie w pełnym wymiarze czasu gry.

O młodzieżowcu wspominamy nie bez powodu, bo w niedzielnym meczu nie będzie mógł zagrać jeden z młodzieżowców, który w poprzednim sezonie miał pewne miejsce w składzie, a w obecnym także grał w wyjściowej jedenastce, choć popełniał kosztowne dla zespołu błędy. Z występu w spotkaniu z Unią Skierniewice Kacpra Siutę wyklucza kara za czerwoną kartke i trener Marek Gołębiewski musi zdecydować, czy do bramki wstawić Mateusza Kosa i w polu zagrać dwoma młodzieżowcami, czy też dać szansę debiutu w pierwszym zespole bramkarzowi Mateuszowi Kabale.

Niewielu kibiców Zagłębia może także pamiętać, że obecny trener Unii Skierniewice Kamil Socha pracował kiedyś w Sosnowcu. Nie była to zbyt długa przygoda. Socha dołączył do sztabu szkoleniowego Zagłębia przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego do sezonu 2017/2018 i pełnił funkcję asystenta trenera Dariusza Banasika. Prezes Marcin Jaroszewski zwolnił Banasika zaraz po porażce 1:4 w wyjazdowym meczu z Miedzią Legnica w 4. kolejce, a wraz z pierwszym szkoleniowcem pracę stracił także jego asystent.

Kamil Socha będzie drugim w historii byłym asystentem trenera Zagłębia, który jako pierwszy szkoleniowiec poprowadzi swoją drużynę w meczu przeciwko sosnowiczanom na ArcelorMittal Park. W poprzednim sezonie w takiej roli pojawił się w Sosnowcu Maciej Musiał. Były asystent trenera Kazimierza Moskala przyjechał na mecz z Zagłębiem jako trener Hutnika Kraków i jego zespół wywalczył komplet punktów, pokonując sosnowiczan 3:2.

W sezonie 2024/2025 Zagłębie straciło najwięcej bramek u siebie spośród wszystkich drugoligowców, a w tym sezonie już po pierwszym domowym meczu ponownie objęło prowadzenie w tej niechlubnej klasyfikacji. W dwóch poprzednich sezonach w siedmiu spotkaniach u siebie z beniaminkami Zagłębie zdobyło zaledwie trzy punkty i straciło łącznie 21 bramek. Czy w spotkaniu z beniaminkiem ze Skierniewic będzie lepiej?