Trzeciej kolejnej porażki doznali piłkarze Zagłębia, którzy ulegli faworyzowanej Wieczystej Kraków. W drugim kolejnym meczu na ArcelorMittal Park drużyna ze ścisłej czołówki Betclic II ligi nie dała szans sosnowiczanom i mogliśmy się przekonać o tym, jakie są różnice między zespołem walczącym o spokojne utrzymanie w lidze, a drużynami, które dominują w rozgrywkach.

Podobnie jak po przegranej z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, tak i po porażce z Wisłą Puławy trener Marek Saganowski unikał nerwowych reakcji i rewolucji w składzie. W pierwszej jedenastki doszło tylko do dwóch zmian. Za Andrzeja Niewulisa wystąpił Artem Suchoćkyj, który został ustawiony po lewej stronie defensywnego tercetu, a do środka przesunął się Roko Kurtović. Z kolei w ataku w miejsce Bartosza Snopczyńskiego zagrał Emmanuel Agbor, który w Puławach był nieobecny z powodu pauzy za cztery żółte kartki. W zespole z Krakowa od pierwszej minuty zagrał Michał Fidziukiewicz, który w sezonach 2015/2016 i 2016/2017 występował w Zagłębiu i swoimi bramkami, zwłaszcza w meczach z rywalami z Górnego Śląska, sprawił kibicom wiele radości.

Mecz Zagłębia z Wieczystą mógł się podobać obiektywnym obserwatorom, bo działo się sporo, nie było kunktatorstwa, murowania bramki czy tzw. piłkarskich szachów. Sosnowiczanie już w 2. minucie oddali pierwszy celny strzał, jednak młodzieżowiec w bramce Wieczystej poradził sobie z niezbyt mocnym uderzeniem Joela Valencii. W 6. minucie bliski pokonania Kacpra Siuty był Michał Fidziukiewicz, ale spudłował z kilku metrów po dośrodkowaniu Bartosza Brzęka.

W 7. minucie po strzale Miłosza Pawlusińskiego zza pola karnego piłka trafiła w słupek podtrzymujący siatkę, a dwie minuty później Antoni Mikułko interweniował po strzale Kamila Bilińskiego. Między 10. a 12. minutą Wieczysta grała w dziesiątkę, bo boisko z kontuzją opuścił Michał Trąbka, a do zmiany dopiero szykował się Tomasz Swędrowski. Sosnowiczanie wtedy dwa razy zagrozili bramce krakowian. Najpierw po strzale Joela Valencii piłkę złapał golkiper gości, a po chwili nad poprzeczką główkował Emmanuel Agbor.

W 22. minucie Lisandro Semedo podał w pole karne do Daniego Sandovala, a ten odegrał do Michała Fidziukiewicza. "Fidzi" układał sobie piłkę do strzału, ale wtedy futbolówkę odebrał mu Joel Valencia. Zdaniem sędziego obyło się bez faulu, choć były napastnik Zagłębia przez chwilę zwijał się z bólu. Cztery minuty później Kacper Siuta obronił strzał Daniego Sandovala zza pola karnego, a w 30. minucie dla odmiany dwie okazje miało Zagłębie. Po podaniu Emmanuela Agbora z lewej strony pola karnego strzelał Kamil Biliński. Piłka odbiła się rykoszetem od Konrada Kasolika, a potem wypiąstkował ją Antoni Mikułko i po chwili dośrodkowaną przez Joela Valencię piłkę uderzył głową Emmanuel Agbor i minimalnie spudłował.

Kameruńczyk od 35. minuty grał z żółtą kartką, którą obejrzał za faul na Michale Koju przed polem karnym Zagłębia. Z rzutu wolnego, który był skutkiem tej akcji Tomasz Swędrowski trafił w mur, a po dobitce Daniela Mikołajewskiego piłkę z pola bramkowego wybił Bartosz Boruń. Sosnowiczanie wyszli na prowadzenie w 41. minucie, po dalekim wykopie piłki przez Kacpra Siutę Tomasz Swędrowski walczył w powietrzu o futbolówkę z Patrykiem Mularczykiem i okazał się lepszy, ale po jego zagraniu Jacek Góralski zagrał głową do tyłu do Kamila Bilińskiego, a ten uderzył prawą nogą zza pola karnego i po niezbyt dobrej interwencji Antoniego Mikułki futbolówka wpadła do siatki.

Jeszcze przed przerwą sosnowiczanie dwukrotnie znaleźli się z piłką w polu karnym Wieczystej, ale zabrakło finalizacji. Za pierwszym razem nikt z kolegów nie sięgnął piłki zagranej przez Szymona Zalewskiego, a za drugim po akcji Emmanuela Agbora i Kamila Bilińskiego daleko od celu strzelał Patryk Mularczyk.

Trener Marek Saganowski wyciągnął wnioski po porażce z Pogonią Grodzisk Mazowiecki i na drugą połowę nie wyszedł już ukarany żółtą kartką Emmanuel Agbor. Także Sławomir Peszko w przerwie dokonał zmian i w tym przypadku okazały się one kluczowe dla losów spotkania, bo wprowadzeni w 46. minucie Joan Roman (pierwszy piłkarz w historii, który wystąpił na ArcelorMittal Park w barwach trzech różnych klubów) i Manuel Torres mieli udział przy wszystkich bramkach strzelonych przez Wieczystą.

W 50. minucie z dystansu pod poprzeczkę przymierzył Paweł Łysiak. Kacper Siuta zdołał wybić piłkę nad poprzeczkę i właśnie po tym rzucie rożnym padła pierwsza bramka dla Wieczystej. Z narożnika boiska dośrodkował Joan Roman, a Konrad Kasolik strzałem z woleja z około 7 metrów pokonał naszego golkipera. Zagłębie ma wyraźne problemy z bronieniem tej strefy i nie po raz pierwszy straciło bramkę właśnie z tego fragmentu boiska.

Remis na tablicy wyników widniał przez zaledwie trzy minuty. W 53. minucie Joan Roman podał w pole karne do Pawła Łysiaka, który zwiódł Miłosza Pawlusińskiego i strzelił lewą nogą w krótki róg. Piłka wpadła do siatki pod ręką Kacpra Siuty i wydaje się, że przy tym golu nasz golkiper powinien zachować się lepiej i zapobiec utracie bramki.

Gdy w 65. minucie wyszła na dwubramkowe prowadzenie po tym jak Manuel Torres ograł Roko Kurtovicia, podciągnął z piłką w stronę pola karnego i podał do Lisandro Semedo, który zwiódł Grzegorza Janiszewskiego i strzałem prawą nogą z 8 metrów pokonał Kacpra Siutę, stało się jasne, że Zagłębie tego meczu już nawet nie zremisuje. Goście dobili gospodarzy w doliczonym czasie gry, gdy przeprowadzili kontrę po rzucie rożnym dla Zagłębia. Lisandro Semedo podał do Manuela Torresa, a ten w polu karnym zwiódł Bartosza Zawojskiego i strzałem prawą nogą pod poprzeczkę pokonał Kacpra Siutę.

Pierwsza w historii konfrontacja między Zagłębiem Sosnowiec a Wieczystą Kraków zakończyła się więc zwycięstwem krakowian. Zagłębie jest aktualnie na dziewiątym miejscu w tabeli i nie ma w tym przypadku. W sześciu meczach z zespołami, które są w tabeli wyżej od sosnowiczan doznaliśmy pięciu porażek i wygraliśmy tylko z Resovią, a do rozegrania pozostają jeszcze spotkania z Chojniczanką Chojnice i Polonią Bytom. Po raz pierwszy od początku sezonu średnia punktów zdobywanych przez Zagłębie spadła poniżej 1,5 na mecz, a to już powinno być powodem do niepokoju, bo oznacza, że walka o utrzymanie może wcale nie być taka spokojna.

Zagłębie Sosnowiec - Wieczysta Kraków 1:4 (1:0)
1:0 Kamil Biliński 41'
1:1 Konrad Kasolik 50'
1:2 Paweł Łysiak 53'
1:3 Lisandro Semedo 65'
1:4 Manuel Torres 90'

Zagłębie: 87. Kacper Siuta - 3. Grzegorz Janiszewski, 4. Roko Kurtović, 13. Artem Suchoćkyj - 27. Bartosz Boruń, 20. Miłosz Pawlusiński (58, 77. Bartosz Zawojski), 10. Patryk Mularczyk (66, 8. Piotr Marciniec), 17. Joel Valencia, 7. Szymon Zalewski (66, 22. Miguel Acosta) - 9. Kamil Biliński, 21. Emmanuel Agbor (46, 11. Bartosz Snopczyński).

Wieczysta: 1. Antoni Mikułko - 26. Bartosz Brzęk, 5. Konrad Kasolik, 89. Daniel Mikołajewski, 14. Michał Koj - 10. Dani Sandoval (46, 18. Manuel Torres), 3. Jacek Góralski (46, 88. Joan Román), 19. Michał Trąbka (12, 16. Tomasz Swędrowski), 29. Paweł Łysiak (83, Dawid Pakulski), 77. Lisandro Semedo - 9. Michał Fidziukiewicz (66, 20. Chuma).

żółte kartki: Agbor, Zawojski.