Koszykarki Zagłębia musiały sobie radzić w starciu z wicemistrzyniami Polski bez amerykańskiej rozgrywającej KeKe Calloway, która doznała kontuzji w czwartkowym meczu w Rydze, ale mimo tego poradziły sobie z gorzowiankami i w tym sezonie są niepokonane we własnych halach (celowo użyta została liczba mnoga, bo pierwszy mecz rozegrały na Żeromskiego, a dzisiaj w Arenie Sosnowiec).

Nasza drużyna w pierwszej połowie ani na chwilę nie oddała prowadzenia rywalkom, a w 18. minucie prowadziła nawet 13 punktami (39:26).  Podobnie jak w czwartek w Rydze, tak i dziś fatalna w wykonaniu naszego zespołu była trzecia kwarta. To właśnie w tej części gry gorzowianki po raz pierwszy objęły prowadzenie. Po 30 minutach był remis i o wszystkim przesądziła czwarta kwarta. Drużyna z Gorzowa Wielkopolskiego miała już 7 punktów przewagi (61:68), ale końcówka należała do sosnowiczanek. Z ostatnich 14 punktów po sześć zdobyły Klaudia Wnorowska i Kamila Borkowska i po emocjonującej końcówce nasz zespół pokonał niewygodne dla sienie rywalki.

W najbliższym tygodniu przed zespołem Jordiego Aragonesa dwa spotkania - w środę wyjazdowy mecz EuroCup Women z Dinamo Sassari, a w niedzielę ligowe starcie w Polkowicach.

MB Zagłębie Sosnowiec - AZS AJP Gorzów Wielkopolski 75:73 (26:17, 14:16, 17:24, 18:16)
Zagłębie: Kamila Borkowska 17 (7 zb, 3 bl), Klaudia Wnorowska 16 (2x3, 8 zb), Taylor Soule 15 (1x3, 7 zb), Gabby Nikitinaite 10 (6 as, 5 prz), Aleksandra Kuczyńska 0 oraz Alicja Jarząb 9 (2x3), Maria Kostourkova 2, Aleksandra Pszczolarska 0 (9 zb)