Na konferencji po meczu Olimpii Elbląg z Zagłębiem Sosnowiec pojawili się trenerzy obu ekip.
Marek Saganowski:
- Gratuluję Olimpii zwycięstwa. Jeśli chodzi o mój zespół, weszliśmy dobrze w mecz, przez pierwsze 20 minut, ale powtarzają się te same sytuacje. Wchodzimy nieźlę w grę, potem jest jakieś rozprężenie i przeciwnik to wykorzystuje, strzela pierwszą i drugą bramkę. Zaczynamy może nie panikować, ale za mocno się otwieramy. Gdybyśmy popatrzyli przede meczem, to Zagłębie ma lepszych zawodników, ogranych nie tylko w Ekstraklasie, ale także na poziomie I i II ligi, ale dzisiaj wygrał zespół, a nie piłkarze, bo pojedynczy piłkarze nie wygrywają.
- Olimpia dzisiaj pokazała nam w organizacji i zaangażowaniu, że jest zespołem lepszym od nas i przede wszystkim, ze jest drużyną, a my to zgubiliśmy po trzech zwycięstwach z rzędu na początku. Musimy walczyć, żeby to wszystko wróciło. Biorę na siebie ten wynik, bo to ja podejmuję decyzje jeśli chodzi o personalia. Dzisiaj się pomyliłem co do składu. Po meczu z Hutnikiem mieliśmy dużo wątpliwości, ale zaufałem. Takie jest życie trenera, ale trzeba się uderzyć w piersi. Dzisiaj się pomyliłem z niektórymi zawodnikami, ale to jest dla mnie i mojego sztau nastepny mikrocykl do przepracowania. Nazwiska jakie grają w obronie i pomocy się nie liczą. Dzisiaj Olimpia nam pokazała, że można grać, biegać i być dobrze zorganizowanym i zaangażowanym nawet w takiej temperaturze. Czeka nas smutna podróż do Sosnowca i dużo przemyśleń.
- Mieliśmy pomysł w ofensywie, tworzyliśmy akcje, ale nie przekładaliśmy tego na bramki. Gorzej to wygląda w defensywie. Przeciwnik grał bezpośrednią piłkę za plecy naszej linii obrony i z tym mamy kłopot. W ostatnich dwóch meczch straciliśmy siedem bramek i trzeba szukać deficytów. Na pewno je znajdziemy, bo zmiany w obronie są nieuniknione. W ofensywie pomysł jest i mamy akcje, które możemy zamienić na bramkę. Dzisiaj kilku moich zawodników pokazało, że trzeba inaczej podchodzić do meczów. Jesteśmy zobligowani do zwycięstw w tym składzie personalnym, pomimo tego, że zespół jest w trakcie dużych zmian. Wymagam dużo więcej od zawodników. Tacy zawodnicy jak Kamil Biliński, Joel Valencia i Andrzej Niewulis powinni dawać jakość, a dzisiaj tego zabrakło.
- Nie chodzi o przeprowadzenie męskich rozmów z zawodnikami, ale zawodnicy powinno sobie zdawać sprawę z tego, co się dzisiaj stało i jak zostaliśmy obnażeni przez Olimpię. Piłkarze muszą być świadomi tego, że w tym klubie trzeba wygrywać. To jest zespół, który ma aspiracje do tego aby awansować, nie tylko w barażach, ale bezpośrednio, jednak na pewno to się nie uda w takim stylu. Przed następnym meczem, który zagramy z dotychczasowym liderem, będziemy podejmować decyzje.
Karol Przybyła:
- Długo czekaliśmy na to zwycięstwo i na te chwile radości. Dzisiaj duże święto piłkarskie w Elblągu i bardzo się cieszymy się, ze go nie zepsuliśmy, a wręcz przeciwnie - daliśmy kibicom radość. Pracujemy z drużyną drugi tydzień z różnymi perypetiami. Nawet w minionym tygodniu borykaliśmy się z różnymi trudnościami. Bardzo nas cieszy, że zespół kupił nasz pomysł i chciał się zaangażować w to, co dla nich przygotowaliśmy. Dzisiaj była drużyna, której zależało, i która bardzo chciała wygrać dla kibiców i dla siebie samych, ale to by się nie udało, gdyby nie zaangażowanie i determinacja.
- Nazwiska nie grają i dzisiaj na papierze byliśmy na straconej pozycji, ale wszystkie deficyty w jakości piłkarskiej i doświadczeniu można zniwelować determinacją, wolą walki i zaangażowaniem. Chłopaki dziś oddali całe serducho i mam nadzieję, że będzie tak w meczach kolejnych. Dzisiaj dobrze wygladaliśmy w fazach przejściowych, szczególnie po odbiorze piłki i szybkim ataku. Cieszy mnie, że nie cofnęliśmy się po straconej bramce i po przerwie chcieliśmy strzelić kolejną bramkę, po wiedzieliśmy, że 2:1 nie jest dobrym wynikiem i nie możemy się cofnąć. Udało się odebrać piłkę w obronie wysokiej i strzelić bardzo ważną bramkę. Wśród zawodników, którzy byli na boisku spora część pracowała ze mną w akademii i drugim zespole. Wiedziałem, że mogę na nich liczyć i pójdą za mną. Reszta się do nich dostosowała i stąd był taki efekt końcowy. Nawet z taką jakościową drużyną możemy wygrywać i to tak przekonywująco. Z tej drogi nie będziemy chcielić do końca sezonu.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
5 - Jewgienij Szykawka
4 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Patryk Gogół, Bartosz Snopczyński
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
4 - Bartosz Chęciński, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
3 - Igor Dziedzic, Linus Rönnberg
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Patryk Mucha, Kacper Skóra
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Mateusz Matras, , Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
11 - Michał Barć
10 - Kacper Wołowiec
3 - Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Jan Marcinkowski, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak,
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski










































Zaloguj się aby dodać własny komentarz