- Nasza taktyka będzie wiosną brzydka, ale wydaje się, że będzie o wiele skuteczniejsza. Ciągle mam w głowie 29 straconych jesienią bramek i ciągle mnie to boli. Dlatego w obronie jest najwięcej roszad i najwięcej czasu poświęcaliśmy grze obronnej, co jednak nie znaczy, że nie będziemy strzelać bramek - powiedział w rozmowie z naszym serwisem trener Krzysztof Tochel.
- Długo trzeba było czekać na inaugurację rundy wiosennej. Nie zaburzyło to planu przygotowań?
- Na pewno tak, dlatego starałem się jak najszybciej grać. Chciałem wytłumaczyć dlaczego gramy w piątek. Po prostu boisko nie było przygotowane na 19 marca. PZPN zaporoponował pó¼niejszy termin, a ja chciałem grać jak najszybciej. Marcin Stefański z PZPN dał do wyboru - albo w piątek, albo w kwietniu lub w maju. Od razu zgodziłem się na 25 marca. Inaczej musielibyśmy grać pó¼niej, a ja chciałem jak najszybciej. Po drugie - w czwartek gramy mecz w Polkowicach. Wiadomo, że idą święta. My nie świętujemy i już w poniedziałek mamy trening, a gdybyśmy grali w sobotę, to pozabierałbym wszystkim przyjezdnym całe święta. Ale przede wszystkim chciałem grać jak najszybciej i mieć jeszcze jeden wolny dzień przed meczem w Polkowicach.
- Z Piastem jest zadawniona rywalizacja sprzed dwóch sezonów. Wtedy my byliśmy lepsi w bezpośrednich pojedynkach, ale to Piast awansował do II ligi.
- To pojedynek derbowy i wiemy, że na całym świecie w derbach, nawet jak gra pierwsza drużyna z ostatnią, to wynik jest otwartą sprawą.
- Zagłębie i Piast jesienią spisywały się poniżej oczekiwań i w obu zespołach zimą doszło do wielu zmian. Która drużyna lepiej na tym wyjdzie?
- Gdy zespół nie spełnia pokładanych nadziei, to trzeba w zespole coś zrobić. Jeśli jest zaufanie do trenera, że wykonuje pracę dobrze, to trzeba wymieniać zawodników. Pamiętajmy, że byliśmy już długo razem i trzeba coś było zrobić, a pierwszym meczem jeszcze niczego nie można przekreślać. Czy my wygramy, czy wygra Piast, to nie można mówić, że ktoś jest w formie, albo bez formy. Ostatnio po meczu Wisły z GKS czytałem, że Wisła jest bez formy, a kilka dni pó¼niej, gdy Wisła pokonała Polonię 5:0, gazety napisały "Wisła w kapitalnej formie". Uważam, że to jest absurd i dziennikarze się ośmieszają. Forma to sprawa, która trwa 3-4 tygodnie i nie można jej szybko odbudować i szybko zgubić.
- Czy ma Pan już przygotowany skład na mecz z Piastem? Czy aż do rozpoczęcia meczu będzie się Pan nad tym zastanawiał?
- Tak jak wszyscy kibice słyszeli, każdy zawodnik jest przygotowany na 100 % do gry. Zawodników jest 22, a ja muszę wybrać 11. Naprawdę dawno nie miałem tak ciężkiego wyboru i tak ciekawego zestawu. Na każdej pozycji jest bardzo duża rywalizacja i myślę, że stawiając na określonych zawodników, nie popełnię błędu.
- Wydaje się, że atak jest formacją, w której trener ma najtrudniejszy wybór.
- Tak, mając takich czterech napastników, na pewno większość internautów powiedziałaby, że najprościej byłoby wystawić ich wszystkich, ale to jest trochę niemożliwe, bo kłóciłoby się to z naszą taktyką, która - od razu mówię - będzie wiosną brzydka, ale wydaje się, że będzie o wiele skuteczniejsza. Ciągle mam w głowie 29 straconych jesienią bramek i ciągle mnie to boli. Dlatego w obronie jest najwięcej roszad i najwięcej czasu poświęcaliśmy grze obronnej, co jednak nie znaczy, że nie będziemy strzelać bramek.
- Właśnie obrona wydaje się być najbardziej stabilną formacją. Na środku Treściński i HoÅ¡ić, na lewej stronie pewniakiem wydaje się być Adžem i tylko na prawej stronie trwa jeszcze rywalizacja między Kłodą a Warakomskim.
- Myślę, że to jest dobra rzecz, że w sparingach, których rozegraliśmy aż 17, straciliśmy niewiele bramek. Można zarzucić, że graliśmy z takimi, a nie innymi przeciwnikami, ale w meczach z mocnymi przeciwnikami tych bramek zbyt wielu nie było. Oby tak było w lidze, przypominamy sobie, że latem w sparingach było dużo zwycięstw, a w lidze już nam nie szło.
- W pomocy chyba niekwestionowanym liderem jest Marcin Lachowski. Ale na bokach po obu stronach trener ma po dwóch wyrównanych zawodników - po prawej Skrzypek i Wolański, a po lewej Chwalibogowski i Paczkowski.
- Nie zapominajmy jeszcze o Tomku £uczywku, który jest teraz w dobrej dyspozycji, niezależnie od tego, czy gra na lewej obronie, czy na lewej pomocy. Na bokach jest naprawdę duża rywalizacja i niezależnie od tego kogo się wystawi, powinno być dobrze.
- Drugim zawodnikiem na środku pomocy będzie Morawski lub Madžar.
- To będzie zależało od sposobu gry. Morawski jest zawodnikiem defensywnym, grając z nim mamy zabezpieczenie środkowej linii. Grając z Madžarem gra jest otwarta, ryzykowna, bez zawodnika, który by z tyłu zabezpieczał. Wracając jeszcze do Lachowskiego - oczywiście, że jest niekwestionowanym liderem, ale dwójka Morawski-Madžar też gra bardzo dobrze i jeśli Lachowski będzie w gorszej dyspozycji, to może się przyglądać z boku. Wszystko wygląda bardzo pięknie, ale pamiętajmy, że mamy 6 zawodników z 3 kartkami, bodajże 4 ma po 2 kartki. Meczów jest mnóstwo, będziemy grali środa-sobota, dlatego potencjał zespołu musi być dobry i to będzie naszym atutem.
- W poprzedniej rundzie i w poprzednim sezonie trener dzielił każdą rundę na strefy i zakładał ile powinno być punktów w każdej ze stref i w całej rundzie. Jakie teraz są plany?
- Rundy wiosennej nie będę dzielił, ale swoim zwyczajem po rozegraniu 1/3 rundy dokonam podsumowania, bo nie możemy po jednym, czy dwóch meczach powiedzieć, czy drużyna jest dobrze, czy ¼le przygotowana. Musi upłynąć 1/3 meczów, by móc ocenić jak zespół jest przygotowany. Jesienią zakładałem zdobycie 22-23 punktów. Do tego planu zabrakło 5-6 punktów. Na wiosnę do 22 punktów trzeba dodać właśnie te 5-6 i tyle trzeba zdobyć.
- Pierwsze trzy mecze gramy z zespołami ze strefy barażowej.
- Tak się ułożyło, że gramy z 15., 16. i 13. drużyną w tabeli. Są to mecze bardzo ważne i absolutnie nie możemy sobie pozwolić w nich na żadną porażkę.
- Planował Pan małe zgrupowanie między meczami w Polkowicach i Mławie. Wiadomo już coś więcej na ten temat?
- Doszliśmy do wniosku z zarządem, że jest bez sensu, żeby wrócić w piątek o 4 nad ranem z Polkowic, puścić zawodników do domu, wołać ich z powrotem na odnowę i rozruch i potem w sobotę jechać do Mławy. Postanowiliśmy, że zostaniemy w Polkowicach, zrobimy odnowę biologiczną w Aquaparku i stamtąd pojedziemy do Mławy.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
5 - Jewgienij Szykawka
4 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Patryk Gogół, Bartosz Snopczyński
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
4 - Bartosz Chęciński, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
3 - Igor Dziedzic, Linus Rönnberg
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Patryk Mucha, Kacper Skóra
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
14 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

































Zaloguj się aby dodać własny komentarz