Od remisu rozpoczął pracę w Zagłębiu Sosnowiec trener Marek Saganowski. Nowy szkoleniowiec, który zastąpił zwolnionego w środę Aleksandra Chackiewicza nie miał nawet 24 godzin na pracę z zespołem. Wczoraj o 16:00 przywitał się z zawodnikami, o 17:00 przeprowadził pierwszy trening, a o 18:30 drużyna wsiadła do autokaru i udała się na wyjazd do Niecieczy.

W pierwszym swoim meczu w zespole z Sosnowca, trener dokonał sporych zmian w składzie. Na ławce rezerwowych usiadł trzech Ukraińców - Ołeksij Szewczenko, Ołeksij Dowhyj i Artem Suchoćkyj, a także Marek Fabry i Dominik Sokół. Po raz pierwszy w tym roku na bramce stanął Mateusz Kos, po urazie do obrony wrócił William Remy, a ponadto miejsce w wyjściowej jedenastce wywalczyli Konrad Wrzesiński, Kamil Biliński i Patryk Caliński.

Marek Saganowski zmienił ustawienie zespołu i sosnowiczanie zagrali czwórką obrońców. Na środku obok Williama Remy'ego zagrał Hubert Matynia, a Paweł Szostek został przesunięty na lewą stronę. Z kolei po bokach pomocy zagrali Konrad Wrzesiński i Artem Polarus. Kapitańską opaskę zachował Michał Janota, który zagrał na "dziesiątce", a asekurowali go z tyłu Maksymilian Rozwandowicz i Sebastian Bonecki. "Bony" zachował miejsce w składzie mimo tego, że w poniedziałkowym meczu jeszcze przed końcem pierwszej połowy osłabił zespół po dwóch żółtych kartkach.

Po pierwszej połowie meczu w Niecieczy za pozytyw można było uznać to, że sosnowiczanie po raz pierwszy od trzech meczów nie straciło gola, a także to, że nasza drużyna oddała więcej celnych strzałów niż Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Mateusz Kos tylko raz był zmuszony do interwencji, gdy w 9. minucie po kontrze z lewej strony pola karnego uderzał Bruno Wacławek. Z kolei Tomasz Loska po raz pierwszy był sprawdzony przez Konrada Wrzesińskiego w 27. minucie, ale były golkiper Górnika Zabrze nie miał problemów ze złapaniem piłki. W 44. minucie musiał się trochę bardziej natrudzić, gdy zza pola karnego przymierzył Artem Polarus. Nieudaną dobitką popisał się wówczas Patryk Caliński, który w doliczonym czasie gry oddał kolejny niecelny strzał po dośrodkowaniu Maksymiliana Rozwandowicza z rzutu wolnego.

Na drugą połowę z szatni nie wyszedł Hubert Matynia, którego na murawie zastąpił Dean Guezen. Holender został ustawiony w środku pomocy, gdzie zajął miejsce przesuniętego na środek defensywy Maksymiliana Rozwandowicza. Zagłębie zaczęło grać nieco bardziej odważnie i efekt przyszedł szybko. Po dośrodkowaniu Konrada Wrzesińskiego Wiktor Biedrzycki uprzedził Kamila Bilińskiego i wybił piłkę na róg.

W 49. minucie z narożnika boiska dośrodkował Michał Janota, a Kamil Biliński skorzystał z dosyć biernej postawy bramkarza i obrońców Zagłębia i z pola bramkowego posłał piłkę głową do bramki. Był to pierwszy w historii gol strzelony przez sosnowiczan na stadionie w Niecieczy i Zagłębie po raz pierwszy objęło prowadzenie w meczu od 12 listopada i spotkania z Arką Gdynia na ArcelorMittal Park.

Zagłębie próbowało pójść za ciosem i miało kolejne szanse. W 56. minucie po strzale Deana Guezena i rykoszecie od rywala ze sporym trudem piłkę przed linią bramkową złapał Tomasz Loska. Trzy minuty później po dośrodkowaniu Holendra Kamil Biliński strzelił obok bramki, a w 63. minucie piłkę w bramce po efektownym strzale głową umieścił Dean Guezen, ale okazało się, że asystujący Paweł Szostek przed swoim podaniem znajdował się na spalonym.

Niestety, nie udało się Zagłębiu utrzymać prowadzenia do końcowego gwizdka sędziego Alberta Różyckiego. Niecieczanie utrzymali się przy piłce po rozegraniu rzutu rożnego. Z prawego skrzydła dośrodkował Jakub Nowakowski, a Wojciech Jakubik uprzedził Dominika Sokoła i strzałem z kilku metrów pokonał obchodzącego dzisiaj 37. urodziny Mateusza Kosa (po meczu usłyszał "100 lat" od kibiców Zagłębia).

Oba zespoły pozostają bez zwycięstwa w tym roku. Zagłębie przedłużyło niechlubną serię bez zwycięstwa do osiemnastu spotkań i tym samym ustanowiło historyczny "rekord", a Bruk-Bet Termalica ma na swoim koncie osiem kolejnych meczów bez triumfu i coraz bardziej jest zagrożony włączeniem się w walkę o utrzymanie. Sosnowiczanie nie mają już realnych szans na utrzymanie, ale przynajmniej jest nadzieja na godne pożegnanie się z Fortuna I ligą..


Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Zagłębie Sosnowiec 1:1
0:1 Kamil Biliński 49'
1:1 Wojciech Jakubik 88

Bruk-Bet Termalica: 1. Tomasz Loska - 17. Taras Zawijśkyj, 3. Arkadiusz Kasperkiewicz, 97. Wiktor Biedrzycki, 77. Artem Putiwcew (79, 23. Lukas Spendlhofer), 13. Bruno Wacławek (52, 21. Damian Hilbrycht) - 8. Andrij Dombrowśkyj (63, 90. Jakub Nowakowski), 10. Adam Radwański, 24. Kacper Karasek - 9. Jakub Branecki (63, 26. Wojciech Jakubik), 7. Morgan Faßbender (52, 53. Andrzej Trubeha).

Zagłębie: 33. Mateusz Kos - 96. Patryk Caliński, 44. William Rémy, 23. Hubert Matynia (46, 18. Dean Guezen), 25. Paweł Szostek - 77. Konrad Wrzesiński (88, 88. Adrian Troć), 29. Maksymilian Rozwandowicz, 14. Sebastian Bonecki, 10. Michał Janota (77, 97. Dominik Sokół), 7. Artem Polarus (77, 3. Artem Suchoćkyj) - 9. Kamil Biliński (77, 11. Marek Fábry).

żółte kartki: Biedrzycki - Rémy, Matynia, Caliński, Rozwandowicz.

sędziował: Albert Różycki (Łódź).