Na przerwanie serii meczów bez zwycięstwa trzeba w Sosnowcu poczekać jeszcze przynajmniej do następnej kolejki, ale dziś podopieczni Aleksandra Chackiewicza zanotowali drugi z rzędu mecz bez porażki i po raz pierwszy w tym roku udało się piłkarzom Zagłębia strzelić bramkę.

Szkoleniowiec Zagłębia dokonał dwóch zmian w składzie w porównaniu do meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Poza meczową kadrą znalazł się Ołeksij Bykow, który przed tygodniem doznał kontuzji, a na ławce rezerwowych usiadł Kamil Biliński. Williamowi Remy'emu na środku obrony partnerował będzie Dominik Jończy, a za "Bilę" do składu wskoczył Hubert Matynia. Zajął on miejsce na prawej stronie obrony, do przodu przesunięty został Dominik Sokół, a Konrad Wrzesiński z prawej pomocy przemieścił się na zwolnione przez Kamila Bilińskiego miejsce przed Gabrielem Kirejczykiem.

Takie zestawienie składu oznaczało, że w pierwszej jedenastce nie było ani jednego zawodnika, który w tym sezonie zdobywał gole dla sosnowiczan. Wspomnianego Ołeksija Bykowa (2 gole) wykluczyła kontuzja, Marek Fabry (2 gole), Joel Valencia (1 gol), Adrian Troć (1 gol) i Kamil Biliński (3 gole) siedzieli na ławce. Kamil Bębenek (1 gol) i Marcel Ziemann (1 gol) są przesunięci do rezerw, Sebastian Bonecki (1 gol) pauzuje za żółte kartki, a Meik Karwot (1 gol) odszedł do Pogoni Siedlce.

Odra Opole rozpoczęła mecz dosyć mocno cofnięta i broniła się na własnej połowie. Zagłębie miało jednak duże problemy ze sforsowaniem opolskiej defensywy, choć zaczęło się dosyć obiecująco, bo w 4. minucie Dominik Sokół główkował w stronę bramki po dośrodkowaniu Konrada Wrzesińskiego, a 5 minut później z rzutu rożnego przed pole karne dośrodkował Maksymilian Rozwandowicz, a Artem Polarus oddał strzał z woleja, po którym interweniować musiał Artur Haluch. Kolejny celny strzał oddał w 18. minucie Dominik Jończy, który główkował po wrzutce Konrada Wrzesińskiego, ale golkiper Odry nie miał kłopotów z obroną.

Zagłębie dopisywało do swoich statystyk celne strzały, a Odra potrafiła objąć prowadzenie w meczu nie oddając celnego strzału. W 31. minucie Jakub Szrek wrzucił piłkę z autu w pole karne Zagłębia, a Maksymilian Rozwandowicz posłał futbolówkę głową do własnej bramki. Wyglądało jakby zabrakło komunikacji między pechowym strzelcem, a bramkarzem Zagłębia. Ten przypadkowy gol dodał trochę animuszu zespołowi z Opola, bo przed końcem pierwszej połowy Jiri Piroch po podaniu Borjy Galana strzelił nad poprzeczką, a już w doliczonym czasie gry Maksymilian Hebel z rzutu wolnego oddał pierwszy celny strzał na bramkę Ołeksija Szewczenki.

Początek drugiej połowy należał do piłkarzy i kibiców Odry. W 49. Tomáš Mikinič podał w pole karne do Dina Suli, ale szybszy od napastnika Odry był Ołeksij Szewczenko. Chwilę potem fanatycy Odry odpalili pirotechnikę i ze względu na zadymienie boiska sędzia był zmuszony dwukrotnie na krótko przerwać spotkanie. W tym czasie Zagłębie z powodu kontuzji straciło Dominika Jończego, którego zastąpił Ołeksij Dowhyj, a Maksymilian Rozwandowicz został przesunięty na obronę. W 66. minucie Zagłębie przed stratą drugiego gola uratował słupek. Po podaniu Macieja Wróbla Din Sula z lewej strony pola karnego uderzył właśnie w obramowanie bramki.

Gdy w 67. minucie Gabriela Kirejczyka zastąpił Adrian Troć, Zagłębie pozostało bez ani jednego nominalnego napastnika na boisku i zaraz po tym strzeliło bramkę. Artem Suchoćkyj dośrodkował z lewej strony boiska, naciskany przez Adriana Trocia Jiri Piroch zagrał piłkę w stronę Huberta Matyni, a ten lewą nogą z około 7 metrów strzelił wyrównującą bramkę i był to pierwszy gol Zagłębia od 347 minut.

Niesieni dopingiem kibiców sosnowiczanie poszli za ciosem i próbowali zdobyć zwycięską bramkę. Minutę po golu Huberta Matyni rajd przeprowadził Artem Polarus, ale posłał piłkę obok słupka. W 78. minucie po dośrodkowaniu Artema Polarusa główkował Dominik Sokół, a zmierzającą pod poprzeczkę piłkę zdołał sparować Artur Haluch, a już w doliczonym czasie gry dobrej okazji nie wykorzystał Adrian Troć.

Po trzech słabych meczach w rundzie wiosennej dziś widać było poprawę w grze Zagłębia. Było to nadal za mało, aby odnieść zwycięstwo i strata do bezpiecznegi miejsca w tabeli nadal jest większa niż po rundzie jesiennej, ale przynajmniej dało się zauważyć jakiś postęp w grze. Już w najbliższy piątek sosnowiczan czeka dużo poważniejszy test - wyjazdowe spotkanie z Lechią Gdańsk.

Zagłębie Sosnowiec - Odra Opole 1:1 (0:1)
0:1 Maksymilian Rozwandowicz 31' (s)
1:1 Hubert Matynia 73'

Zagłębie: 1. Ołeksij Szewczenko - 23. Hubert Matynia, 44. William Rémy, 27. Dominik Jończy (54, 6. Ołeksij Dowhyj), 3. Artem Suchoćkyj - 97. Dominik Sokół, 29. Maksymilian Rozwandowicz, 10. Michał Janota, 77. Konrad Wrzesiński (87, 11. Marek Fábry), 7. Artem Polarus - 20. Gabriel Kirejczyk (67, 88. Adrian Troć).

Odra: 30. Artur Haluch - 9. Tomáš Mikinič, 27. Mateusz Kamiński, 3. Jiří Piroch, 24. Jakub Szrek - 10. Maksymilian Hebel (81, 7. Jean Franco Sarmiento), 5. Rafał Niziołek, 13. Adrian Purzycki, 32. Maciej Wróbel (67, 25. Jakub Antczak), 77. Borja Galán - 98. Din Sula (90, 11. Dawid Czapliński).

żółte kartki: Troć - Purzycki, Niziołek, Mikinič, Czapliński.