Siedem kolejnych porażek, trzynaście meczów z rzędu bez wygranej, pięć meczów na wyjeździe bez strzelonej bramki i 11 punktów straty do 15. miejsca w tabeli. Tak wyglądają statystyki Zagłębia Sosnowiec po porażce w Rzeszowie. W przypadku zwycięstwa Zagłębie mogło zniwelować różnicę do pięciu punktów, a porażki w dwóch pierwszych meczach rundy wiosennej oznaczają, że już nie ma się co łudzić - Zagłębie w tym sezonie pożegna się z Fortuna I ligą.

Przed dzisiejszym meczem trener Zagłębia dokonał trzech zmian w składzie. Do Rzeszowa w ogóle nie pojechał kontuzjowany Joel Valencia, a na ławce rezerwowych usiedli Dominik Jończy i Maksymilian Rozwandowicz. Do wyjściowego składu po przerwie za żółte kartki wrócił Marek Fabry, a debiutancki mecz w pierwszej jedenastce zaliczyli Artem Suchoćkyj i Artem Polarus. Obecność tak wielu Ukraińców oznaczała, że po raz pierwszy w historii Zagłębia spotkanie rozpoczęło aż pięciu obcokrajowców pochodzących z tego samego kraju.

Walcząca o wyjście "nad kreskę" Resovia lepiej rozpoczęła mecz i po 16 minutach objęła prowadzenie. Kamil Mazek dośrodkował z lewej strony pola karnego, a Edvin Muratović znalazł lukę między Williamem Remym i Ołeksijem Bykowem, wsadził tam nogę i strzałem z 3 metrów pokonał Ołeksija Szewczenkę. Wcześniej golkiper Zagłębia zmuszony został do interwencji po strzale Rafała Mikulca. Nad bramką główkował Radosław Adamski, a strzały Bartłomieja Wasiluka, Marcina Urynowicza i Kamila Mazka zostały zablokowane przez piłkarzy Zagłębia.

Pierwszy celny strzał Zagłębie oddało dopiero w 36. minucie. Zza pola karnego uderzał Ołeksij Dowhyj, a piłkę bez większych problemów złapał Branislav Pindroch. Trzy minuty później po rzucie rożnym w pole karne z piłką wpadł Michał Janota, ale nie zdołał oddać strzału, bo powstrzymał go Radosław Adamski. Najlepszą okazję sosnowiczanie mieli w 43. minucie. Po długim podaniu Artema Polarusa piłka trafiła do Marka Fabrego, który przyjął ją i stojąc tyłem do bramki z 16 metrów przelobował Branislava Pindrocha, który wybiegł na skraj "szesnastki". Zmierzającą do siatki piłkę zdołał w polu bramkowym wolejem wybić Radosław Adamski.

W drugiej połowie Zagłębie było częściej w posiadaniu piłki, dłużej przebywało z futbolówką na połowie rywala, ale nie było z tego żadnych konkretów. W 54. minucie po dośrodkowaniu Artema Suchockiego wysoko nad bramką strzelał Kamil Biliński. Kapitan Zagłębia 10 minut potem został przy strzale zablokowany przez Jerzego Tomala.

W 68. minucie nad stadionem w Rzeszowie przeleciały trzy łabędzie, ale w przeciwieństwie do meczu z Legią wiosną 2008, przelot łabędzi nie zwiastował wygranej Zagłębia, choć były okazje do strzelenia bramki. W 76. minucie nad bramką główkował Konrad Wrzesiński, a w 88. minucie Kamil Biliński spudłował z około 8 metrów. Od 89. minuty w pole karne Resovii wbiegał nawet Ołeksij Szewczenko, ale piłka ani raz nie trafiła do bramkarza Zagłębia. Już w doliczonym czasie po dośrodkowaniu Artema Polarusa musiał interweniować Branislav Pindroch i na tym emocje się skończyły.

Zagłębie dzisiaj doznało piątej w historii porażki z zespołem trenowanym przez Rafała Ulatowskiego. Obecny szkoleniowiec rzeszowian triumfował w meczach z naszą drużyną, gdy pracował w Lubinie (2007/2008) i Bełchatowie (2015/2016). Dla sosnowiczan była to pierwsza porażka w wyjazdowym meczu z Resovią od wiosny 1987.

Resovia Rzeszów - Zagłębie Sosnowiec 1:0 (1:0)
1:0 Edvin Muratović 16'

Resovia: 1. Branislav Pindroch - 4. Rafał Mikulec, 23. Jerzy Tomal, 17. Radosław Adamski, 28. Kornel Osyra, 24. Bartłomiej Eizenchart (58, 21. Dylan Lempereur) - 11. Kamil Mazek (67, 10. Adrian Łyszczarz), 6. Bartłomiej Wasiluk, 99. Radosław Kanach (58, 92. Bartłomiej Ciepiela), 14. Marcin Urynowicz - 29. Edvin Muratović (90, 25. Gracjan Jaroch).

Zagłębie: 1. Ołeksij Szewczenko - 97. Dominik Sokół, 44. William Rémy, 2. Ołeksij Bykow, 3. Artem Suchoćkyj (78, 23. Hubert Matynia) - 95. Nikodem Zielonka (61, 77. Konrad Wrzesiński), 6. Ołeksij Dowhyj (70, 29. Maksymilian Rozwandowicz), 10. Michał Janota, 7. Artem Polarus - 11. Marek Fábry (61, 20. Gabriel Kirejczyk), 9. Kamil Biliński.

żółte kartki: Wasiluk, Lempereur - Dowhyj, Wrzesiński.