W tak fatalnych nastrojach dawno nie kończyliśmy rundy jesiennej. Po piątej kolejnej porażce Zagłębie Sosnowiec spędzi zimę na ostatnim miejscu w tabeli ze stratą ośmiu punktów do piętnastej w tabeli Polonii Warszawa. Nawet w 2007 i 2018, gdy sosnowiczanie znacznie odstawali od ekstraklasowej stawki, do pierwszego miejsca "nad kreską" nasz zespół tracił mniej, bo sześć punktów.

Czwarte żółte kartki obejrzane w Płocku wykluczyły z występu w dzisiejszym meczu Joela Valencię i Ołeksija Bykowa. W wyjściowym składzie zastąpili ich Tymoteusz Klupś i Vedran Dalić. Po chorobie do zespołu wrócił Meik Karwot, który wskoczył do jedenastki za Sebastiana Boneckiego. Poza tym bez zmian - sosnowiczanie ponownie wyszli w ustawieniu z czwórką obrońców, a na lewej stronie po raz kolejny zagrał Dawid Ryndak.

Pierwsza część meczu stała na beznadziejnym poziomie. Goście z Głogowa ustawili się nisko na własnej połowie boiska, a Zagłębie nie potrafiło sforsować szyków defensywnych Chrobrego. Kibice w ciągu 45 minut gry obejrzeli zaledwie jeden celny strzał. Tuż przed końcem tej części gry oddał go zza pola karnego Dean Guezen, ale Damian Węglarz nie dał się zaskoczyć. Holender przed swoim jedynym celnym uderzeniem jeszcze dwukrotnie szukał szczęścia, ale w jednej sytuacji posłał piłkę obok słupka, a w drugiej trafił w głowę Mikołaja Lebedyńskiego. Goście raz zapędzili się pod bramkę sosnowiczan i z około 14 metrów obok bramki uderzył Mateusz Ozimek.

Druga połowa rozpoczęła się od sekwencji nieszczęść, które doprowadziły do straty pierwszej bramki. Vedran Dalić pobiegł w pole karne Chrobrego, ale doznał urazu, usiadł na połowie rywali i nie był w stanie wrócić do defensywy. Dominik Jończy, widząc braki w linii obronnej, sfaulował Dawida Hanca. Został za to ukarany żółtą kartką, a Chrobry miał rzut wolny zza bocznej linii pola karnego. Do piłki podszedł Mateusz Ozimek i oddał strzał prawą nogą. Piłka przeleciała obok ręki Mateusza Kosa i wpadła do siatki.

Kontuzjowanego Vedrana Dalicia zastąpił Juan Camara i jeszcze dobrze nie otrząsnęliśmy się po stracie pierwszej bramki, a Mateusz Kos po raz drugi musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Dawid Ryndak stracił piłkę w polu karnym Zagłębia. Przejął ją Mateusz Ozimek i zagrał do Mikołaja Lebedyńskiego, który odegrał do Dawida Hanca, a ten strzałem lewą nogą z 7 metrów podwyższył wynik. Dwa pierwsze celne strzały Chrobrego Głogów przyniosły gościom dwie bramki.

Trener Artur Derbin zdecydował się na rzadko stosowany manewr, czyli grę dwoma napastnikami i kilka minut później na boisku pojawił się Kamil Biliński, który wszedł na boisko razem z debiutującym w pierwszym zespole Łukaszem Uchnastem. Pięć minut po pojawieniu się na murawie młodzieżowiec dośrodkował w pole karne, a zamykający akcję Tymoteusz Klupś strzelił w bramkarza gości. W 86. minucie Zagłębie przerwało trwającą 444 minuty serię bez zdobytego gola. Dominik Jończy dośrodkował w pole karne. Kamil Biliński wycofał piłkę głową do Marka Fabrego, a ten strzałem prawą nogą pokonał Damiana Węglarza i zdobył swojego drugiego gola w tym sezonie. Minutę później centymetrów zabrakło do szczęścia Patrykowi Calińskiemu. Po jego strzale zza pola karnego piłka trafiła w słupek.

Na więcej w tym meczu Zagłębia już nie było stać. Kończymy rok 2023 serią pięciu kolejnych porażek, jedenastu meczów bez zwycięstwa i sześciu z rzędu przegranych na własnym stadionie. Wesołych Świąt!

Zagłębie Sosnowiec - Chrobry Głogów 1:2 (0:0)
0:1 Mateusz Ozimek 50'
0:2 Dawid Hanc 53'
1:2 Marek Fábry 86'

Zagłębie: 33. Mateusz Kos - 96. Patryk Caliński, 13. Vedran Dalić (53, 10. Juan Cámara), 27. Dominik Jończy, 16. Dawid Ryndak (81, 19. Marcel Ziemann) - 95. Nikodem Zielonka (58, 80. Łukasz Uchnast), 29. Maksymilian Rozwandowicz, 18. Dean Guezen (58, 9. Kamil Biliński), 55. Meik Karwot, 20. Tymoteusz Klupś (81, 28. Kamil Bębenek) - 11. Marek Fábry.

Chrobry: 1. Damian Węglarz - 80. Kacper Tabiś, 44. Albert Zarówny, 3. Michał Michalec, 33. Natan Malczuk, 77. Dawid Hanc (90, 6. Sebastian Górski) - 14. Bartosz Biel (69, 31. Jesús Paz), 7. Artur Bogusz (82, 20. Eryk Pieczarka), 16. Robert Mandrysz, 9. Mateusz Ozimek (90, 21. Elvis Stuglis) - 11. Mikołaj Lebedyński.

żółte kartki: Jończy, Klupś, Fábry, Uchnast - Ozimek, Hanc.

sędziował: Paweł Pskit (Łódź).