Czwartej kolejnej porażki na własnym boisku doznało Zagłębie Sosnowiec. Po Bruk-Becie Termalice Nieciecza, Polonii Warszawa i GKS-ie Tychy, komplet punktów ze stadionu ArcelorMittal Park wywiozła Arka Gdynia. Dla sosnowiczan był to siódmy mecz z rzędu bez zwycięstwa, a dla Arki szósty kolejny triumf w lidze, dzięki czemu drużyna Wojciecha Łobodzińskiego wyprzedziła Odrę Opole i awansowała na pierwsze miejsce w tabeli. Zagłębie za to zamyka ligową tabelę.

Trener Artur Derbin dokonał dwóch zmian w składzie Zagłębia po spotkaniu z Wisłą Kraków. Obie były wymuszone - Ołeksij Bykow nie mógł wystąpić z powodu kontuzji, jakiej doznał w poprzedni piątek, a Meika Karwota wykluczyły z gry cztery żółte kartki. Na środek obrony powrócił nieobecny ostatnio Vedran Dalić, a w środku pomocy zagrał Dean Guezen. W wyjściowym składzie Arki, która w minioną środę rozgrywała w Bytomiu mecz 1/16 finału Pucharu Polski (wygrała po dogrywce 3:1) znalazło się miejsce dla dwóch byłych piłkarzy Zagłębia. Kapitanem gdyńskiego zespołu był Dawid Gojny, który przed przejściem z Zagłębia do Arki pełnił taką funkcję także w Zagłębia. W środku pola występował Sebastian Milewski, który z Zagłębiem awansował w 2018 do Ekstraklasy.

Spotkanie rozpoczęło się dla Zagłębia wyśmienicie. Już po niespełna 90 sekundach gry sosnowiczanie objęli prowadzenie. Maksymilian Rozwandowicz przejął piłkę na połowie Arki i zagrał do Marcela Ziemanna. Były piłkarz Arki ruszył do przodu, następnie zbiegł do środka boiska i oddał strzał prawą nogą tuż zza pola karnego. Piłka wpadła do bramki i Zagłębie passę minut bez zdobytej bramki zakończyło na 364. Dla lewego wahadłowego był to pierwszy gol w barwach naszego klubu.

Niestety, po strzelonej bramce Zagłębie praktycznie przestało grać i oddało pełnię inicjatywy Arce Gdynia. W 10. minucie po raz pierwszy zmuszony do interwencji został Mateusz Kos, którego po rajdzie Olafa Kobackiego mógł zaskoczyć rykoszet od Dominika Jończego. Trzy minuty później po dośrodkowaniu Dawida Gojnego z rzutu rożnego główkował Martin Dobrotka i do statystyk trafił pierwszy celny strzał gości, ale tutaj nasz bramkarz nie musiał się zbytnio natrudzić. Najtrudniejszej próbie golkiper Zagłębia został poddany w 18. minucie, gdy po dośrodkowaniu Olafa Kobackiego z bliska główkował Karol Czubak.

Arka udokumentowała swoją przewagę w 25. minucie. Dawid Gojny dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, a po główce Sebastiana Boneckiego piłka spadła pod nogi Karola Czubaka. Napastnik Arki uprzedził Deana Guezena i strzelił prawą nogą z około 10 metrów. Mateusz Kos co prawda zdołał złapać piłkę, ale uczynił to już za linią bramkową. W podobnej sytuacji przed tygodniem w Krakowie naszemu bramkarzowi udało się złapać piłkę po strzale Dawida Szota jeszcze w boisku.

Po stracie bramki Zagłębie zaczęło grać lepiej. Już w 29. minucie aktywny Marcel Ziemann dośrodkował z lewej strony boiska, a zamykający akcję w polu karnym Dawid Ryndak oddał niecelny strzał. W 33. minucie Joel Valencia wpadł w pole karne Arki i wyłożył piłkę Kamilowi Bilińskiemu, który strzelił w interweniującego na przedpolu Pawła Lenarcika. Pierwsza dobitka Ekwadorczyka trafiła w "Bilę", a potem jeszcze zza pola karnego lekko po ziemi uderzał Dawid Ryndak i bramkarz Arki zdążył wrócić na linię bramkową i złapać piłkę. Potem jeszcze niecelnie po kontrze strzelał Nikodem Zielonka, Paweł Lenarcik odbił piłkę po strzale głową Kamila Bilińskiego, a chwilę później obok bramki z dystansu przymierzył Dean Guezen. Potem znowu sosnowiczanie oddali inicjatywę gościom, a ci dwukrotnie zagrozili bramce Mateusza Kosa. Najbliżej pokonania "Kosika" był w doliczonym czasie pierwszej części gry Dawid Gojny.

Jedyny celny strzał w drugiej połowie sosnowiczanie oddali w 53. minucie, gdy po akcji Deana Guezena i Joela Valencii uderzał Kamil Biliński. Goście również mieli kłopoty z przeprowadzenie akcji, która stanowiłaby zagrożenia dla sosnowieckiej bramki. Dopiero końcówka meczu była w wykonaniu Arki piorunująca. W 80. minucie po dośrodkowaniu Dawida Gojnego na bramkę Zagłębia główkował Olaf Kobacki. Pięć minut później Kobacki podał w pole karne do Kasjana Lipkowskiego, ale ten się przewrócił i nie zdołał oddać strzału.

W 89. minucie Arka, niestety, dopięła swego. Olaf Kobacki dosyć łatwo po prawej stronie pola karnego ograł Maksymiliana Rozwandowicza, dobiegł pod pole bramkowe i wycofał piłkę do Karola Czubaka, a ten po raz drugi pokonał Mateusza Kosa. W doliczonym czasie meczu pod bramkę Arki pobiegł nawet Mateusz Kos, ale nie przyniosło to efektu. Za to goście przeprowadzili jeszcze jeden atak, który zakończył się faulem Vedrana Dalicia na Olafie Kobackim. Sędzia podyktował rzut karny. Do piłki nie podszedł Karol Czubak, który mógłby skompletować hat trick, ale Michał Marcjanik i po jego celnym strzale sędzia już nie wznawiał meczu.

Zagłębie po raz drugi w tym roku przegrało u siebie z Arką Gdynia i po raz drugi wypuściło z rąk prowadzenie. W pierwszym meczu na wiosnę sosnowiczanie prowadzili po golu Szymona Sobczaka i przegrali 1:2, a dziś zakończyło się jeszcze wyższą porażką. Teraz przed pierwszoligowcami przerwa na mecze reprezentacji, a za dwa tygodnie nasz zespół zagra w Legnicy z Miedzią.

Zagłębie Sosnowiec - Arka Gdynia 1:3 (1:1)
1:0 Marcel Ziemann 2'
1:1 Karol Czubak 25'
1:2 Karol Czubak 89'
1:3 Michał Marcjanik 90+7' (k)

Zagłębie: 33. Mateusz Kos - 16. Dawid Ryndak (73, 10. Juan Cámara), 27. Dominik Jończy, 13. Vedran Dalić, 29. Maksymilian Rozwandowicz, 19. Marcel Ziemann (90, 77. Konrad Wrzesiński) - 95. Nikodem Zielonka (73, 28. Kamil Bębenek), 14. Sebastian Bonecki, 18. Dean Guezen, 17. Joel Valencia - 9. Kamil Biliński (82, 11. Marek Fábry).

Arka: 95. Paweł Lenarcik - 39. Kasjan Lipkowski, 29. Michał Marcjanik, 4. Martin Dobrotka, 94. Dawid Gojny - 21. Kacper Skóra (69, 20. Michał Borecki), 55. Janusz Gol (86, 36. Michał Bednarski), 6. Sebastian Milewski, 11. Hubert Adamczyk (90+2, 13. Ołeksandr Azaćkyj), 7. Olaf Kobacki - 10. Karol Czubak.

żółte kartki: Biliński, Jończy - Gol, Marcjanik.