Zagłębie Sosnowiec przegrało trzeci kolejny mecz na własnym boisku, nie strzeliło bramki w trzecim kolejnym spotkaniu w Fortuna I lidze (seria minut bez zdobytej bramki wzrosła do 272) i pozostaje bez zwycięstwa w pięciu kolejnych ligowych potyczkach. W poprzedniej kolejce nasza drużyna dzięki remisowi w Rzeszowie opuściła strefę spadkową, ale po tej kolejce sosnowiczanie znowu znaleźli się na pozycji spadkowej, bo wczoraj Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Wisłę Kraków 2:1.

Trener Artur Derbin w pierwotnych planach miał dokonanie tylko dwóch zmian w wyjściowym składzie w porównaniu do poprzedniego meczu. Meik Karwot wskoczył do pomocy za Maksymiliana Rozwandowicza, który cofnął się do obrony za pauzującego za cztery żółte kartki Vedrana Dalicia, a powracający do pełni zdrowia Joel Valencia zastąpił na skrzydle Tymoteusza Klupsia. Niestety, na rozgrzewce urazu doznał Hubert Matynia i trzeba było dokonać wymuszonej zmiany. Na lewym wahadle od pierwszej minuty wystąpił Juan Camara, dla którego był to pierwszy mecz od 15 września i spotkania w Katowicach, w którym doznał on kontuzji.

Niestety, występ Hiszpana w spotkaniu z tyszanami trwał zaledwie 20 minut. Juanowi Camarze odnowiła się kontuzja i musiał zejść z boiska. Zastąpił go Konrad Wrzesiński, który został ustawiony na prawym wahadle, a na lewe przeniósł się Marcel Ziemann. Tuż po tej akcji pierwszy raz do interwencji zmuszony został Mateusz Kos, który odbił piłkę po przewrotce Bartosza Śpiączki.

Drugi celny strzał tyszan w spotkaniu przyniósł im bramkę. W 44. minucie Kamil Biliński sfaulował Norberta Wojtuszka w kole środkowym. Z rzutu wolnego w pole karne dośrodkował Jakub Tecław. Wiktor Żytek okazał się sprytniejszy od Sebastiana Boneckiego i zagrał piłkę głową do Jakuba Budnickiego, a ten strzałem prawą nogą z woleja z około 6 metrów pokonał Mateusza Kosa. Tyszanie schodzili więc na przerwę przy jednobramkowym prowadzeniu.

Jedyne celne strzały oddane przez Zagłębie przed przerwą padły po spalonych i zostały słusznie nieuznane przez arbitra. Najpierw efektownym lobem po prostopadłym podaniu Meika Karwota popisał się Kamil Bębenek, a potem po dośrodkowaniu Konrada Wrzesińskiego akcję na dalszym słupku strzałem głową sfinalizował Marcel Ziemann.

Na drugą połowę z szatni nie wyszli już Meik Karwot i Kamil Bębenek. Na boisku zastąpili ich Dean Guezen i Nikodem Zielonka. Rezerwowy młodzieżowiec pokazał się dziś z dobrej strony, sprawiał wiele problemów defensywie GKS-u, oddał praktycznie jedyny celny strzał w spotkaniu (w statystykach jeszcze Konrad Wrzesiński miał zapisany celny strzał, ale było to niegroźne uderzenie z ostrego kąta) i za faule na nim dwie żółte kartki obejrzał Jakub Budnicki. Sosnowiczanie od 70. minuty grali w przewadze jednego zawodnika, ale nie potrafili tego przełożyć na strzelenie choćby jednej bramki.

W 81. minucie piłka po raz trzeci wpadła do bramki gości, ale po raz trzeci asystent sędziego wykazał się dobrą oceną sytuacji i zauważył, że Konrad Wrzesiński, który obsłużył podaniem Sebastiana Boneckiego, znajdował się na spalonym w momencie, gdy otrzymał piłkę. Już w doliczonym czasie gry efektownym podaniem zewnętrzną częścią stopy Nikodem Zielonka szukał asysty do Tymoteusza Klupsia, który już się składał do strzału przewrotką, ale piłkę w porę przejął Nemanja Nedić.

Czasu na rozmyślania po porażce nie ma zbyt wiele, bo już w ciągu kolejnych sześciu dni Zagłębie czekają dwa trudne spotkania - we wtorek 31 października o 18:00 sosnowiczanie podejmą Górnika Zabrze w 1/16 finału Pucharu Polski (dziś na ArcelorMittal Park grę rywala obserwował szkoleniowiec zabrzan Jan Urban), a w piątek 3 listopada o 20:30 Zagłębie zagra o ligowe punkty w Krakowie z Wisłą.

Zagłębie Sosnowiec - GKS Tychy 0:1 (0:1)
0:1 Jakub Budnicki 45'

Zagłębie: 33. Mateusz Kos - 19. Marcel Ziemann, 27. Dominik Jończy, 29. Maksymilian Rozwandowicz, 2. Ołeksij Bykow, 10. Juan Cámara (21, 77. Konrad Wrzesiński) - 28. Kamil Bębenek (46, 95. Nikodem Zielonka), 14. Sebastian Bonecki, 55. Meik Karwot (46, 18. Dean Guezen), 17. Joel Valencia - 9. Kamil Biliński (68, 20. Tymoteusz Klupś).

Tychy: 1. Maciej Kikolski - 21. Krzysztof Machowski (80, 24. Dominik Połap), 33. Jakub Tecław, 6. Nemanja Nedić, 16. Jakub Budnicki, 17. Marcel Błachewicz - 9. Daniel Rumin (68, 77. Patryk Mikita), 20. Norbert Wojtuszek, 25. Wiktor Żytek, 7. Wiktor Niewiarowski (68, 23. Mateusz Radecki) - 18. Bartosz Śpiączka (78, 4. Marko Dijakovic).

żółte kartki: Jończy, Karwot - Budnicki, Żytek, Tecław, Radecki.

czerwona kartka: Jakub Budnicki (70. minuta, Tychy, za drugą żółtą).