Zagłębie Sosnowiec pojechało na mecz do Łęcznej przetrzebione kontuzjami. Urazy wykluczyły z gry aż sześciu zawodników. Do Antonio Pavicia, Tymoteusza Klupsia, Juana Camary i Meika Karwota dołączyli Marek Fabry i Adrian Troć, którzy doznali kontuzji w środowym meczu Pucharu Polski w Wejherowie. Na szczęście Mateusz Machała mógł pojechać do Łęcznej, ale do wypełnienia w meczowym protokole wszystkich dwudziestu miejsc konieczne było zabranie dwóch juniorów, którzy jeszcze nie zagrali w pierwszym zespole i do tej pory w seniorskich rozgrywkach reprezentowali Zagłębie w rozgrywkach IV-ligowych rezerw - Łukasza Uchnasta i Igora Dziedzica.

Górnik Łęczna przystępował do starcia z Zagłębiem jako jedyna niepokonana drużyna w Fortuna I lidze i pewny był tego, że po dziesiątej kolejce rozgrywek pozostanie na pozycji wicelidera. Z kolei sosnowiczanie znali wyniki meczów Polonii Warszawa oraz Stali Rzeszów i wiedzieli, że strata punktów w Łęcznej będzie oznaczała ponowny spadek do strefy spadkowej.

W pierwszej połowie nie było widać, że na boisku w Łęcznej grają zespoły z przeciwnych biegunów w tabeli. Co więcej - zespołem przeważającym byli sosnowiczanie, którzy nie pozwolili gospodarzom na oddanie ani jednego strzału. Zagłębie miało inicjatywę i zagrażało bramce byłego golkipera sosnowiczan Macieja Gostomskiego. Już w 2. minucie niecelnie z prawej strony pola karnego uderzał Nikodem Zielonka, a 5 minut póżniej zza pola karnego uderzał Kamil Biliński, a piłka po rykoszecie wyszła na rzut rożny.

Pierwszy celny strzał ze strony sosnowiczan oddał w 11. minucie Sebastian Bonecki, a drugie celne uderzenie w 22. minucie było dziełem Joela Valencii. W obu tych sytuacjach bez zarzutu spisał się Maciej Gostomski. 10 minut później po wrzutce Marcela Ziemanna akcję na dalszym słupku zamknął Konrad Wrzesiński, ale nie zdołał skierować piłki w stronę bramki.

Gospodarze z Łęcznej zdecydowanie lepiej weszli w drugą część meczu. Już w ciągu pierwszych pięciu minut udało im się oddać dwa celne strzały, ale ani uderzenie głową Damiana Gąski, ani płaski strzał Egzona Kryeziu zza pola karnego nie miały prawa zaskoczyć Mateusza Kosa. Nasz golkiper musiał za to wyciągnąć piłkę z siatki w 52. minucie. Marcin Grabowski dośrodkował z lewego skrzydła, a Maksymilian Rozwandowicz zagrał piłkę głową pod nogi Pawła Żyry, a ten uderzeniem lewą nogą dał Górnikowi prowadzenie. Po drodze piłka jeszcze odbiła się od słupka.

W przeciwieństwie do meczu z Bruk-Betem Termaliką strata bramki w drugiej połowie nie załamała Zagłębia i sosnowiczanie dążyli do wyrównania. Już w 59. minucie w krótki róg przymierzył Konrad Wrzesiński, a piłkę złapał Maciej Gostomski. Trzy minuty później po dośrodkowaniu Nikodema Zielonki obok bramki główkował Kamil Biliński. W 66. minucie po faulu na Dominiku Jończym z rzutu wolnego z około 20 metrów uderzał Joel Valencia, a piłkę złapał golkiper gospodarzy.

Końcówka spotkania należała do wprowadzonego na boisko w 77. minucie Kamila Bębenka. 18-letni wychowanek Zagłębia w 86. minucie przymierzył z ponad 25 metrów i Maciej Gostomski z wielkim trudem sparował zmierzającą do bramki piłkę na rzut rożny. Dwie minuty później "Gostek" był już bezradny i wpuścił szóstą bramkę w tym sezonie. Kamil Biliński wycofał piłkę z pola karnego, a Kamil Bębenek obrócił się z futbolówka i strzałem lewą nogą z 16 metrów doprowadził do wyrównania. W środę w Wejherowie Bębenek ustalił wynik spotkania, a dziś uratował sosnowiczanom jeden punkt.

Dzięki remisowi w Łęcznej Zagłębie po dziesięciu kolejkach znajduje się nad strefą spadkową, a już w niedzielę podejmie na ArcelorMittal Park Polonię Warszawa. Niekorzystna seria wyników z Górnikiem ciągle trwa. Dzisiejszy mecz był dwunastym kolejnym spotkaniem z łęcznianami bez zwycięstwa. Szansa na przerwanie tej passy już wiosną w Sosnowcu.

Górnik Łęczna - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (0:0)
1:0 Paweł Żyra 52'
1:1 Kamil Bębenek 88'

Górnik: 33. Maciej Gostomski - 25. Damian Zbozień, 6. Jonathan de Amo, 4. Lukas Klemenz, 3. Marcin Grabowski - 19. Piotr Starzyński (69, 30. Souleymane Cissé), 10. Adam Deja, 8. Egzon Kryeziu, 16. Paweł Żyra, 77. Damian Gąska (81, 17. Kacper Łukasiak)  - 9. Karol Podliński (64, 11. Fryderyk Janaszek).

Zagłębie: 33. Mateusz Kos - 77. Konrad Wrzesiński (83, 23. Hubert Matynia), 27. Dominik Jończy, 13. Vedran Dalić, 2. Ołeksij Bykow,  19. Marcel Ziemann - 95. Nikodem Zielonka (77, 28. Kamil Bębenek), 29. Maksymilian Rozwandowicz (82, 18. Dean Guezen), 14. Sebastian Bonecki, 17. Joel Valencia - 9. Kamil Biliński.

żółte kartki: Zbozień, Grabowski - Bonecki.

sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk).