Zagłębie Sosnowiec bezbramkowo zremisowało w wyjazdowym meczu z Górnikiem Łęczna i jeśli jutro Skra Częstochowa przegra w Głogowie, to nasz zespół będzie pewny utrzymania w lidze.

Zagłębie wraca z Łęcznej z jednym punktem. Taki rezultat pozwolił przeskoczyć w tabeli Resovię i awansować na 13. miejsce, ale jeszcze nie daje gwarancji zakończenia sezonu na 15. miejscu, które daje utrzymanie w Fortuna I lidze. Jeśli Skra Częstochowa dozna jutro porażki w wyjazdowym meczu z Chrobrym Głogów, to na przyszłotygodniowy mecz w Krakowie Zagłębie pojedzie już jako zespół mający zagwarantowany ligowy byt.
W wyjściowej jedenastce na mecz z Górnikiem zabrakło trzech podstawowych graczy Zagłębia. O ile na absencję Sebastiana Boneckiego byliśmy przygotowani, bo pauzował on za osiem żółtych kartek, o tyle nieobecność Szymona Sobczaka i Maksymiliana Banaszewskiego była lekkim zaskoczeniem. Jak poinformował na pomeczowej konferencji trener Marcin Malinowski, "Sopla" wyeliminował z gry uraz ucha, a "Banan" borykał się z infekcją (gorączka i wymioty) i tuż przed wyjazdem do Łęcznej wypadł z kadry.
Pierwsza część spotkania w Łęcznej była rozgrywana pod dyktando gospodarzy, którzy mieli zdecydowaną przewagę. Nie przekładała się ona jednak na dużą liczbę celnych strzałów. Łęcznianie tylko dwa razy zmusili do interwencji Mateusz Kosa. Już w pierwszej akcji uderzał Serhij Krykun, a odbitą po rykoszecie piłkę złapał golkiper Zagłębia. Najwięcej kłopotów naszemu bramkarzowi sprawił strzał Marcina Biernata. Stoper Górnika strzelał nogą z kilku metrów po dośrodkowaniu Damiana Zbozienia i strzegący bramki Zagłębia Mateusz Kos instynktownie odbił piłkę.
Sosnowiczanie przed przerwą oddali zaledwie jeden celny strzał. Serhij Krykun niefortunnie zagrywał piłkę do tyłu i podał ją do Marka Fabrego. Słowacki napastnik dobiegł przed pole karne gospodarzy i uderzył za lekko, aby sprawić problemy byłemu bramkarzowi Zagłębia Maciejowi Gostomskiemu. "Gostka" dwa razy wyręczyli koledzy z pola. Najpierw Egzon Kryeziu w jednej akcji nie pozwolił piłce dojść do Marka Fabrego, a potem zablokował strzał Marcela Ziemanna. Później także Wojciech Szumilas został zablokowany przy strzale przez graczy gości.
Przed drugą połową trener Marcin Malinowski dokonał dwóch zmian - na prawej obronie za Filipa Borowskiego zagrał Dawid Ryndak, a na skrzydle Patryka Bryłę zastąpił Adrian Troć. Gra sosnowiczan z każdą minutą wyglądała coraz lepiej, choć w 49. minucie serca nam zabiły mocniej, gdy po podaniu Serhija Krykuna z prawej strony pola karnego Karol Podliński skiksował z kilku metrów.
Lepsza gra Zagłębia nie przekładała się, niestety, na dużą liczbę celnych strzałów. Maciej Gostomski tylko raz po przerwie został zmuszony do interwencji. W 72. minucie z około 25 metrów przymierzył Marek Fabry i golkiper łęcznian wybił piłkę na rzut rożny. W doliczonym czasie gry łęcznian przed stratą bramki i porażką uratowała nieskuteczność Deana Guezena. Holender w dogodnej sytuacji strzelał po podaniu Tymoteusza Klupsia i piłka trafiła w boczną siatkę.
Co może cieszyć, Zagłębie w piątym z sześciu meczów za kadencji Marcina Malinowskiego nie straciło bramki, ale co jest dużym powodem do niepokoju, był to szósty kolejny wyjazdowy mecz bez zdobytej bramki i czternaste kolejne wyjazdowe spotkanie bez zwycięstwa. Szansa na przerwanie tych złych serii w tym sezonie jest raczej średnia, bo za tydzień Zagłębie zagra w Krakowie z Wisłą, która w tym roku spisuje się u siebie świetnie i nadal ma szansę na bezpośredni awans do Ekstraklasy.
Na zwycięstwo z Górnikiem Łęczna czekamy od 14 sierpnia 1988 i jeszcze poczekamy. Zagłębie nie wygrało żadnego z jedenastu ostatnich spotkań z zielono-czarnymi. Pewnym pocieszeniem może być jednak to, że po serii czterech kolejnych porażek w Łęcznej, dzisiaj nasz zespół wraca do domu z remisem. Jutro może okazać się, że był to remis dający nam utrzymanie na dwie kolejki przed końcem sezonu.
Górnik Łęczna - Zagłębie Sosnowiec 0:0
Górnik: 33. Maciej Gostomski - 25. Damian Zbozień, 4. Marcin Biernat, 6. Jonathan de Amo, 29. Daniel Dziwniel - 11. Dawid Tkacz (68, 14. Jakub Kwiatkowski), 5. Michał Pawlik (68, 18. Szymon Lewkot), 80. Egzon Kryeziu (75, 7. Patryk Pierzak), 77. Damian Gąska, 22. Serhij Krykun - 9. Karol Podliński (81, 99. Kacper Żabiński).
Zagłębie: 33. Mateusz Kos - 28. Filip Borowski (46, 88. Adrian Troć), 13. Vedran Dalić, 2. Ołeksij Bykow, 19. Marcel Ziemann - 77. Konrad Wrzesiński (87, 20. Tymoteusz Klupś), 29. Maksymilian Rozwandowicz, 55. Meik Karwot, 96. Wojciech Szumilas (68, 18. Dean Guezen), 7. Patryk Bryła (46, 16. Dawid Ryndak) - 11. Marek Fábry.
żółte kartki: Pawlik - Fábry.
sędziował: Szymon Łężny (Kluczbork).
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
3 - Jewgienij Szykawka
2 - Kacper Skóra
1 - Emmanuel Agbor, Deniss Rakels, Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
3 - Bartosz Chęciński, Dawid Szot
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Patryk Mucha, Jewgienij Szykawka
1 - Emmanuel Agbor, Igor Dziedzic, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Linus Rönnberg, Kacper Skóra, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć
1 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak, Aleksander Steczek
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
3 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz
1 - Aleksander Steczek, Kamil Wawrowski
Zaloguj się aby dodać własny komentarz