We wczorajszym meczu pierwsza kwarta była bardzo ofensywna, a dziś dla odmiany oba zespoły weszły w mecz dosyć nerwowo. Sporo było niecelnych rzutów i fauli, a zespół z Polkowic zbudował sobie przewagę dzięki rzutom z dystansu (z pierwszych 14 punktów polkowiczanki 12 zdobyły po trafieniach zza łuku). Zespół z Sosnowca ani przez chwilę nie był na prowadzeniu, a jednocześnie dosyć nie długo drużynie z Polkowic nie udało się odskoczyć od sosnowiczanek na dwucyfrową liczbę punktów.

Po raz pierwszy przewaga gospodyń wyniosła 10 punktów w 19. minucie po akcji 2+1 Weroniki Gajdy (37:27). Po "trójce" Bożeny Puter polkowiczanki prowadziły 40:27 (najwyższa przewaga w pierwszej połowie), a ostatecznie Zagłębie na przerwę schodziło ze stratą 10 punktów. Ponad połowę punktów przed przerwą Zagłębie zdobyło z rzutów osobistych (aż 17), a ani razu naszej drużynie nie udało się trafić z dystansu. Jessica January w pierwszych 20 minut nie zanotowała ani jednego celnego rzutu z gry - trafiła tylko pięć rzutów wolnych.

W trzeciej kwarcie na hali w Polkowicach zaczęło się robić nerwowo za sprawą decyzji sędziowskich, które nei przypadły do gustu kibicom a także samym zawodniczkom. Artemis Spanou po czwartym faulu zbyt energicznie protestowała i została ukarana przewinieniem technicznym, przez co musiała opuścić parkiet. Z czterema faulami na koncie musiały grać Weronika Gajda i Liliana Banaszak. Sosnowiczankom udało się zniwelować straty do 6 punktów, ale wtedy dwie "trójki" trafiła Klaudia Gertchen i zespół z Polkowic ponownie zyskał dwucyfrową przewagę.

Podobnie jak wczoraj, tak i dzisiaj czwarta kwarta była popisem Sašy Čađo. Serbka w tej części spotkania trafiła pięć razy zza łuku i odebrała sosnowiczankom jakiekolwiek nadzieje na wyrównaną walkę do końca. Na 5 minut przed końcową syreną, przy stanie 78:61 dla gospodyń trener Jordi Aragones zdjął z boiska Jessikę January, czego kapitan Zagłębia może trochę żałować, bo brakowało jej zaledwie jednej zbiórki do triple-double.

Wczoraj w Polkowicach mieliśmy one woman show w wykonaniu Eriki Wheeler. Dziś amerykańska rozgrywając rzuciła 13 punktów i była dopiero trzecim strzelcem zespołu. Polkowiczanki zagrały za to bardziej zespołowo i raziły Zagłebie swoją najgroźniejszą bronią, czyli rzutami z dystansu. W Zagłębiu ten element wyraźnie szwankował i tylko Klaudii Wnorowskiej udało się dwukrotnie trafić za trzy punkty. I to właśnie z gry polskich młodych zawodniczek można dziś być zadowolonymi. Oprócz Wnorowskiej  z dobrej strony pokazała się także Alicja Jarząb, która zdobyła 11 punktów.

W środę 29 marca o 18:00 trzeci mecz w hali na Żeromskiego i jeśli sosnowiczankom uda się odnieść pierwsze w historii zwycięstwo nad zespołem z Polkowic, to dzień później o tej samej porze odbędzie się czwarte spotkanie.

BC Polkowice - MB Zagłębie Sosnowiec 90:70 (19:12, 22:19, 23:21, 26:18)

BC Polkowice: Weronika Gajda 14 (3x3), Erica Wheeler 13 (2x3, 10 as), Weronika Telenga 12 (9 zb), Bożena Puter 8 (2x3), Artemis Spanou 5 (1x3) oraz Klaudia Gertchen 18 (5x3), Saša Čađo 15 (5x3), Liliana Banaszak 5, Inga Stępień 0, Weronika Zasada 0.

MB Zagłębie: Jessica January 18 (10 as, 9 zb), Batabe Zempare 15, Klaudia Wnorowska 10 (2x3), Miroslava Mistinova 8, Quinn Urbaniak-Dornstauder 6 (8 zb) oraz Alicja Jarząb 11, Łucja Grzenkowicz 2, Sylwia Wojtylas 0, Nina Micek 0, Marzena Złocińska 0.