Serią trzech kolejnych porażek zakończyło Zagłębie ligowe występy na wysłużonym Stadionie Ludowym. W ostatnim meczu przed zimową przerwą, jeszcze za trenera Artura Skowronka, sosnowiczanie ulegli Wiśle Kraków 1:2, tydzień temu w trzecim debiucie Dariusza Dudka Arka Gdynia wygrała w Sosnowcu 2:1, a dzisiaj, w zdecydowanie najsłabszym z tych trzech spotkań, Zagłębie przegrało z Odrą Opole 0:2. Ta porażka jest tym bardziej bolesna, że zespół z Opola zajmował przed tą kolejką miejsce w strefie spadkowej i teraz widmo degradacji zaczyna coraz bardziej zaglądać w oczy Zagłębiu.

W porównaniu do spotkania z Arką Gdynia trener Dariusz Dudek dokonał dwóch zmian w pierwszej jedenastce. Z powodu ośmiu żółtych kartek pauzować musiał Dominik Jończy. Na środku obrony nie zastąpił go jednak żaden z nominalnych stoperów (na ławce siedzieli dwaj tacy zawodnicy - Vedran Dalić i Ołeksij Bykow), tylko cofnięty z pomocy Maksymilian Rozwandowicz. Kapitana Zagłębia natomiast na jego pozycji zastąpił Meik Karwot. Z kolei na prawym skrzydle za nieobecnego Tymoteusza Klupsia zagrał Patryk Bryła.

Sosnowiczanie już w 3. minucie oddali pierwszy celny strzał w meczu, gdy lekko zza pola karnego uderzał Patryk Bryła. Później mieliśmy do czynienia z ponad trzyminutową przerwą w grze, kiedy sędziowie sprawdzali na video akcję poprzedzającą tamten strzał. Po dośrodkowaniu Wojciecha Szumilasa z rzutu wolnego głową zagrywał Meik Karwot i piłką został trafiony w polu karnym Mateusz Kamiński. Zasiadający w pomieszczeniu VAR Wojciech Myć uznał jednak, że nie doszło tam do zagrania ręką, które mogłoby kwalifikować się do podyktowania rzutu karnego.

Pod bramką Michała Gliwy po raz pierwszy groźnie zrobiło się w 23. minucie, gdy Borja Galan dośrodkował z rzutu rożnego i powstało zamieszanie, w którym aż trzy strzały rywali były blokowane. Gol dla opolan padł w 32. minucie. Arbiter najpierw zastosował przywilej korzyści, ale wrócił do faulu Meika Karwota na Dawidzie Czaplińskim (debiutujący dziś w Zagłębiu Niemiec ratował się faulem, po stracie piłki w środku boiska). Borja Galan dośrodkował z rzutu wolnego w pole karne, Mateusz Kamiński zgrał piłkę głową, a nadbiegający Artur Pikk strzelił lewą nogą z koło 5 metrów. Piłka zmierzała w długi róg, odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce.

Zagłębie zaraz po wznowieniu gry miało dobrą okazję do wyrównania (jak się okazało po końcowym gwizdku, była to najlepsza szansa w całym spotkaniu). Po dośrodkowaniu Sebastiana Boneckiego Szymon Sobczak odegrał piłkę do tyłu, a Meik Karwot przestrzelił lewą nogą z około 7 metrów. Jeszcze w doliczonym czasie pierwszej połowy po podaniu Filipa Borowskiego Wojciech Szumilas trafił w boczną siatkę.

Odra wyszła na drugą połowę z nastawieniem ofensywnym i nie chciała bronić jednobramkowego prowadzenia. Kto wie, być może trener Adam Nocoń zdawał sobie sprawę z tego, że Zagłębie w rundzie jesiennej często odrabiało jednobramkową stratę i doprowadzało co najmniej do remisu. Pierwszy sygnał do ataku dał w 48. minucie Artur Pikk, który dośrodkował w pole karne, a Marcel Ziemann uprzedził składającego się do strzału Bartosza Guzdka.

W 52. minucie Odra jednak dopięła swego i podwyższyła prowadzenie. Konrad Nowak na prawej stronie boiska łatwo poradził sobie z Marcelem Ziemannem i wbiegł w pole karne, gdzie nie nadążył za nim Mateusz Bodzioch. Skrzydłowy Odry dograł piłkę przed bramkę, a tam Dawid Czapliński tylko dopełnił formalności, pakując futbolówkę z bliska do pustej bramki.

Cztery minuty później opolanie mogli zdobyć trzecią bramkę. Stratę w środku pola zanotował Mateusz Bodzioch, Rafał Niziołek ruszył z kontrą i zagrał na prawą stronę boiska do Konrada Nowaka, ale ten źle przyjął piłkę i okazja sam na sam zamieniła się w podanie do Michała Gliwy. Dariusz Dudek próbował odmienić losy meczu, wprowadzając na boisko Marka Fabrego i Adriana Trocia. Było w tym sporo desperacji, bo 19-letni Adrian Troć w pierwszym zespole Zagłębia po raz ostatni zagrał w grudniu 2021, a w zimowej przerwie był bliski odejścia do III-ligowej Pogoni Grodzisk Mazowiecki.

Trzeciej zmiany Dariusz Dudek musiał dokonać w 69. minucie, po tym jak przy próbie przyjęcia piłki, bez kontaktu z rywalem, urazu doznał i na murawę upadł Maksymilian Rozwandowicz. Gdy Zagłębie grało w dziesiątkę, jeszcze przed wejściem na plac gry Vedrana Dalicia, piłka wpadła do bramki Odry, ale słusznie nie została uznana, bo jeszcze przed strzałem Marka Fabrego na spalonym znajdował się podający do Słowaka Meik Karwot.

W 88. minucie Odra miała idealną szansę na strzelenie trzeciej bramki. Marcel Ziemann sfaulował w polu karnym Bartosza Guzdka i arbiter podyktował "jedenastkę". Do piłki podszedł sam poszkodowany (jak po meczu powiedział trener Odry, do wykonania rzutu karnego był wyznaczony inny zawodnik) i oddał strzał nad poprzeczką.

Już za tydzień otwarcie nowego stadionu w Sosnowcu. Czy po takich wynikach Zagłębia uda się zapełnić trybuny na meczu z GKS-em Katowice? Może być o to ciężko, bo kibice już dzisiaj dawali wyraz krytyki wobec postawy piłkarzy.

Zagłębie Sosnowiec - Odra Opole 0:2 (0:1)
0:1 Artur Pikk 32'
0:2 Dawid Czapliński 52'

Zagłębie: 1. Michał Gliwa - 28. Filip Borowski, 29. Maksymilian Rozwandowicz (69, 13. Vedran Dalić), 44. Mateusz Bodzioch, 19. Marcel Ziemann - 7. Patryk Bryła (57, 88. Adrian Troć), 14. Sebastian Bonecki, 55. Meik Karwot, 96. Wojciech Szumilas (57, 11. Marek Fábry), 77. Konrad Wrzesiński - 9. Szymon Sobczak.

Odra: 30. Artur Haluch - 22. Mateusz Spychała, 27. Mateusz Kamiński, 2. Piotr Żemło, 28. Artur Pikk - 94. Konrad Nowak, 8. Wojciech Kamiński (79, 16. Maciej Urbańczyk), 5. Rafał Niziołek, 11. Dawid Czapliński (90, 4. Łukasz Kędziora), 77. Borja Galán (79, 21. Maciej Makuszewski) - 7. Bartosz Guzdek. żółte kartki: Szumilas, Borowski, Fábry - W.Kamiński, Czapliński, Żemło, Niziołek.