Zagłębie przerwało serię dwóch porażek i w ostatnim meczu przed zimową przerwą zremisowało w Rzeszowie z Resovią 2:2. W ostatnich pięciu spotkaniach nasz zespół zdobył zaledwie trzy punkty i za każdym razem ratował remis w doliczonym czasie gry (wcześniej w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała na wyjeździe i w starciu z Górnikiem Łęczna u siebie). Dziś zdarzyło się to po raz trzeci i trzeba ten punkt uznać za bardzo szczęśliwy, bo gospodarze z Rzeszowa mieli dużą przewagę w drugiej połowie.

Po porażce z Sandecją trener Artur Skowronek nie dokonał rewolucji w składzie. Na mecz z Resovią wyszła niemal ta sama jedenastka, jaka rozpoczynała starcie w Niepołomicach z jedną tylko zmianą - do gry wrócił po kontuzji Dawid Gojny i zastąpił on w wyjściowym ustawieniu Ołeksija Bykowa. W kadrze oczywiście brakowało przesuniętego do zespołu rezerw Szymona Sobczaka.

Przed meczem na stadionie w Rzeszowie odegrano Mazurek Dąbrowskiego, co związane było z obchodzonym dwa dni wcześniej Świętem Niepodległości, a jak się okazało w trakcie spotkania, dziś w Rzeszowie grała nie tylko orkiestra, bo piłkarze obu zespołów stworzyli dosyć ciekawe i emocjonujące widowisko, w którym łącznie oddano aż 18 celnych strzałów. Zresztą już początek meczu pokazał, że tych strzałów nie powinno zabraknąć, bo w ciągu pierwszych pięciu minut oba zespoły oddały po jednym celnym uderzeniu.

W lipcowym meczu z Resovią Zagłębie straciło pierwszą bramkę po niespełna dwóch minutach gry. Dziś pochodzący z Rzeszowa Michał Gliwa skapitulował w 12. minucie. Z prawej strony boiska dośrodkował były piłkarz Zagłębia Kamil Antonik, a Maciej Górski uprzedził Dominika Jończego i strzałem głową z kilku metrów pokonał Michała Gliwę. W 20. minucie golkiper sosnowiczan zmuszony był do aż dwóch interwencji. Najpierw odbił piłkę po strzale Kamila Antonika z 10 metró, a następnie nie dał się pokonać głową Maciejowi Górskiemu.

Wyrównująca bramka dla Zagłębia padła w 43. minucie i była dosyć kuriozalna. Radosław Bąk zagrał piłkę do tyłu między dwóch stoperów Resovii, którzy byli ustawieni dosyć szeroko. Między nimi znalazł się Marek Fabry i strzałem prawą nogą w długi róg pokonał Branislava Pindrocha. Słowacki napastnik Zagłębia strzelił piątą bramkę w tym sezonie i już drugą po asyście od zawodnika rywali. Wcześniej w meczu z Łódzkim Klubem Sportowym zdobył gola w podobnych okolicznościach.

Drugą połowę lepiej rozpoczęło Zagłębie, które sprawiało wrażenie, że gol strzelony w końcówce pierwszej połowy dodał skrzydeł. Uderzali Maksymilian Rozwandowicz i Patryk Bryła, ale strzały te nie znalazły drogi do siatki. W 56. minucie Zagłębiu pomógł słupek. Rafał Mikulec ograł Filipa Borowskiego i Patryka Bryłę i uderzył w długi róg. Michał Gliwa tylko odprowadził piłkę wzrokiem, a ta trafiła w obramowanie bramki.

W 75. minucie po interwencji Dominika Jończego gospodarze mieli rzut rożny. Akcja ta skończyła się dla Zagłębia podwójnie źle. Najpierw z boiska z kontuzją musiał zejść Jończy, a po chwili, gdy nasz zespół grał jeszcze w dziesiątkę, Radosław Adamski zwiódł Dawida Gojnego i strzałem lewą nogą z linii pola karnego pokonał Michała Gliwę. Na straconą bramkę Zagłębie zareagowało potrójną zmianą - na boisku oprócz Vedrana Dalicia pojawili się także Michał Masłowski i Tymoteusz Klupś.

Niewiele brakowało, aby Resovia strzeliła trzecią bramkę. W 81. minucie po podaniu Bartłomieja Eizencharta z 11 metrów strzelał Paweł Wojciechowski. Piłka odbiła się od poprzeczki i spadła na linię bramkową, a dobitkę Pedro Vieiry obronił Michał Gliwa. W 87. minucie nasz bramkarz jeszcze raz interweniował po strzale Pawła Wojciechowskiego, a w drugiej z doliczonych minut wyrównującą bramkę strzeliło Zagłębie. Piłkę z autu w pole karne wrzucił Vedran Dalić, a tam najlepiej odnalazł się Mateusz Bodzioch, który oddał strzał na bramkę Resovii. Po rykoszecie od Dawida Kubowicza piłka zmyliła bramkarza Resovii i wpadła do siatki.

To jeszcze nie był koniec emocji. Branislav Pindroch obronił strzał Tymoteusza Klupsia, a w ostatniej akcji meczu Michał Gliwa obronił sytuację sam na sam z Bartłomiejem Eizenchartem. Zagłębie wraca więc z Rzeszowa z punktem i kończy jesienną rundę na 12. miejscu ze stratą sześciu punktów do szóstego miejsca i siedmioma punktami przewagi nad strefą spadkową.

Resovia - Zagłębie Sosnowiec 2:2 (1:1)
Maciej Górski 12, Radosław Adamski 77 - Marek Fábry 43, Mateusz Bodzioch 90+2

Resovia: 1. Branislav Pindroch - 17. Radosław Adamski, 5. Dawid Kubowicz, 87. Ruben Hoogenhout (68, 9. Paweł Wojciechowski), 23. Miłosz Kałahur - 98. Kamil Antonik (63, 90. Pedro Vieira), 20. Radosław Bąk (68, 35. Karol Chuchro), 6. Bartłomiej Wasiluk, 4. Rafał Mikulec, 42. Bartłomiej Eizenchart - 16. Maciej Górski.

Zagłębie: 1. Michał Gliwa - 28. Filip Borowski, 27. Dominik Jończy (78, 13. Vedran Dalić), 44. Mateusz Bodzioch, 94. Dawid Gojny - 7. Patryk Bryła (78, 20. Tymoteusz Klupś), 29. Maksymilian Rozwandowicz, 96. Wojciech Szumilas, 8. Szymon Pawłowski (78, 26. Michał Masłowski), 10. Maksymilian Banaszewski - 11. Marek Fábry.

żółta kartka: Bąk.