Sandecja Nowy Sącz do dzisiejszego meczu wygrała tylko jedno spotkanie w tym sezonie Fortuna I ligi. W 13. kolejce, po serii dwunastu gier bez zwycięstwa sądeczanie wygrali z Chojniczanką Chojnice 2:1. Dziś podopieczni Stanislava Vargi zdemolowali Zagłębie, dla którego porażka 1:4 była najwyższą w tym sezonie. Poprzednio nasz zespół stracił cztery gole w ostatniej kolejce sezonu 2021/2022, gdy uległ Chrobremu Głogów 0:4.

Po porażce z Wisłą Kraków w składzie Zagłębia doszło do czterech zmian. Kontuzja wykluczyła z gry Dawida Gojnego, na ławce rezerwowych usiedli Szymon Sobczak, Vedran Dalić i Michał Masłowski. Do składu po czterech żółtych kartkach wrócił Maksymilian Rozwandowicz. Ponadto zagrali Marek Fabry, Patryk Bryła i Mateusz Bodzioch. Pod nieobecność Gojnego na lewej stronie obrony zagrał Ołeksij Bykow, a kapitańską opaskę nosił Michał Gliwa.

Mecz rozkręcał się dość powoli, a na pierwszy celny strzał przyszło nam czekać do 16. minuty, gdy zza pola karnego uderzył Maksymilian Rozwandowicz. Między 24. a 25. minutą golkiper gospodarzy Matúš Putnocký musiał dwukrotnie interweniować - najpierw wybił na róg piłkę po strzale Szymona Pawłowskiego, a potem złapał futbolówkę po strzale głową Marka Fabrego. Sandecja po raz pierwszy zmusiła do interwencji swojego byłego bramkarza Michała Gliwę w 35. minucie, gdy zza pola karnego strzelał Kamil Słaby, w 42. minucie Gliwę sprawdził Bartłomiej Kasprzak. W obu tych przypadkach bramkarz Zagłębia nie łapał piłki, tylko ją odbijał.

Wydawało się, że Sandecja zyskuje przewagę, a tymczasem bramkę strzeliło Zagłębie. Dominik Jończy długim podaniem z własnej połowy uruchomił Filipa Borowskiego. Prawy obrońca sosnowiczan włączył się do akcji ofensywnej i odegrał piłkę z prawego skrzydła w pole karne do Marka Fabrego, a ten uderzeniem prawą nogą z pierwszej piłki pokonał Matúša Putnockiego i Zagłębie od 44. minuty prowadziło 1:0.

Niestety, korzystnego wyniku nie udało się utrzymać do przerwy. W drugiej doliczonej minucie Matúš Putnocký wznowił grę dalekim wykopem. Maciej Mas wygrał walkę w powietrzu z Mateuszem Bodziochem i zagrał piłkę do Jakuba Wróbla, który wykorzystał bierną postawę Wojciecha Szumilasa i strzałem lewą nogą zza pola karnego, po którym piłka odbiła się jeszcze od słupka, pokonał Michała Gliwę. Dla Wróbla był to czwarty w karierze gol w meczach z Zagłębiem. Jesienią 2019, jako gracz GKS-u Jastrzębie popisał się na Stadionie Ludowym hat trickiem w meczu wygranym przez jastrzębian 4:2.

W drugiej części meczu na boisku istniała już tylko jedna drużyna. Trener Artur Skowronek powiedział na pomeczowej konferencji prasowej, że trudno mu logicznie wytłumaczyć to, co stało się z Zagłębiem po przerwie i nam też ciężko zrozumieć, co się wydarzyło po 46. minucie spotkania.

Już po niespełna dwóch minutach gry bliski strzelenia bramki dla Sandecji był Maciej Mas, gdy po dośrodkowaniu Damiana Chmiela z rzutu rożnego uderzył głową na sosnowiecką bramkę, a Michał Gliwa wypiąstkował piłkę. W 63. minucie kapitan sosnowiczan musiał jednak skapitulować po raz drugi. Łukasz Kosakiewicz spod prawej linii bocznej zagrał w pole karne do Jakuba Iskry, który uciekł Maksymilianowi Banaszewskiemu i posłał piłkę prawa nogą do bramki.

W odpowiedzi na straconą bramkę Artur Skowronek szybko dokonał dwóch zmian. Na placu gry pojawili się Mateusz Ziółkowski i Michał Masłowski, ale nie odmienili oni losów meczu. Na boisku rządziła Sandecja, która w 81. minucie udokumentowała swoją przewagę trzecią bramkę. Zza pola karnego strzelał Jakub Wróbel. Michał Gliwa nie utrzymał piłki w rękach i skorzystał z tego Maciej Mas, który zdobył drugą w karierze bramkę w meczach z Zagłębiem - wiosną 2021 jako zawodnik GKS-u Bełchatów umieścił piłę w siatce na Stadionie Ludowym.

Sandecja dobiła Zagłębie w 90. minucie. Po stracie piłki przez Szymona Pawłowskiego piłka trafiła w pole karne do Jakuba Wróbla, który zasłonił ją przed Mateuszem Bodziochem i wyłożył do Sylwestra Lusiusza, a ten dopełnił formalności.

W pięciu meczach między 11. a 15. kolejką Zagłębie traciło bramkę jako pierwsze i żadnego z tych spotkań nie przegrało. W dwóch ostatnich spotkaniach nasza drużyna strzelała gola jako pierwsza i oba te spotkania przegrała.

Oba tegoroczne mecze z Sandecją zapamiętamy jako wstydliwe dla Zagłębia - wiosenny za sprawą wymyślonej przez zarząd Zagłębia akcji z wprowadzeniem na boisko kontuzjowanego Kacpra Smolenia tylko po to, żeby liczyć na pieniądze z Pro Junior Systemu, a dzisiejszy przez wysoką porażkę i fatalną grę w drugiej połowie.

Sandecja Nowy Sącz - Zagłębie Sosnowiec 4:1 (1:1)
0:1 Marek Fábry 44
1:1 Jakub Wróbel 45+2'
2:1 Jakub Iskra 63'
3:1 Maciej Mas 81'
4:1 Sylwester Lusiusz 90'

Sandecja: 1. Matúš Putnocký - 13. Jakub Iskra (84, 21. Michał Surzyn), 28. Michal Piter-Bučko, 90. Tomasz Boczek, 24. Kamil Słaby - 70. Łukasz Kosakiewicz, 33. Bartłomiej Kasprzak (74, 8. Sylwester Lusiusz), 6. Maissa Fall, 27. Damian Chmiel (85, 5. Dawid Szufryn) - 7. Jakub Wróbel (90, 22. Igor Maślanka), 11. Maciej Mas (85, 9. Mariusz Gabrych).

Zagłębie: 1. Michał Gliwa - 28. Filip Borowski (79, 99. Antoni Kulawiak), 27. Dominik Jończy, 44. Mateusz Bodzioch, 2. Ołeksij Bykow - 7. Patryk Bryła (64, 23. Mateusz Ziółkowski), 29. Maksymilian Rozwandowicz, 96. Wojciech Szumilas (64, 26. Michał Masłowski), 8. Szymon Pawłowski, 10. Maksymilian Banaszewski (75, 9. Szymon Sobczak) - 11. Marek Fábry.

żółte kartki: Kasprzak, Iskra, Surzyn.

sędziował: Łukasz Szczech (Warszawa).