Punkt wywalczony przez Zagłębie w Rzeszowie po bezbramkowym remisie w piątkowy wieczór, aż do niedzieli wydawał się dobrym wynikiem. W sobotę swoje spotkania przegrały GKS Jastrzębie i Górnik Polkowice, co oznaczało, że sosnowiczanie powiększyli przewagę nad dwoma zespołami ze strefy spadkowej. Punkt widzenia zmienił się w niedzielny wieczór, gdy Stomil Olsztyn wygrał w Bielsku-Białej. Taki wynik oznacza, że sosnowiczanie mają już tylko cztery punkty więcej niż znajdujący się na 16. miejscu zespół z Olsztyna.

Taka przewaga na pięć kolejek przed końcem oznacza, że nie można być spokojnym o utrzymanie. Tym bardziej, że klub z Olsztyna ma teoretycznie łatwiejszy terminarz ostatnich pięciu kolejek niż Zagłębie. W przedostatniej kolejce oba zespoły zmierzą się na Stadionie Ludowym i ten mecz może przesądzić o uniknięciu przez sosnowiczan degradacji. Lepiej byłoby jednak już wcześniej odskoczyć od strefy spadkowej, aby uchronić się przed nerwówką.

Pierwszym z rywali, któremu Zagłębie będzie starało się odebrać punkty jest Miedź Legnica. Legniczanie są liderem Fortuna I ligi. W 29 kolejkach zdobyli 62 punkty i mają 8 "oczek" przewagi nad trzecią w tabeli Arką Gdynia. W Legnicy powoli już mogą mrozić szampany i szykować się na fetę z okazji drugiego w historii awansu do Ekstraklasy. Do postawienia pieczęci na awansie potrzeba jeszcze Miedzi kilku punktów, a po spotkaniu w Sosnowcu legniczan czekają trzy mecze z drużynami z pierwszej piątki w tabeli.

W ostatnich trzech kolejkach Miedź i Zagłębie zdobyły tyle samo punktów. Legniczanie po serii siedemnastu spotkań bez porażki (w tym siedmiu kolejnych zwycięstw) trochę się zacięli i sensacyjnie przegrali na własnym stadionie ze Stomilem Olsztyn 1:2. W dwóch kolejnych spotkaniach Miedź zremisowała 1:1 w Bielsku-Białej, tracąc bramkę w 90. minucie, a w sobotę w starciu "Miedzianki" z Sandecją Nowy Sącz nie padł żaden gol.

Zagłębie nie strzeliło bramki w lidze od 196 minut. O przerwanie tej serii może być niełatwo nie tylko ze względu na to, że nasz zespół ostatnio ma duże kłopoty z oddaniem celnego strzału na bramkę rywali, ale także, a może przede wszystkim z uwagi na to, że Miedź może pochwalić się najlepszą defensywą w Fortuna I lidze. Legniczanie w tym sezonie stracili zaledwie 21 bramek w 29 rozegranych meczach, a 14-krotnie zagrali "na zero z tyłu".

Na trzynaście meczów na wyjeździe Miedź przegrała tylko raz - 26 września w Olsztynie 0:3 i właśnie od jednego do drugiego meczu ze Stomilem trwała passa meczów legniczan bez porażki. Oprócz Stomilu sposób na drużynę z Legnicy znalazł tylko Łódzki Klub Sportowy, który na stadionie Miedzi wygrał jesienią 2:0.

Jesienny mecz w Legnicy był najgorszym występem Zagłębia w tym sezonie. Podopieczni Artura Skowronka przegrali z Miedzią 0:4. Była to najwyższa przegrana sosnowiczan w trwających rozgrywkach, jedyny mecz, w którym nasza drużyna straciła aż cztery bramki, a jakby tego było mało, to Zagłębie nie oddało ani jednego celnego strzału.

Zagłębie i Miedź rozegrały do tej pory 31 meczów (3 w Ekstraklasie, 15 w I lidze, 12 w II lidze i 1 w Pucharze Polski). Sosnowiczanie odnieśli 14 zwycięstw, Miedź wygrała 7 razy, a 10 razy oba kluby podzieliły się punktami.

Przy okazji wtorkowego meczu warto przypomnieć spotkanie między Zagłębiem a Miedzią rozegrane na Stadionie Ludowym 18 kwietnia 2012. Sosnowiczanie przystępowali do niego jako ostatni zespół II ligi zachodniej, a Miedź była na drugim miejscu i ostatecznie wywalczyła awans. Po bramce Adriana Marka skazywane na pożarcie Zagłębie pokonało znacznie wyżej notowanego rywala i rozpoczęło marsz w górę tabeli, który dał efekt w postaci utrzymania. Teraz okoliczności w jakich podejmiemy na Ludowym Miedź nie są na szczęście aż tak dramatyczne, ale jest pewna analogia.


(Na zdjęciu: Adrian Marek strzelił zwycięską bramkę dla Zagłębia w meczu z Miedzią rozegranym 10 lat temu)