LISTOPAD

Jedenasty miesiąc roku zaczął się dla Zagłębia źle. W niedzielę 7 listopada sosnowiczanie zmierzyli się w Olsztynie ze Stomilem. W długą podróż udała się około 500-osobowa grupa kibiców naszej drużyny i w drugim kolejnym wyjeździe do stolicy Warmii nie mieli oni powodów do radości. Stomil przegrał trzy wcześniejsze mecze u siebie i władze klubu podjęły decyzję o tym, że wstęp dla kibiców gospodarzy będzie darmowy. Trybuny wypełniły się w całości, a miejscowi fani już w pierwszych 10 minutach gry obejrzeli dwa gole dla Stomilu. W 7. minucie prowadzenie Stomilowi dał Patryka Mikita, a trzy minuty później wynik podwyższył Jonatan Straus. W obu tych sytuacjach nie popisał się Matko Perdijić, który najpierw przepuścił piłkę po rękach, a następnie dał sobie wrzucić futbolówkę "za kołnierz".



Tuż przed przerwą, gdy Zagłębie grało w dziesiątkę, bo poza placem gry przebywał opatrywany przez masażystów Szymon Sobczak, kontaktową bramkę dla sosnowiczan strzelił Szymon Pawłowski. Mieliśmy nadzieję, że w drugiej połowie Zagłębie pójdzie za ciosem, ale tak się nie stało. W 54. minucie kontrę gospodarzy wykończył Łukasz Moneta i Stomil wygrał 3:1, spychając Zagłębie do strefy spadkowej. - Przegraliśmy bardzo ważny mecz. Przegraliśmy bitwę, na pewno nie wojnę - powiedział po spotkaniu trener Artur Skowronek.

Dwa dni po porażce w Olsztynie, we wtorek 9 listopada, na stanowisko wiceprezesa zarządu i dyrektora sportowego Zagłębia powołany został Arkadiusz Aleksander, który wcześniej pełnił obie wymienione funkcje w Sandecji Nowy Sącz i miał udział w awansie nowosądeckiego klubu do Ekstraklasy.



W drugi weekend listopada Zagłębie nie grało o ligowe punkty, bo spotkanie z Chrobrym Głogów zostało przełożone z powodu powołań piłkarzy obu zespołów do młodzieżowych reprezentacji. Zamiast pierwszoligowej potyczki z głogowianami zespół Artura Skowronka spotkał się w sparingu z GKS-em Tychy i zremisował 1:1. Pracowite dni mieli natomiast piłkarze rezerw Zagłębia. W święto 11 listopada wygrali oni 6:0 z Grunwaldem Ruda Śląska, a dwa dni później, w meczu na szczycie ligi okręgowej, drugi zespół Zagłębia pokonał na wyjeździe Spartę Katowice 2:0.

Tydzień później miał miejsce bezapelacyjnie najlepszy weekend dla Zagłębia w 2021 roku. Po serii dziesięciu meczów bez zwycięstwa na Stadionie Ludowym Zagłębie wreszcie wygrało u siebie, pokonując Arkę Gdynia 1:0 w pierwszej kolejce rundy rewanżowej. Bramkę na wagę wygranej zdobył w 24. minucie po podaniu Maksymiliana Banaszewskiego Szymon Sobczak. - Ten mecz determinowały inne cechy niż jakość piłkarska. Ja się cieszę, że charakter tej drużyny pomógł w zwycięstwie i w przetrwaniu trudnych momentach. To było coś, czego wcześniej nam brakowało. Zdajemy sobie sprawę, że powinniśmy grać płynniej i lepiej, ale tu i teraz potrzebne są wyniki - skomentował Artur Skowronek.



Jeszcze tego samego dnia rundę jesienną zakończyły rezerwy Zagłębia. Mecz z Pogonią Imielin się długo nie układał podopiecznym Grzegorza Bąka. Goście prowadzili do przerwy 1:0, a zwycięska bramka dla sosnowiczan padła dopiero w doliczonym czasie po meczu po strzale Bartosza Chęcińskiego. Na półmetku sezonu 2021/2022 Zagłębie II jest drugie w tabeli i traci do prowadzącego AKS-u Mikołów dwa punkty.

Dzień później mogliśmy świętować awans juniorów młodszych do Centralnej Ligi Juniorów. Zespół prowadzony przez Łukasza Nadolnego przegrał 1:2 w pierwszym meczu barażowym w Zielonej Górze, ale w rewanżu nasi gracze nie dali szans rywalom. Sosnowiczanie już w pierwszej minucie objęli prowadzenie, po 25 minutach mieli trzy gole przewagi, a ostatecznie wygrali 5:1 i wiosną 2022 Zagłębiem U-17 będzie rywalizowało na szczeblu centralnym.



24 listopada Zagłębie w zaległym meczu 17. kolejki podjęło na Ludowym drużynę Chrobrego Głogów. Mogliśmy mieć obawy przed tym spotkaniem, bo głogowianie byli wyjątkowo niewygodnym rywalem dla naszej drużyny. Cztery poprzednie starcia między Zagłębiem a Chrobrym kończyły się porażkami sosnowiczan. Ale nie tym razem. W 19. minucie były zawodnik Chrobrego Maksymilian Banaszewski strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach Zagłębia. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Szymon Pawłowski (w 36. i 45. minucie) i sosnowiczanie na przerwę schodzili z trzybramkowym prowadzeniem i był to pierwszy od ponad siedmiu lat mecz w Sosnowcu, w którym Zagłębie zakończyło pierwszą część meczu z trzema golami przewagi.

W tym meczu emocji jednak nie zabrakło, a przyczynił się do tego błąd Kamila Bielikowa, który w 53. minucie przepuścił strzał Marcela Ziemanna. Goście nacierali na Zagłębie, ale zdołali strzelić jeszcze tylko jednego gola i po końcowym gwizdku arbitra było 3:2. - Mamy niezły wieczór, ale popsuliśmy sobie humory tą drugą połową i zdajemy sobie z tego sprawę. może to w końcu będzie w końcu porządna nauczka, że tak nie można grać, ale zwyciężamy - skomentował Artur Skowronek.



Ostatnim wyjazdem sosnowiczan w 2021 była wyprawa do Łodzi na mecz z Widzewem. W październiku wracaliśmy w Miasta Włókniarzy w świetnym nastroju, bo Zagłębie pokonało ŁKS 1:0. Liczyliśmy więc na to, że także z drugiego wyjazdu do tego miasta wrócimy z punktami. Niestety, tym razem się nie udało, ale na tle rywala zajmującego miejsce w czołówce tabeli, Zagłębie zaprezentowało się bardzo solidnie. Mecz toczył się w zimowej scenerii i na początku przy padającym śniegu lepiej radzili sobie sosnowiczanie, którzy w 2. minucie po golu Szymona Sobczaka objęli prowadzenie.

"Sopel" po raz drugi pokonał bramkarza Widzewa w 52. minucie, gdy wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na nim samym, ale wtedy było już 2:2, bo wcześniej gole dla gospodarzy strzelili Bartosz Guzdek i Dani Villa. W 67. minucie Zagłębie miało sporo szczęścia, bo Mateusz Michalski zmarnował rzut karny podyktowany za faul Wojciecha Kamińskiego, ale w 79. minucie Kamila Bielikowa pokonał Patryk Stępiński i Widzew wygrał 3:2. - Gratuluję piłkarzom tego, że dali radość kibicom i udźwignęli ciężar tego boiska i szukali tej jakości - ocenił szkoleniowiec sosnowiczan.



GRUDZIEŃ

W grudniu Zagłębie zagrało tylko jeden mecz, ale za to jaki! Sosnowiczanie odnieśli trzecie kolejne zwycięstwo u siebie, demolując Górnika Polkowice aż 5:0. Po raz pierwszy od 22 października 2017 i wygranego 5:1 meczu ze Stomilem Olsztyn Zagłębie strzeliło pięć goli w ligowym meczu, a po raz pierwszy od 8 maja 2013 i II-ligowego meczu z Górnikiem Wałbrzych, triumfowało 5:0. Ostre strzelanie rozpoczął Szymon Sobczak, który w 32. minucie "na raty" pokonał bramkarza gości z rzutu karnego. Dwie kolejne bramki zdobył Szymon Pawłowski i Zagłębie miało serię siedmiu kolejnych goli strzelonych przez zawodników o imieniu Szymon. Serię tę przerwał Quentin Seedorf, który na placu gry pojawił się w 71. minucie i już 140 sekund później miał w swoim dorobku dwa trafienia.

Szymon Pawłowski w pięciu ostatnich meczach w 2021 strzelił pięć bramek. Szymon Sobczak w czterech ostatnich meczach w 2021 roku strzelił cztery bramki i z 11 bramkami w dorobku ustępuje w klasyfikacji strzelców Fortuna I ligi tylko Kamilowi Bilińskiemu z Podbeskidzia Bielsko-Biała. Zagłębie zimuje na 14. miejscu w tabeli z 21 punktami na koncie. - Trzeba pochwalić drużynę za dyscyplinę, za to, że byli dalej skoncentrowani, trzymali charyzmę, aby nie stracić bramki. To mnie cieszy. Dajemy pozytywne sygnały na przyszłość, którą będziemy się zajmować żeby kontynuować to, co ostatnio rozpoczęliśmy. Szkoda, że ten rok piłkarski się kończy, ale potrzebujemy czasu, aby mocno popracować i wzmocnić drużynę pod każdym kątem, aby się rozwijać - tak na ostatniej konferencji pomeczowej w 2021 mówił Artur Skowronek.

W poniedziałek 6 grudnia w hali w Milowicach odbyła się Zagłębiowska Wigilia. Tym razem oprócz piłkarzy i hokeistów Zagłębia, udział w Wigilii wzięli także piłkarki Czarnych, siatkarki Płomienia, koszykarki Zagłębia oraz szczypiorniści Zagłębia. Dwa dni później klub opublikował listę transferową. Wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy otrzymali Szymon Frankowski, Marin Galić, Damian Pawłowski i Alex Tanque. Piłkarze Zagłębia udali się na urlopy po rundzie jesiennej.

20 grudnia pojawiła się smutna informacja. W wieku 58 lat zmarł Miroslav Čopjak, były trener Zagłębia, który prowadził naszą drużynę od 15 września 2008 do końca rundy jesiennej sezonu 2008/2009. Za kadencji czeskiego szkoleniowca Zagłębia wygrało w II lidze zachodniej pięć spotkań, w trzech meczach podzieliło się punktami z rywalami i doznało dwóch porażek.

30 grudnia klub poinformował o zatrudnieniu Damiana Nowaka na stanowisku pierwszego trenera rezerw Zagłębia. Do tej pory funkcję tę pełnił Grzegorz Bąk, ale władze klubu uznały, że powinien się on skupić na pracy asystenta w pierwszym zespole, a za wyniki rezerw ma odpowiadać nowy szkoleniowiec. Damian Nowak w dwóch poprzednich sezonach wywalczył awanse - najpierw wprowadził MKS Myszków do IV ligi, a następnie Odrę Wodzisław Śląski do III ligi. Liczymy na to, że wiosną 2022 dopisze do swojego CV kolejny awans, a my w podsumowaniu przyszłego roku będziemy mogli napisać o sukcesie rezerw.