(Na zdjęciu: w majowym spotkaniu w Głogowie Dawid Ryndak i Maksymilian Banaszewski grali przeciwko sobie. Teraz obaj reprezentują barwy Zagłębia)

Mecz pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a Chrobrym Głogów miał się odbyć w sobotę 13 listopada, ale ze względu na powołania do reprezentacji młodzieżowej dla Dominika Piły i Huberta Turskiego o przełożenie meczu wystąpił klub z Głogowa. Naszemu klubowi zmiana terminu też była na rękę, ponieważ do kadry w swojej kategorii wiekowej powołany został najlepszy młodzieżowiec sosnowiczan w tym sezonie, Wojciech Kamiński.

Można powiedzieć, że przekładanie jesiennych meczów między Zagłębiem a Chrobrym stało się pewną świecką tradycją, bo środowy mecz będzie już trzecim w ciągu pięciu ostatnich sezonów, który musiał być rozegrany w innym terminie z powodu powołań do kadr młodzieżowych. Jesienią 2017 Zagłębie wnioskowało o przełożenie spotkania z Chrobrym ze względu na powołanie Sebastiana Milewskiego, a dwa lata później klub z Głogowa oddał do kadry Adriana Benedyczaka i zamiast ligowego meczu z Chrobrym sosnowiczanie rozegrali sparing z Rakowem Częstochowa, a do Głogowa pojechali 10 dni później.

Po szesnastu rozegranych meczach (Chrobry ma jeszcze jeden mecz zaległy z Łódzkim Klubem Sportowym, który zaplanowano na 1 grudnia) drużyna z Głogowa ma 22 punkty, zajmuje w tabeli 11. miejsce i do Sosnowca przyjedzie po serii dwóch zwycięstw na własnym boisku - 1:0 z Sandecją Nowy Sącz i 2:0 ze Stomilem Olsztyn. Za to na wyjazdach głogowianie nie wygrali ośmiu kolejnych ligowych meczów (a po drodze także ulegli w Pucharze Polski Wieczystej Kraków). Jedyne triumfy poza domem Chrobry odniósł w pierwszych dwóch kolejkach w sezonie, najpierw pokonując w Olsztynie Stomil 2:1, a następnie w Gdyni Arkę 2:0.

Zagłębie przystąpi do meczu z Chrobrym podbudowane zwycięstwem z Arką Gdynia, które przerwało niechlubną serię dziesięciu spotkań bez wygranej na Stadionie Ludowym (dziewięć w lidze i jedno w Pucharze Polski). Wywalczenie co najmniej jednego punktu w środowym meczu pozwoliłoby naszej drużynie na wyjście ze strefy spadkowej. Żaden z zawodników Zagłębia nie będzie pauzował za żółte kartki. Do dyspozycji trenera Artura Skowronka będzie już Wojciech Szumilas, który nie mógł zagrać w spotkaniu z Arką.

Trzej zawodnicy będą mogli w środowy wieczór zagrać przeciwko swoim byłym klubom. W letnim oknie transferowym z Głogowa do Sosnowca przenieśli się Maksymilian Banaszewski i Patryk Bryła. Ten pierwszy przez półtora roku grał w Chrobrym i swoją pierwszą bramkę w barwach głogowskiej drużyny strzelił wiosną 2020 na Stadionie Ludowym w meczu przeciwko Zagłębiu. Z kolei "Bryłka" przez rok reprezentował zespół z Głogowa. W bieżącym sezonie piłkarzem Chrobrego jest natomiast Adam Banasiak, który w sezonie 2017/2018 oraz jesienią 2018 był piłkarzem Zagłębia.

Środowe spotkanie będzie dzięwietnastym w historii meczem Zagłębia z Chrobrym. Bilans dotychczasowych potyczek jest korzystny dla zespołu z Głogowa, który wygrał dziewięć meczów. Nasza drużyna triumfowała sześciokrotnie, a trzy mecze zakończyły się podziałem punktów. Ostatnie spotkanie, które nie wyłoniło zwycięzcy odbyło się 27 września w Głogowie. W żadnym z jedenastu następnych meczów nie było remisu.

Chrobry poprawił sobie statystykę meczów z Zagłębiem w ostatnich dwóch sezonach. Drużyna z Głogowa wygrała w nich wszystkie cztery mecze z naszym zespołem. W sezonie 2019/2020 w Głogowie było 3:0 dla gospodarzy, a na Stadionie Ludowym goście triumfowali 2:0. W poprzednim sezonie głogowianie wygrali oba starcia różnicą jednej bramki. W listopadzie 2020 w Sosnowcu było 2:1 dla Chrobrego, a w maju tego roku, w pierwszym meczu z udziałem publiczności po ponad siedmiu miesiącach lockdownu, klub z Głogowa na własnym boisku wygrał z Zagłębiem 1:0.

W tych wszystkich czterech meczach drużynę Chrobrego prowadził trener Ivan Djurdjević. Pochodzący z Serbii szkoleniowiec w środę po raz szósty będzie mierzył się z Zagłębiem. Do tej pory wygrał on wszystkie spotkania z naszą drużyną. Oprócz wspomnianych wyżej czterech meczów Djurdjević poprowadził do zwycięstwa nad Zagłębiem także Lecha Poznań. W sierpniu 2018, w meczu Ekstraklasy Zagłębie przegrało na stadionie przy Bułgarskiej aż 0:4.