Sytuacja w drużynie

- Zastałem drużynę w sytuacji kryzysowej, pokazuje to tabela. Drużyna jest dobrze przygotowana fizycznie, ma dobrą bazę do intensywnej pracy. Mieliśmy do tej pory cztery treningi na bardzo dużej intensywności i drużyna wykazuje dużą chęć do pracy, przechodzą z jednego ćwiczenia do drugiego na dobrej intensywności. Odczyty GPS i wszystkie inne nasze narzędzia pokazują dobre przygotowanie i możemy myśleć o intensywnej pracy. Do tej pory ta drużyna nie była silna, bo nie mogła. Nikt nie czuje się komfortowo w takiej sytuacji sportowej i jednostkowo te atuty gdzieś zanikły. Cieszę się, że szybko pojawiła się między nami chemia. Jestem bardzo optymistycznie nastawiony.

Mecz pucharowy

- Naszym obowiązkiem było wygrać w Zdzieszowicach, ale było już wiele niespodzianek w tych rozgrywkach i zespół wziął na klatę dużą presję tego meczu, bo pojechaliśmy tam tylko po zwycięstwo i dali radę, zagrali bardzo dobry mecz, mogliśmy strzelić więcej bramek, ale przynajmniej ich nie straciliśmy.

Artur Skowronek - lekarstwo na kryzys

- Nabyte doświadczenie daje więcej możliwości w każdej nowej sytuacji i nie inaczej jest tutaj. W Wiśle Kraków była bardziej kryzysowa sytuacja, bo tych kolejek było rozegranych więcej i drużyna była na dnie, spadały 3 ekipy, a ten dystans do bezpiecznego miejsca rósł. W Ekstraklasie jest olbrzymia jakość, trudno o każdy punkt, a tych spotkań było coraz mniej. Tam było dużo umiejętności, ale analogicznie jak tutaj, ta jakość się zatraciła. Bodziec pracy mentalnej, nie tylko podczas treningu, spowodował, że przełamaliśmy się w meczu z liderem i złapaliśmy serię. Uważam, że na to samo stać Zagłębie Sosnowiec, bo mamy indywidualności i na pewno przy zwycięstwie ta drużyna może się rozpędzić.

Cele

- Gasimy pożar. To jest podstawowy cel. Ja lubię pracować wynikowo i zdobywać małe cele i iść potem po duże. Tym małym celem jest wydostanie się ze strefy spadkowej i na tym się teraz skupiamy, bo nic innego nie miałoby teraz sensu. Mamy plany, cieszę się z kontraktu, który tutaj podpisałem i wierzę w sukces, ale na razie naszym celem jest wydostanie się z tej czerwonej strefy przy tak trudnym terminarzu. Ten klub stać na coś większego.

Zmiany taktyczne

- Ja jako trener nie chcę realizować swoich marzeń taktycznych, muszę wtopić się w potencjał drużyny. Zrobiłem analizę potencjału i pod to dobrałem taktykę. Chcę dać im pomocną dłoń, aby czuli się komfortowo na boisku i żebym mógł wszystkich w pełni wykorzystać. Zarówno atakując, jak i broniąc.

Tożsamość drużyny

- Na pewno potrzeba czasu, ale chcemy przekładać naszą codzienną pracę na mecz i żebyśmy byli łatwi do analizy dla przeciwników, pod względem charyzmy, zachowania po stracie bramki, jakości kontrataków… Chcemy mieć taką tożsamość w każdym meczu. To jest także sposób reakcji na kryzysowe sytuacje, na stratę bramki. Jak reaguje po strzelonej bramce, ilu mamy liderów w drużynie… Mamy swój styl, którego będziemy się trzymać, ale oczywiście jednocześnie rozwijając piłkarzy. Chcemy, aby Korona wiedziała, z kim będzie się mierzyć, pod względem charakterologicznym.

- Na pewno zwycięstwo z Koroną pomogłoby drużynie w przyszłości, ale jeżeli przegramy to i tak zostaje bardzo wiele do wygrania. Oczywiście pogłębimy wtedy naszą trudną sytuację, mamy świadomość, że jest ciśnienie. Przygotowujemy się tak, aby przede wszystkim być skuteczni w tym meczu, żeby dopisać punkty. Na pewno kibice zobaczą tożsamość i, że tym piłkarzom się chce. Jednak to jest tylko sport, my mamy zrobić jedno – po meczu spojrzeć w lustro i powiedzieć: „to było 110%”. I z takim nastawieniem wyjdziemy na ten mecz.

- Trzeba sobie zadać pytanie, kto to jest lider. Żeby być liderem trzeba mieć wiele cech. My mamy piłkarzy, którzy są w stanie to zadanie rozdzielić między sobą. Nie będę podawał nazwisk, bo ważna jest drużyna, ale mamy tutaj ludzi, którzy potrafią odpowiednio zareagować w szatni, w przerwie i odpowiednio w treningu. Kierownica musi być mocno trzymana przez tych właśnie ludzi.

Porażki mimo otworzenia wyniku

- Te dwie bramki, z rywalami, o których mówimy, nie wzięły się znikąd. To potwierdziło jakość, ale zabrakło tożsamości drużyny. Zabrakło wciśnięcia pedału gazu do dechy i zabijania meczów właśnie tą tożsamością. W mojej ocenie tego brakowało drużynie, ale pracujemy nad tym.

Narzucony sztab szkoleniowy

- Dla prezesa liczą się wartości zagłębiowskie, w sztabie, drużynie i akademii. Ale jest on także świadomy, że potrzeba tutaj też dużej merytoryki. Dzisiaj pracujemy w takim sztabie, ale to nie znaczy, że nie możemy się wzmocnić.

Wprowadzanie młodzieży do pierwszej drużyny

- Lubię pracować z młodymi ludźmi. Zaczynałem w Ruchu Chorzów, będąc jeszcze studentem. Trener Michalski poczuł, że mam zadatki na trenera. To były rzeczy, które mnie napędziły do zostania trenerem. Przykłady Sobiecha czy Babiarza pokazują, że trzeba wyciągać rękę do tych chłopców. Tutaj jest podobnie. Kacper Smoleń mocno zapracował na to, pokazał jakość i był gotowy, żeby zadebiutować i w moim odczuciu się obronił. Moim zdaniem należy uczciwie dawać szanse chłopakom, a nie żeby oni na siłę po prostu tam byli. Mam nadzieję, że pojawi się wielu chłopaków i będziemy mogli budować drużynę w oparciu o swoich piłkarzy.

- Kacper zapracował na to, by być na stałe w pierwszym zespole, a to, co będzie dalej, zależy tylko od niego. Na razie trzyma poziom, który daje mu szanse na rywalizacje z najlepszymi i jeżeli będzie utrzymywał ten poziom, to nadal tak zostanie. To jest młody człowiek i naszą rolą jest wyczuć moment spadku formy, który na pewno nastąpi, żeby nie zrobić mu krzywdy. Jest potencjał, będziemy starali się go rozwijać.

Rola Seedorfa

- Quentin Seedorf jest dla mnie piłkarzem ofensywnym, który ma dużo gazu i wytrzymałości. Bardzo dobrze kontroluje piłkę lewą nogą i jest w stanie zrobić dużo na połowie przeciwnika.

Braki na poszczególnych pozycjach

- Jest za wcześnie na takie diagnozy. Mamy konkretnych piłkarzy, konkretne profile i na tym będziemy budować taktykę do zimy.

Jaki jest Artur Skowronek?

- Ja jestem sobą, zebrane doświadczenia pomagają zarządzać drużyną i podejmować decyzje. Jeżeli jest dyscyplina, jakość i wspólna droga to ze mną nie ma problemów.