Po zwolnieniu trenera Kazimierza Moskala obowiązki szkoleniowców Zagłębia pełnią Łukasz Matusiak i Grzegorz Bąk. Żaden z nich nie ma licencji UEFA Pro, ale ten pierwszy, za zgodą PZPN, jest formalnie wpisywany do protokołu jako pierwszy trener. Decydujący głos w tym duecie ma jednak Bąk, który stał w strefie technicznej w okolicach linii bocznej.

Wobec kłopotów z zestawieniem linii defensywnej trener Grzegorz Bąk postawił na dobrze znanego sobie z zespołu rezerw Kacpra Smolenia, który zagrał na prawej stronie pomocy. Do środka powrócił Vedran Dalić, który zastąpił Lukáša Ďuriškę, a na lewej stronie w miejsce kontuzjowanego Dawida Gojnego zagrał cofnięty z pomocy Quentin Seedorf. W środku pomocy zamiast trzech zawodników grających w poziomie, tym razem Zagłębie zagrało dwójką defensywnych (Maciej Ambrosiewicz i Wojciech Kamiński) i jednym ustawiony jako "dziesiątką" (João Oliveira), a Wojciech Szumilas przesunięty został na lewe skrzydło.

Goście z Niepołomic objęli prowadzenie po kwadransie gry. Z rzutu rożnego odchodzącą piłkę zagrał Marcel Pięczek. Emile Thiakane wygrał pojedynek główkowy i zagrał przed bramkę do wbiegającego z linii pola karnego Szymona Kobusińskiego, który strzałem z bliska pokonał Matko Perdijicia. Piłka jeszcze odbiła się od rąk chorwackiego golkipera i przekroczyła linię bramkową. Po raz pierwszy w tym sezonie na Stadionie Ludowym goście zdobyli pierwszego gola w spotkaniu.

Zagłębie miało duże kłopoty z piłkarzami gości, którzy dysponowali dużo lepszymi warunkami fizycznymi. Mnóstwo zamieszania w polu karnym Zagłębia wywoływały wrzuty z autu w wykonaniu Sebastiana Górskiego. Lewy obrońca gości posyłał pod bramkę Zagłębia mocne piłki, o które bój w powietrzu najczęściej musiał toczyć Maciej Ambrosiewicz.

Wyrównujący gol dla Zagłębia padł w bardzo sprzyjających okolicznościach i był wręcz prezentem od graczy Puszczy. Goście grali w dziesiątkę, bo poza boiskiem przebywał kontuzjowany Hubert Tomalski, który już nie wrócił na boisko. Tomasz Wojcinowicz podawał do swojego bramkarza, ale zbyt lekko zagrał piłkę i doskoczył do niej João Oliveira. Gabriel Kobylak zahaczył o nogę próbującego go mijać Portugalczyka i sędzia nie miał innej możliwości jak podyktowanie rzutu karnego. Przez chwilę trwały targi o to, kto odda strzał z 11 metrów. Maciej Ambrosiewicz ostatecznie ustąpił Szymonowi Sobczakowi i to "Sopel" dał Zagłębiu wyrównanie. Był to jego czwarty gol w tym sezonie i zarazem czwarte trafienie sosnowiczan z "jedenastki" w obecnych rozgrywkach.

João Oliveira w dwóch poprzednich meczach z Puszczą strzelił po jednej bramce, ale tym razem spotkania z niepołomiczanami nie będzie wspominał zbyt miło, bo z powodu faulu musiał opuścić boisko, a do tego jeszcze ujrzał czwartą w tym sezonie żółtą kartkę, która eliminuje go z występu w piątek w Jastrzębiu, a zaraz po zejściu Portugalczyka z placu gry świetną okazję do zdobycia drugiej bramki mieli goście, ale Quentin Seedorf wybił z pola bramkowego piłkę po strzale głową Ołeksija Dytiatjewa.

Siedem minut po rozpoczęciu drugiej połowy przed szansą zdobycia bramki dla Zagłębia stanął Patryk Bryła, który po podaniu Quentina Seedorfa przymierzył w długi róg i minimalnie chybił. Była to właściwie już ostatnia dogodna sytuacja stworzona przez zespół z Sosnowca. W 60. minucie na boisku pojawił się Szymon Pawłowski, dla którego był to pierwszy występ po kontuzji jakiej nabawił się 27 marca w meczu ze Stomilem. Były kapitan Zagłębia nie odmienił jednak losów spotkania i w pamięci zapisał się tylko żółtą kartką obejrzaną w doliczonym czasie gry po przepychance z graczami Puszczy.

Przewaga Puszczy uwidoczniała się z każdą minutą. W 69. minucie po strzale Kacpra Cichonia i rykoszecie od Vedrana Dalicia piłka trafiła w boczną siatkę. To było ostatnie ostrzeżenie. W 75. minucie Mateusz Machała sfaulował Kacpra Cichonia ponad 30 metrów od bramki. Z rzutu wolnego dośrodkował Marcel Pięczek, a Tomasz Wojcinowicz odkupił winy za straconą bramkę i strzałem głową z kilku metrów pokonał Matko Perdijicia.

W 84. minucie na boisko wszedł Rosjanin Roman Tierbalan, dla którego był to debiut w Zagłębiu. Stał się on zarazem pierwszym Rosjaninem, który wystąpił w barwach naszej drużyny. Także i jemu nie udało się poprawić wyniku spotkania i sosnowiczanie zanotowali piąty kolejny mecz bez zwycięstwa oraz piąte kolejne spotkanie na Stadionie Ludowym bez kompletu punktów. Puszcza przełamała się po sześciu spotkaniach bez wygranej, a już w piątek sosnowiczanie zagrają w Jastrzębiu z GKS-em, który również nie wygrał od sześciu spotkań. Lepszego rywala na przełamanie w Jastrzębiu nie mogą sobie wymarzyć.

Zagłębie Sosnowiec - Puszcza Niepołomice 1:2 (1:1)
0:1 Szymon Kobusiński 15'
1:1 Szymon Sobczak 38' (karny)
1:2 Tomasz Wojcinowicz 76'

Zagłębie: 23. Matko Perdijić - 32. Kacper Smoleń, 13. Vedran Dalić, 4. Mateusz Machała, 22. Quentin Seedorf - 7. Patryk Bryła (60' 8. Szymon Pawłowski), 28. Maciej Ambrosiewicz, 11. Wojciech Kamiński (84' 88. Adrian Troć), 6. João Oliveira (41' 10. Maksymilian Banaszewski), 96. Wojciech Szumilas (84' 19. Roman Tierbalan) - 9. Szymon Sobczak.

Puszcza: 1. Gabriel Kobylak - 6. Marcel Pięczek, 4. Tomasz Wojcinowicz, 34. Ołeksij Dytiatjew, 19. Sebastian Górski (87' 30. Ivan Hladík) - 10. Hubert Tomalski (39' 20. Kacper Cichoń), 70. Wojciech Hajda, 14. Jakub Serafin, 11. Émile Thiakane, 26. Bartosz Włodarczyk (61' 8. Piotr Mroziński) - 21. Szymon Kobusiński.

żółte kartki: João Oliveira, Bryła, Machała, Pawłowski - Kobylak, Kobusiński, Hajda.