Pięć ligowych kolejek to czas na pierwsze podsumowanie postawy Zagłębia Sosnowiec. Za pierwszą piątkę nie możemy naszemu zespołowi wystawić piątki.

W pierwszych pięciu meczach Zagłębie zdobyło cztery punkty, jednak liczba zdobytych punktów nie przekłada się na wystawienie takiej samej oceny postawy zespołu w skali szkolnej. W szkole czwórka to ocena dobra, a grę drużyny w początkowej fazie oceny można ocenić co najwyżej na "dostateczny" i to z dużym minusem, który należy się za mecz w Katowicach.
Co z tego, że nasz zespół stwarzał sobie sytuacje i nie grał najgorzej, skoro dał sobie wydrzeć prowadzenie i wyjechał z Bukowej bez punktów. W tak prestiżowych meczach nie liczy się styl, a wynik. Wiosną 2017 Zagłębie z GKS-em długimi momentami prezentowało się beznadziejnie, goście z Katowic dominowali na Ludowym, ale wystarczyło, że w jednej z nielicznych akcji gola strzelił Michał Fidziukiewicz i Zagłębie wygrało 1:0. Teraz zabrakło takiego wyrachowania i umiejętności utrzymania korzystnego rezultatu do końca spotkania.
Zresztą nie po raz pierwszy w tym sezonie, bo także w meczu z Widzewem Zagłębie było na prowadzeniu. Podopieczni Kazimierza Moskala w pierwszych pięciu spotkaniach dwa razy przegrali mecze, w których strzelali pierwszą bramkę, a tylko raz udało się nie przegrać meczu, w którym to Zagłębie straciło pierwszego gola (remis 1:1 w Gdyni).
Mecz z GKS-em był już drugim meczem Zagłębia w tym roku, w którym nasz zespół roztrwonił dwubramkową przewagę. 28 kwietnia sosnowiczanie prowadzili z Arką 2:0, potem przy stanie 2:3 nie wykorzystali rzutu karnego i ostatecznie przegrali 2:3. Z kolei niemal 10 lat temu, 24 września 2011, po raz ostatni Zagłębie przegrało mecz w którym schodziło na przerwę z przewagą dwóch goli. Wtedy w Chojnicach nasza drużyna po 45 minutach prowadziła 3:1, po 90 minutach gry było 5:3 dla gospodarzy.
Rok temu po pięciu kolejkach Zagłębie zajmowało 14. miejsce w tabeli. Miało w dorobku trzy punkty i także trzy punkty wynosiła przewaga nad strefą spadkową, która - co warto przypomnieć - w sezonie 2020/2021 składała się tylko z jednego zespołu. Teraz po pięciu meczach Zagłębie, choć ma punkt więcej niż przed rokiem, plasuje się na 15. miejscu i nie ma ani jednego punktu przewagi nad strefą spadkową, bo zajmujące ex aequo 16. miejsce Skra Częstochowa i Puszcza Niepołomice mają tyle samo punktów, co nasz zespół i są w tabeli niżej tylko za sprawą gorszej różnicy bramkowej.
Zagłębie w pięciu meczach straciło aż dziewięć bramek i nie jest to powód do dumy, bo pod tym względem w Fortuna I lidze na razie nikt nie jest gorszy. Wiele tych bramek pada po akcjach podobnych do siebie. Widzew dwa razy wykorzystał fakt, że prawa strona naszej defensywy była słabsza od lewej i po akcjach tą stroną wywalczył rzut karny i strzelił drugą bramkę. GKS Katowice zdobył dwie bramki po akcjach, w których w pole karne Zagłębia wbiegł prawy obrońca, z kolei bramka w Opolu i drugi gol w Katowicach zostały stracone po akcjach, w których jeden zawodnik ze środka boiska zagrywa na prawą stronę pola karnego, a następnie wbiega pod bramkę na dalszy słupek i finalizuje akcję strzałem.
Można już także pokusić się o pierwszą ocenę transferów dokonanych latem przez Zagłębie. Brazylijczyk Alex Tanque miał być receptą na słabość w ataku. Zastąpił on Gonçalo Gregório, w sparingach spisywał się nie najgorzej i zaczął sezon od wywalczenia i wykorzystania rzutu karnego w meczu w Gdyni, ale potem już nie wniósł zbyt wiele. Choć na koszulce ma napisane "Tank", to nie jest na razie jak czołg, który rozbija obronne zasieki rywali.
Z Zagłębia Lubin wypożyczono Kamila Bielikowa i w ten sposób miał zostać rozwiązany nie tylko problem obsady bramki, ale także obowiązku wystawiania w składzie młodzieżowca. Na razie nowy bramkarz tylko w jednym meczu, w swoim debiucie w Gdyni przyczynił się swoimi interwencjami do zdobycia przez Zagłębia punktu. W pozostałych spotkaniach już nie było tak dobrze, a w meczu z Górnikiem jego błąd skutkował golem dla rywali. Na szczęście wtedy gorzej spisywał się bramkarz gospodarzy i Zagłębie mogło wyjechać z Polkowic z trzema punktami.
W defensywie występuje aż trzech nowych zawodników. Na prawej stronie Marin Galić, a w środku Dominik Jończy i Vedran Dalić. Po pięciu meczach o obronie Zagłębia nie da powiedzieć, że jest monolitem i nie można ocenić jej zbyt wysoko. Galić na razie gra trochę z przymusu, bo drugi prawy defensor Łukasz Turzyniecki jest kontuzjowany. Jończy dobre interwencje przeplata kosztownymi błędami (faul na rzut karny w meczu z Widzewem) czy pechowymi zagraniami (rykoszet, po którym padł gol w spotkaniu z Widzewem). Na razie najlepsze wrażenie z całej tej trójki zdaje się sprawiać Dalić.
W środku pomocy nowymi twarzami są dwaj Wojciechowie - Szumilas i Kamiński. Ten pierwszy już od występu w Gdyni pokazał, że nie boi się strzelać z dystansu i w Katowicach właśnie strzałem zza pola karnego pokonał Dawida Kudłę, ale to jemu uciekł Marcin Urynowicz w akcji, która przesądziła o wygranej GKS. Kamiński w pierwszych dwóch meczach wchodził z ławki rezerwowych, ale potem wywalczył sobie miejsce w pierwszej jedenastce (najpierw kosztem Szumilas, a potem João Oliveiry). Co ważne, jest on młodzieżowcem, więc teoretycznie Zagłębie nie musiałoby wystawiać na bramce niezbyt pewnego młodzieżowca, ale problem polega na tym, że w kadrze mamy dwóch bramkarzy-młodzieżowców, a trzecim jest Matko Perdijić, który ostatni raz w pierwszym zespole grał ponad rok temu.
Na boki pomocy sprowadzono dwóch zawodników z Chrobrego Głogów. Z Patrykiem Bryłą, trener Kazimierz Moskal pracował już w Łódzkim Klubie Sportowym, a Maksymilian Banaszewski został sprowadzony, gdy do Wieczystej Kraków postanowił odejść Patrik Mišák. Bryła zaliczył asystę w meczu z Widzewem, wywalczył rzut karny w Katowicach oraz miał udział w akcji, w której karnego w Polkowicach "zarobił" Szymon Sobczak. Banaszewski póki co najlepiej zaprezentował się w spotkaniu, w którym grał najkrócej. W Katowicach pojawił się na boisku dopiero w 69. minucie i zdawał się być podrażniony tym, że w poprzednim meczu został zdjęty w przerwie i stracił miejsce w wyjściowym składzie. Gdyby jego koledzy byli skuteczniejsi w polu karnym, to Maksymilian Banaszewski mógł w tym meczu wzbogacić swój dorobek o dwie asysty.
Zastrzeżenia można mieć także do taktyki stosowanej przez Zagłębie, która nie zawsze się sprawdza. W systemie gry Kazimierza Moskala w środku pomocy jest ustawionych trzech zawodników, bez typowej "dziesiątki" na pozycji rozgrywającego. Brak takiego piłkarza był widoczny zwłaszcza w drugiej połowie meczu z Widzewem, gdy prowadzący jedną bramką goście ustawili się na własnej połowie i Zagłębie nie miało ani pomysłu, ani graczy, którzy mogliby skutecznie kreować grę. Z kolei wysoko grający skrzydłowi umożliwiają bocznym obrońcom zapędzanie się pod bramkę Zagłębia. W ten sposób dwa gole, o czym już wspomnieliśmy, strzelił GKS Katowice, a także w Polkowicach w dwóch akcjach bramkowych uczestniczył lewy obrońca Górnika.
Teraz przed zespołem Zagłębia trzy mecze na Stadionie Ludowym. Po spotkaniach z GKS-em Tychy, Skrą Częstochowa i Puszczą Niepołomice za nami będzie już prawie 1/4 rozgrywek i żeby po "ćwiartce" mieć lepsze nastroje i żeby drużyna zasłużyła na lepszą ocenę, a przede wszystkim, żeby Zagłębie uciekło od strefy spadkowej i zbliżyło się do pierwszej szóstki, przydałoby się wywalczyć w nadchodzących trzech spotkaniach komplet punktów.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
13 - Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1 - Roko Kurtović
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
16 - Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta, Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
Zaloguj się aby dodać własny komentarz