"Ten mecz musimy wygrać" - taka myśl przed niedzielnym spotkaniem na Stadionie Ludowym towarzyszy zarówno drużynie Zagłębia, jak i GKS-u Bełchatów.
Wystarczy rzut oka na tabelę Fortuna I ligi, aby przekonać się, że choć do końca sezonu pozostało jeszcze dziesięć kolejek, to stawka niedzielnego meczu jest spora. Jeśli GKS wygra, to zrówna się punktami z Zagłębiem, ale ponieważ będzie miał korzystny bilans meczów z naszą drużyną, to opuści strefę spadkową i zepchnie do niej sosnowiczan. Jeśli natomiast wygra Zagłębie, to odskoczy od bełchatowian na sześć oczek, a w przypadku wygranej różnicą co najmniej dwóch bramek, będzie miało bonus w postaci lepszego wyniku bezpośrednich starć z "brunatnymi", co może mieć niebagatelne znaczenie w końcowej tabeli.
Podział punktów raczej nikogo nie zadowoli. Takie rozstrzygnięcie sprawi, że zostanie utrzymane status quo w tabeli i Zagłębie nadal będzie miało trzy punkty przewagi nad bełchatowianami, ale GKS zachowa atut w postaci czterech punktów wywalczonych w dwumeczu z naszym zespołem.
Trener Kazimierz Moskal przed spotkaniem z zespołem z Bełchatowa ma nieco większy wybór jeśli chodzi o zawodników zdolnych do gry. Po dwóch meczach kary za cztery żółte kartki do dyspozycji szkoleniowca będzie Szymon Sobczak. Gotowi do gry mają być również nieobecni ostatnio z przyczyn zdrowotnych Michał Masłowski i Nikolas Korzeniecki.
Przed tygodniem Zagłębie grało z drużyną, która nie przegrała dwunastu meczów z rzędu. Teraz, dla odmiany, zagramy z zespołem, który nie wygrał żadnego z ostatnich dwunastu ligowych spotkań. GKS Bełchatów ostatnie zwycięstwo odniósł 13 listopada 2020, gdy w Gdyni pokonał Arkę 2:1 i był to zarazem jedyny wyjazdowy triumf bełchatowian w sezonie 2020/2021. Od tamtej pory podopieczni Marcina Węglewskiego przegrali aż 10 meczów, zaliczając po drodze serię ośmiu porażek z rzędu, i dwukrotnie zdobyli po jednym punkcie.
Zagłębie nie wygrało aż siedmiu ligowych meczów z rzędu z klubem z Bełchatowa. Spośród rywali, z którymi w tym sezonie mierzymy się w rozgrywkach I ligi dłuższą serię spotkań bez zwycięstwa mamy tylko z Górnikiem Łęczna. Z ekipą z Lubelszczyzny sosnowiczanie nie wygrali aż ośmiu ostatnich meczów. Po raz ostatni cieszyliśmy się z ligowego zwycięstwa nad bełchatowianami 30 kwietnia 2005, gdy po golach Mariusza Ujka i Tomasza Łuczywka nasz zespół wygrał na Stadionie Ludowym 2:0. Co ciekawe, obaj strzelcy bramek po zakończonych rozgrywkach przenieśli się do klubu z Bełchatowa, który wywalczył awans do Ekstraklasy.
Zagłębie dołączyło do elity dwa lata później i w sezonie 2007/2008 znowu miało okazję spotkać się z GKS-em. Jesienią nasza drużyna przegrała w Bełchatowie 0:2, a wiosną w ostatnim meczu sezonu przed własną publicznością bezbramkowo zremisowała. Następne pięć meczów zakończonych bez powodzenia przez Zagłębie odbyło się w I lidze. W sezonie 2015/2016 zespół z Bełchatowa jesienią wygrał 1:0 w Sosnowcu, a wiosną zwyciężył 2:0 na własnym stadionie. Komplet punktów zdobytych przez GKS w meczach z Zagłębiem nie uchronił ekipy z Bełchatowa od spadku do II ligi.
Na zaplecze ekstraklasy bełchatowian wprowadził w 2019 roku Artur Derbin, a niemały udział mieli w tym piłkarze związani niegdyś z Zagłębiem - Patryk Mularczyk, Marcin Sierczyński i Hubert Tylec. Jesienią 2019 prowadzeni przez Artura Derbina bełchatowianie wywieźli punkt ze Stadionu Ludowego po remisie 1:1. Dwa kolejne mecze odbyły się już w 2020 w czasach lockdownu przy pustych trybunach stadionu w Bełchatowie. W czerwcu GKS wygrał 2:1, a w październiku 1:0.
Zagłębie dotychczas rozegrało z GKS-em 17 ligowych meczów (2 w Ekstraklasie i 15 na drugim poziomie rozgrywkowym) oraz 2 spotkania w rozgrywkach o Puchar Ekstraklasy. Łączny bilans to 6 wygranych sosnowiczan (z tego dwie w meczach PE), 6 remisów i 7 zwycięstw drużyny Bełchatowa. Bilans bramkowy - 24:20 dla Zagłębia.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
5 - Jewgienij Szykawka
4 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Patryk Gogół, Bartosz Snopczyński
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
4 - Bartosz Chęciński, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
3 - Igor Dziedzic, Linus Rönnberg
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Patryk Mucha, Kacper Skóra
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
13 - Michał Barć
11 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

































Seedorf biega bez pojęcia, Sobczyk nastrzelal cała masę bramek, duriska wolny jak koń robi czerwo A jak trza wybić z autu pod koniec to nikomu się nie spieszy..... Dla mnie moment patalachy do rezerw!!!!! Beze mnie nadal ten cyrk, szkoda niedzieli!!!! Grajcie se sami....
Zaloguj się aby dodać własny komentarz