23 października Zagłębie rozegrało 3 spotkania.

Pierwsze z nich odbyło się w 2010 roku, kiedy to na Stadionie Ludowym pojawiła się drużyna Nielby Wągrowiec. W 20. minucie po uderzenie Michała Filipowicza z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę bramki Jacka Wosickiego, a 3 minuty później po sprytnym rozegraniu rzutu wolnego obok słupka strzelił Marcin Lachowski. Natomiast w 37. minucie po mocnym uderzeniu z dystansu Tomasza Łuczywka piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Gdy rozpoczynał się czas doliczony do pierwszych 45 minut, sosnowiczanie popełnili prosty błąd w środku pola i futbolówka trafiła na prawą stronę boiska do Mateusza Witomskiego, który uciekł Tomaszowi Łuczywkowi, po czym dośrodkował niemal z końcowej linii boiska. Akcję na dalszym słupku zamknął Rafal Leśniewski, który uwolnił się spod opieki Adriana Marka i strzałem głową z bliska dał prowadzenie gościom.
Druga połowa tego spotkania rozpoczęła się katastrofalnie dla Zagłębia. Tuż po gwizdku Michał Grunt stracił piłkę na połowie gości i Nielba natychmiast ruszyła z szybką kontrą. Mateusz Witomski ni to strzelał, ni podawał do biegnącego po lewej stronie boiska kolegi z zespołu, ale we wszystko wmieszał się Adrian Marek i próbując uratować swój zespół przed stratą gola, kompletnie zaskoczył Ołeksija Szlakotina i w efekcie zdobył samobójczą bramkę. Przez kilka kolejnych minut Zagłębie popełniało tak proste błędy, sosnowiczanom nie udawało się nawet wykonywanie rzutów wolnych z 25. metrów. Po jednym z takich stałych fragmentów gry Nielba znowu ruszyła z kontrą, ale po strzale Macieja Klawińskiego Ołeksij Szlakotin złapał piłkę. Najlepszą sytuację do zdobycia kontaktowej bramki miał w 73. minucie Tomasz Szatan, który po wrzutce Michała Filipowicza z rzutu wolnego strzelił głową z około 5 metrów i posłał piłkę tuż obok słupka. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem Nielby 2:0, a piłkarze Zagłębia zostali pożegnani gwizdami.
„Jak się traci taką bramkę jaką straciliśmy, gdzie mamy w polu karnym przewagę sześciu na jednego i facet nam strzela bramkę z metra to nie są głupio stracone punkty tylko po prostu brak umiejętności. Samą walką, ambicją, zaangażowaniem wszystkiego nie można wygrać. Trzeba włożyć w to trochę kreatywności, własnej inwencji i brania odpowiedzialności na siebie, a nie tylko trzymania się utartych schematów. Piłka powinna sprawiać przyjemność, powinniśmy tę piłkę szanować” - powiedział Marcin Lachowski.
Zagłębie: Szlakotin – Skrzypek (55' Snadny), Marek, Balul, Łuczywek – Filipowicz, Madej (61' Szatan), Mielec, Pajączkowski (68' Folc) - Grunt (78' Stefański), Lachowski
4 lata później Zagłębie podejmowało na własnym stadionie Chojniczankę Chojnice. Spotkanie to rozpoczęło się dobrze dla naszej drużyny, która już w 4. minucie stworzyła sobie dobrą okazję do objęcia prowadzenia, ale Jakub Arak po podaniu Žarko Udovičicia posłał piłkę nad poprzeczką. Piłkarze Zagłębia w początkowej fazie meczu oddawali wiele strzałów, ale zdecydowanie zawodziła celność. Jednak w 25. minucie udało się trafić do siatki. Sędzia podyktował rzut wolny za faul na Sebastianie Dudku, a do piłki ustawionej przy bocznej linii boiska podszedł sam poszkodowany i zagrał piłkę po ziemi w pole karne, a Łukasz Matusiak uwolnił się spod opieki rywali i strzałem prawą nogą posłał piłkę pod poprzeczkę. Niestety 6. minut później Wojciech Fabisiak złapał w polu karnym piłkę zagraną do niego przez kolegę z zespołu, a arbiter uznał, że były to celowe podanie i podyktował rzut wolny pośredni. Do piłki kopniętej przez kolegę z drużyny podbiegł Paweł Zawistowski i precyzyjnym uderzeniem posłał ją do siatki. Sosnowiczanie odzyskali prowadzenie jeszcze przed przerwą. Na 23. metrze boiska Rafał Grzelak sfaulował Sebastiana Dudka, a po strzale Łukasza Matusiaka piłka odbiła się od muru i trafiła do będącego kilka metrów od bramki Michała Fidziukiewicza, który uderzeniem po ziemi umieścił futbolówkę w siatce.
W drugiej części meczu goście mieli lekką przewagę, ale defensywa Zagłębia oraz Wojciech Fabisiak spisywali się bez zarzutu. W 62. minucie jedną ręką sparował na róg piłkę po strzale Rafała Grzelaka. W 82. minucie nie pozwolił na oddanie strzału Patrykowi Mikicie, a na 2 minuty przed końcem spotkania obronił nogami strzał z około 8 metrów tego samego zawodnika. Jedyny celny strzał ze strony sosnowiczan w drugiej części meczu padł w 79. minucie, a zza pola karnego uderzał Grzegorz Fonfara.
Ostatecznie Zagłębie wygrało to spotkanie 2:1 i wróciło na pozycje lidera 1. ligi. Zagłębie wygrało pięć meczów z rzędu po raz pierwszy od maja 2013. Za kadencji Mirosława Kmiecia nasz zespół w ciągu 16 dni pokonał wówczas Energetyka ROW Rybnik, Górnika Wałbrzych, Raków Częstochowa, Rozwój Katowice i Ruch Zdzieszowice.
„Tak naprawdę już wczoraj wiedziałem, że oddam ten strzał, przy którym wpadła bramka na 1:0. W czwartek przed treningiem trener Łuczywek pokazał mi, że Chojniczanka tak kryje i ta piłka będzie wycofana. Kwestia była tylko taka czy to wpadnie, czy nie. Wpadło, ale duże uznanie dla trenera, który to zauważył” - powiedział po tym meczu Łukasz Matusiak.
Zagłębie: Fabisiak – Sierczyński, Sołowiej, Markowski, Udovičić – Ryndak, Matusiak, Dudek, Fidziukiewicz (64' Fonfara), Pribula (78' Tylec) - Arak
(18' Paluchowski)
W 2019 roku Zagłębie podejmowało w wyjazdowym meczu Chrobrego Głogów. Mecz ten rozpoczął się nie najlepiej dla naszej drużyny, bowiem już w 14. minucie Kacper Radkowski źle wyprowadził piłkę z własnego pola karnego, przejął ją Mikołaj Lebedyński i podał do Adriana Benedyczaka, a ten uderzył lewą nogą w długi róg. Piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. W 40. minucie po podaniu Szymona Drewniaka piłkę w polu karnym przyjął Adrian Benedyczak i był faulowany przez Kacpra Radkowskiego. Sędzia najpierw zastosował przywilej korzyści, ale gdy graczowi Chrobrego nie udało się pokonać Matko Perdijicia, przerwał grę i wskazał na 11. metr. Do piłki podszedł Oliver Praznovsky i pokonał naszego golkipera. Zagłębie w pierwszej połowie grało bardzo słabo, a jedyny celny strzał oddał w 34. minucie Szymon Pawłowski, ale po niezbyt silnym uderzeniu naszego kapitana z prawej strony pola karnego Michał Szromnik nie miał kłopotów z interwencją. Sosnowiczanie w ciągu kwadransa gry oddali 2 celne strzały na głogowską bramkę. Najpierw po podaniu Szymona Pawłowskiego strzelał Patryk Małecki i trafił w interweniującego Michała Szromnika, a potem po wrzutce naszego kapitana z rzutu rożnego na bramkę główkował Piotr Polczak i znowu bez zarzutu spisał się golkiper miejscowych.
Wydawało się, że można jeszcze myśleć o odwróceniu niekorzystnego rezultatu, ale niestety, w 68. minucie Jakub Sinior obejrzał drugą żółtą kartkę i Zagłębie zmuszone było dokończyć mecz, grając w osłabieniu. W 82. minucie po podaniu Piotrowskiego i strzale Kowalczyka piłkę sprzed linii bramkowej wybił Tomasz Nawotka, a w pierwszej z doliczonych minut Piotrowski zagrał w polu karnym z pierwszej piłki, a Kowalczyk z bliska posłał piłkę do siatki pod brzuchem próbującego interweniować Matko Perdijicia. Ostatecznie spotkanie to zakończyło się wynikiem 3:0 dla Chrobrego i Zagłębie wróciło do Sosnowca bez punktów.
Zagłębie: Perdijić - Nawotka, Radkowski (46’ Kraczunow), Polczak, Grzelak - Małecki, Sinior, Hołota, Pawłowski - Biłeńkyj (46’ Mularczyk), Piasecki
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
13 - Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1 - Roko Kurtović
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
16 - Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta, Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
Zaloguj się aby dodać własny komentarz