22 października Zagłębie rozegrało 5 spotkań.

Pierwsze z nich odbyło się w 2000 roku, kiedy to na Stadionie Ludowym nasza drużyna podejmowała Włókniarza Kietrz. Gdy kilka dni temu Zagłębie znów przegrało ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki, szefowie klubu postanowili działać. Na stanowisku pierwszego trenera Władysława Szaryńskiego zastąpił Jerzy Dworczyk. - Z drużyną jestem dopiero od trzech dni. Jedynie co mogłem poprawić to wykonywanie stałych fragmentów - mówił po spotkaniu trener Dworczyk. Od początku spotkania goście zdobyli zdecydowaną przewagę. Pod bramką Roberta Stanka co chwilę dochodziło do groźnych sytuacji. Najwięcej problemów obrońcom Zagłębia sprawiał Grzegorz Pilch, jednak w pierwszej fazie meczu najbliżej pokonania Stanka był piłkarz Zagłębia, Krzysztof Obiedziński, który chcąc wybić piłkę, trafił w słupek. Ataki gospodarzy najczęściej kończyły się już w środkowej części boiska, gdy niedokładnie zagraną piłkę przejmowali kietrzanie. Dopiero pod koniec pierwszej połowy nasza drużyna zagroziła bramce Kietrza. W 35. min w słupek trafił Rafał Baczyński, a kilka minut później ten sam zawodnik dośrodkował z rzutu rożnego, a strzałem głową bramkarza Włókniarza pokonał Wojciech Nowak. - Czuję niedosyt. Byliśmy drużyna lepszą, a mimo to przegrywaliśmy. W przerwie powiedziałem chłopcom, że jest jeszcze 45 minut i na pewno strzelimy gole - stwierdził Stanisław Cygan, trener kietrzan.
Po przerwie zawodnicy Włókniarza zagrali już znacznie skuteczniej i zdobyli 3 gole. Pomogli im w tym jednak piłkarze Zagłębia, którzy w obronie popełniali proste błędy. Największy zdarzył się Zbigniewowi Baładze, który będąc 40 m od swojej bramki, wdał się w drybling z dwoma graczami Włókniarza i stracił piłkę, co skutkowało stratą wyrównującej bramki w 54. minucie. Nieco ponad 10 minut później z kolei Rak nie miał problemów z wykorzystaniem sytuacji sam na sam ze Stankiem. Wynik na 3:1 dla Włókniarza ustalił w 90. minucie Trzeciak. Sytuacja Zagłębia była niemal dramatyczna, bowiem ostatnie zwycięstwo odnieśli 19 sierpnia w meczu z Dolcanem Ząbki.
Zagłębie: Stanek - Stach, Bałaga, Derbin - Skrzypek, Nowak, Baczyński Ż, Obiedzinski, Łuczywek (83’ Antczak) - Adamczyk (76’ Miśkiewicz), Stawecki
6 lat później do Sosnowca zawitała drużyna Poloni Bytom. Spotkanie to na dobre rozpoczęło się dopiero pod koniec pierwszej części gry, gdy Tomasz Foszmańczyk, który pojawił się na boisku w 10. minucie spotkania z powodu kontuzji Ireneusza Marcinkowskiego, wykorzystał dobre podanie Adriana Pajączkowskiego, gapiostwo obrońców i uderzył z kilkunastu metrów tuż obok słupka. - Górę wzięła moja szybkość i fakt, że obrońcy Zagłębia po prostu stali. Moje wejście na boisko było trochę zaskakujące. Trener mówił mi, żebym dobrze się sprzedał. Myślę, że się udało - uśmiechał się piłkarz.
Wraz z gwizdkiem rozpoczynającym drugie 45 minut, Zagłębie ruszyło do odrabiania strat. Wynik powinien się już zmienić po kilkudziesięciu sekundach, ale Marcin Folc przestrzelił z kilku metrów. Drogi do siatki piłka nie znalazła też po strzale głową Hadisa Zubanovicia. - Jeszcze nie wierzę, że to nie wpadło. Z nerwów aż mną trzęsie - Bośniak pokazywał na ręce gęsią skórkę. Tak naprawdę, strzały głową były jedynym pomysłem Zagłębia na doprowadzenie do wyrównania, niestety nie udało się i ostatecznie Polonia wróciła do Bytomia z 3. punktami.
Zagłębie: Gąsiński - Bednar, Hosić, Marek - Piątkowski (46’ Skrzypek), Kościukiewicz, Berensztajn, Pach (81' Treściński), Chwalibogowski - Folc, Zubanović (65' Tyc)
W 2011 roku Zagłębie zmierzyło się w wyjazdowym meczu z drużyną Tur Turek. Spotkanie to nie rozpoczęło się dla sosnowiczan zbyt dobrze, bo już w 3. minucie kontuzji doznał Arkadiusz Mróz i w jego miejsce na boisku musiał wejść Sebastian Domański. Na szczęście im dalej w mecz, tym było coraz lepiej. W 20. minucie po faulu na Rafale Jankowskim sędzia podyktował rzut wolny, a do piłki podszedł Adam Mójta i dośrodkował lewą nogą, a Adrian Marek strzałem głową pokonał Macieja Jaworka. Cztery minuty później mogło być 2:0, gdy Sebastian Domański zagrał prostopadłą piłkę w pole karne, a błąd popełnił stoper Tura, ale Dawid Ryndak chyba był nieco zaskoczony tym, że znalazł się w sytuacji sam na sam i próbował przerzucić nad nim piłkę. Niestety zabrakło precyzji i Maciej Jaworek zdołał sięgnąć futbolówkę. W 29. minucie arbiter podyktował rzut karny dla Zagłębiu po faulu na jednym z naszych zawodników, a do ustawionej na 11. metrze piłki podszedł Rafał Jankowski i posłał ja do siatki gospodarzy.
W 48. minucie z prawej strony boiska z rzutu wolnego dośrodkował Adam Mójta, po przebitce w polu karnym futbolówka trafiła pod nogi stojącego tyłem do bramki Adriana Marka, który natychmiast odwrócił się z piłką i strzelił po ziemi, podwyższając wynik na 3:0 dla Zagłebia. Nasza drużyna miała jeszcze kilka sytuacji do zdobycia kolejnych goli, ale niestety nie udało się. W 72. minucie Marcin Strojek wpadł z piłką w pole karne i strzelił prosto w nogi bramkarza gospodarzy, a 7 minut później Rafał Jankowski przymierzył z lewej strony pola karnego w okienko, ale na miejscu był Maciej Jaworek. Najlepszą sytuację do zdobycia honorowej bramki Tur miał w 86. minucie, kiedy to Piotr Gląba po podaniu Igora Witczaka strzelił z 5. metrów nad poprzeczką. Ostatecznie spotkanie to zakończyło się wynikiem 3:0 dla Zagłębia, było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo naszej drużyny od 168 dni!
„Zagłębie rozegrało całkiem dobry mecz. Pierwsze zwycięstwo na wyjeździe. Cieszmy się z tego i miejmy nadzieję, że będziemy częściej wygrać na obcych stadionach. Nie ma się co oszukiwać – Tur rozegrał słaby mecz. Piłkarsko wyglądali chyba najsłabiej z całej tej ligi. Dobrze, że potrafiliśmy obnażyć tę ich słabość, bo patrząc po ilości punktów, jaką zdobyli, nie każdy to potrafił” - powiedział Marcin Lachowski.
Zagłębie: Szlakotin – Sroka, Marek, Jarczyk, Mójta – Ryndak (70' Lachowski), Białek, Strojek (88' Tylec), Mróz (5' Domański), Stefański - Jankowski (84' Zieliński)
W 2016 roku sosnowiczanie, będący liderem 1. ligi podejmowali na Stadionie Ludowym Wigry Suwałki. Mecz ten zaczął się świetnie dla Zagłębia, ponieważ już w 7. minucie po podaniu Tomasza Nowaka zza pola karnego, lewą nogą uderzył Vamara Sanogo. Strzał Francuza wylądował w siatce bramki strzeżonej przez Hieronima Zocha. Vamara mógł po raz kolejny wpisać się na listę strzelców w 24. minucie, ale tym razem golkiper gości sparował jego strzał na rzut rożny.
Niemal przez cały czas trwania pierwszej części meczu to Zagłębie było stroną dominującą, a wynik spotkania w 49. minucie ustalił Dawid Ryndak, który zdobył bramkę po asyście Tomasza Nowaka. Sosnowiczanie mogli pokusić się o wyższe zwycięstwo, a najlepszą okazję ku temu miał w 72. minucie Tin Matić, który jednak nie wykorzystał świetnego dośrodkowania Žarko Udovičicia, utracie gola przez Wigry zapobiegła parada Hieronima Zocha. Žarko w ostatniej akcji meczu też miał wyborną okazję, gdy po faulu na Łukaszu Matusiak sosnowiczanie egzekwowali rzut wolny tuż zza pola karnego, ale Serb posłał piłkę nad poprzeczką.
Zagłębie: Szumski – Sierczyński, Najemski, Markowski, Udovičić – Ryndak, Matusiak, Dudek (78' Wiktorski), Nowak (90' Łuczak), Bartczak - Sanogo (68' Matić)
Rok później Zagłębie podejmowało Stomil Olsztyn. Pierwsza połowa była w wykonaniu naszego zespołu bardzo przeciętna, goście objęli prowadzenie już w 62. sekundzie meczu. Stomil rozpoczął mecz od środka i niemal natychmiast wywalczyli rzut wolny na połowie Zagłębia. Po dośrodkowaniu Piotra Głowackiego, piłkę głową do bramki posłał zamykający akcję na dalszym słupku Wiktor Biedrzycki. W 10. minucie po podaniu Marcela Ziemanna świetną okazję miał Hiszpan Dani Ramirez, trafił jednak w nogi Dawida Kudły. Niestety niecałe 20 minut później nasz bramkarz już nie był w stanie nic zrobić po kontrze Stomilu, gdy akcję wykończył Marcel Ziemann.
Wraz z gwizdkiem rozpoczynającym drugą połowę, Zagłębie ruszyło do ataku i ich przewaga rosła z minuty na minutę. W 63. minucie z narożnika boiska dośrodkował Adam Banasiak, a Szymon Lewicki wygrał walkę w powietrzu i strzałem głową pokonał Michała Leszczyńskiego. 6 minut później Adam Banasiak uderzył lewą nogą zza pola karnego i wyprowadził naszą drużynę na prowadzenie. W 76. minucie Konrad Wrzesiński rozpędził się lewą stroną boiska i obsłużył podaniem Vamarę Sanogo, a ten zagrał piętą do Szymona Lewickiego, który podwyższył wynik na 3:1. W 81. minucie po podaniu Vamary Sanogo z prawej strony pola karnego czwartą bramkę dla Zagłębia strzelił Patryk Mularczyk, a w 4 doliczonej minucie gry Francuz z bliskiej odległości ustalił wynik meczu.
„Bardzo liczyłem na tę bramkę i się udało. W pierwszej połowie byliśmy uśpieni, ale w drugiej połowie robiliśmy to, co do nas należy. Graliśmy swoją piłkę i było to widać po bramkach” - powiedział po tym meczu Patryk Mularczyk.
Zagłębie: Kudła – Sulewski, Jędrych, Cichocki, Mozler (46' Udovičić) – Nawotka, Nowak, Banasiak (80 'Mularczyk), Łuczak (46' Sanogo), Wrzesiński - Lewicki
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
13 - Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1 - Roko Kurtović
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
16 - Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta, Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
Zaloguj się aby dodać własny komentarz