Facebook youtube rss Hokej Koszykówka
Nie masz konta? zarejestruj sie!    Przypomnij hasło
Aktualności
"Trójka" wchodzi do gry Paulina Skóra, 2020-06-15, 21:18

Za nami trzy kolejki rozegrane po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa. Zagłębie pod okiem nowego trenera zdobyło cztery punkty i choć widać niewielkie zmiany personalne w wyjściowych jedenastkach oraz w stylu gry to jedno praktycznie się nie zmieniło. Znowu jak bumerang wrócił temat obsady bramki.

Sezon 2019/2020 w pierwszym rozpoczął Matko Perdijić, który przez długi czas pozostawał w cieniu Wojciecha Fabisiaka, Dawida Kudły czy Lukáša Hroššo. Oprócz Chorwata w kadrze Zagłębia znaleźli się także Krystian Stępniowski oraz Cezary Miszta, którego wypożyczenie z powodu kontuzji zostało jednak skrócone, a w jego miejsce pojawił się Kacper Chorążka. Hierarchia w tej początkowej fazie sezonu raczej była jasna. Pierwszym wyborem był Matko, na ławce rezerwowych był Krystian (który wystąpił jedynie we wrześniowym meczu Pucharu Polski oraz dwukrotnie w drugiej drużynie Zagłębia), a Kacper pełnił funkcję trzeciego bramkarza, który występował w sosnowieckich rezerwach i w razie potrzeby zajmował miejsce drugiego bramkarza, jeżeli była taka potrzeba.

Jednak w październikowym meczu z Chojniczanką Chojnice sytuacja ta uległa zmianie. Matko Perdijić kilka minut po pierwszym gwizdku doznał kontuzji, a w jego miejsce wszedł Krystian Stępniowski. Mimo tego, że uraz Chorwata nie był groźny i po kilkunastu dniach był gotowy do gry, to do bramki Zagłębia już nie wrócił. Rundę jesienną dograł do końca Krystian, który wystąpił także w dwóch pierwszych spotkaniach rozegranych w 2020 roku.
W momencie zawieszenia Fortuna 1. Ligi z powodu koronawirusa statystyki dotyczące bramkarzy wyglądały następująco (mecze ligowe):

 

Mecze

Stracone gole

Czyste konta

Matko Perdijić

15

22

2

Krystian Stępniowski

8

14

3

Kacper Chorążka

0

0

0


Gdy przerwa w grze dobiegała końca i wielkimi krokami zbliżał się mecz z GKS-em Tychy, na nowo rozpoczęła się dyskusja o tym, kto powinien zająć miejsce między słupkami sosnowieckiej bramki. Rywalizacja pomiędzy Perdijiciem i Stępniowskim była zacięta, sprawy na pewno nie ułatwiał sztabowi szkoleniowemu brak możliwości rozegrania sparingów, jednak Krystian stracił kilka dni normalnego treningu z powodu drobnego urazu i wydawało się, że w tym pierwszym spotkaniu może wystąpić Matko. Tak się jednak nie stało i grę kontynuował bramkarz pozyskany latem 2019 roku z Cracovii. Mecz ten zakończył się co prawda remisem, ale biorąc pod uwagę niewielkie zagrożenie stwarzane przez Tychy w polu karnym Zagłębia, nie sposób wyciągnąć jakieś głębsze wnioski z postawy Stępniowskiego. Należało się więc spodziewać, że w następnych meczach także będzie numerem jeden, jednak przed spotkaniem ze Stomilem powróciły jego problemy ze zdrowiem i jasne stało się, że trzeba będzie sięgnąć po rezerwowego bramkarza. I chyba nikt nie spodziewał się, że będzie nim Kacper Chorążka.
Jak już wyżej zostało wspomniane, Kacper dołączył do Zagłębia w sierpniu 2019 roku, zastępując kontuzjowanego Misztę. Sięgnięcie po tych dwóch bramkarzy było, można powiedzieć, małym zaskoczeniem, bowiem przez wiele lat (z małymi wyjątkami) rolę trzeciego golkipera pełnił ktoś z drużyny rezerw. Jednak po odejściu Adriana Czaplaka wraz z końcem kontraktu uznano, że warto sprowadzić kogoś z zewnątrz.

Chorążka pojawił się w Sosnowcu na zasadzie rocznego wypożyczenia z Wisły Kraków. W swoim CV ma także występy w Hutniku Kraków (9 meczów, 15 straconych bramek) oraz nieudany epizod w Rakowie Częstochowa, gdzie nie rozegrał nawet minuty. Najwięcej minut złapał w Centralnej Lidze Juniorów w barwach krakowskiej Wisły, gdzie rozegrał 51 spotkań. Ponadto występował w młodzieżowych reprezentacjach Polski oraz kilkukrotnie przebywał na testach w angielskich klubach.
W Zagłębiu Chorążka występował jedynie w sparingach pierwszej drużyny (rozegrał 8 takich spotkań) oraz w drugiej drużynie, która występuje na poziomie okręgówki (4 mecze). Ostatni minuty złapał 8 marca w towarzyskim meczu z Odrą Wodzisław Śląski, kiedy to skład Zagłębia był złożony zarówno z zawodników drugiej drużyny, jak i tych, którym brakowało minut w Fortuna 1. Lidze.

Wróćmy jednak to teraźniejszości. Kacper pojawił się w pierwszym składzie na Stomil Olsztyn i chyba zaskoczył wszystkich swoim świetnym debiutanckim występem. I choć nie miał zbyt dużo pracy, to emanował dużą pewnością siebie. W pierwszej połowie zaznaczył swoją obecność na murawie około trzydziestej minuty, gdy odbił piłkę nogami po uderzeniu Szymona Sobczaka, który wychodził na dobrą pozycję strzelecką. Kluczową interwencję zaliczył jednak w 89 minucie gry przy wyniku 2:1 dla Zagłębia, kiedy to swoich sił strzałem z 10 metrów ponownie próbował Szymon Sobczak, a Chorążka obił tę piłkę do boku. I choć kilkadziesiąt sekund później piłka obiła poprzeczkę naszej bramki, to Kacper dołożył cegiełkę albo wręcz cegłę do zdobycia tych trzech punktów. Stomil tego jedynego gola zdobył z rzutu karnego sprokurowanego przez Kacpra Radkowskiego w 60 minucie. Chorążka był bez szans przy strzale Sobczaka.

"Długo czekałem na debiut w pierwszej drużynie Zagłębia. Jadąc na stadion, wiedziałem, że mam szansę zagrać, więc nie byłem tym bardzo zaskoczony. Tak się zdarza, że kontuzja jednego zawodnika jest szansą dla drugiego. Jestem bardzo zadowolony z tego, że wystąpiłem w tym spotkaniu. Ta radość jest jeszcze większa, ponieważ czuję, że nie zawiodłem mojego zespołu” - powiedział po tym meczu debiutant.

Niecały tydzień później Zagłębie czekał wyjazd do Bełchatowa na mecz z GKS-em, który walczy o byt i to nie tylko ten ligowy. Przez te kilka dni Krystian Stępniowski nadal nie brał udziału w zajęciach z zespołem, a do treningów na pełnych obrotach wrócił dopiero dzień przed tym meczem, więc jasne było, że w bramce ponownie stanie ktoś inny. I choć pojawiły się przypuszczenia, że tym razem szansę dostanie Matko Perdijić, to Kacper Chorążka nie oddał Chorwatowi swojego miejsca i w Bełchatowie wyszedł w pierwszym składzie. W czternastej minucie spotkania intuicyjnie odbił strzał Pawła Czajkowskiego. I chociaż gołym okiem było widać, że interwencja ta miała miejsce już za linią bramkową, to Kacper uratował Zagłębie przed stratą gola, bowiem sędziowie uznali, że bramki nie było… To był ewidentny błąd sędziego Sulikowskiego (a może bardziej liniowego), ale koniec końców Zagłębie nadal prowadziło 1:0. Kolejną interwencję nasz bramkarz zaliczył tuż przed końcem pierwszej połowy, gdy po strzale Marcina Grolika skierował piłkę na słupek własnej bramki. Na szczęście dobitka Pawła Czajkowskiego była mocno niecelna. Natomiast w 66 minucie Kacper sparował mocny strzał Czajkowskiego z około 20 metrów. Niestety chwilę później ten sam zawodnik dostał fantastyczne podanie od Macieja Koziary, uciekł Markasowi Benecie i zdobył bramkę. Chorążka wyszedł do zawodnika GKS-u, chcąc utrudnić mu zadanie, jednak ostatecznie nie zdołał zapobiec starcie tego gola. Drugi gol, podobnie jak w meczu ze Stomilem, padł z rzutu karnego. Tym razem naszego bramkarza pokonał Adrian Małachowski.

Zagłębie przegrało w Bełchatowie, ale czasu na analizy nie ma za wiele, bo już w środę następny mecz, tym razem z Radomiakiem Radom. Trudno przewidywać, kto wystąpi na pozycji bramkarza. Krystian Stępniowski powinien być już gotowy do gry, jest także Matko czekający na swoją szansę w tym roku… Jednak Chorążka z pewnością nie zasłużył na powrót do roli rezerwowego bramkarza i na pewno nie odda swojego miejsca bez walki. Trener Krzysztof Dębek raczej ostrożnie wypowiada się na temat obsady bramki, jednak zauważa, że konkurencja jest bardzo duża. Abstrahując jednak od sytuacji czysto sportowej, to występ Kacpra przeciwko Radomiakowi sprawiłby, że mielibyśmy w tym spotkaniu dodatkową rywalizację. A wszystko przez fakt, że obecnie w Radomiu występuje Cezary Miszta, który, przecież jak już na samym początku było wspomniane, miał walczyć o miejsce w bramce Zagłębia z Perdijiciem i Stępniowskim. Wychowanek Legii po wyleczeniu kontuzji, przez którą jego wypożyczenie do Sosnowca zostało skrócone (zagrał jedynie 90’ w sparingach), występował w drugiej drużynie stołecznego klubu na poziomie III ligi (3 mecze, 1 stracony gol, 2 czyste konta) oraz w Pucharze Polski w pierwszym zespole (2 mecze, 2 stracone gole, 1 czyste konto). Zimą 2020 roku trafił właśnie do Radomiaka, gdzie niemal z marszu wskoczył do pierwszej jedenastki (5 meczów, 7 straconych goli, 2 czyste konta). Pojedynek Chorążka – Miszta dodałby więc nieco smaczku temu już i tak ciekawie zapowiadającemu się starciu. Ale na to, kto zagra, musimy jednak poczekać do środy, bowiem wszystko się może zdarzyć…


Tak czy inaczej, Kacper, wskakując do składu z pozycji trzeciego bramkarza (tylko 3 razy w tym sezonie znalazł się w meczowej kadrze jako rezerwowy) dokonał rzeczy, która nie jest wcale tak oczywista, jak mogłoby się wydawać. W obecnym sezonie tylko w 4 z 18 klubów Fortuna 1. Ligi wystąpili bramkarze uznawani jako „trójka”. A dodatkowo 2 z nich zagrało 1 mecz (Szymon Lewandowski 90’ oraz Rafał Strączek 44’).

Patrząc również na sytuację, jaka miała miejsce w Zagłębiu na przestrzeni ostatnich 10 lat, również można zauważyć, że taki stan rzeczy nie jest zbyt popularny. Oprócz Kacpra Chorążki ta sztuka udała się tylko dwóm bramkarzom. Ołeksij Szlakotin, który pojawił się w Sosnowcu w lipcu 2010 roku, przez niemal trzy miesiące był traktowany jako głęboki rezerwowy. Wówczas pierwszym wyborem był Adam Bensz, a jego ewentualnym zastępcą był Tomasz Morawski. Szlakotin pojawił się na ławce rezerwowych w meczu z Miedzią Legnica (01.10.10) kosztem Morawskiego, a już 16 dni później znalazł się w pierwszym składzie na mecz z Rakowem Częstochowa. Ukrainiec rozegrał wtedy 11 kolejnych meczów, po czym na dwie kolejki oddał miejsce Jakubowi Miszczukowi, który był drugim wyborem Leszka Ojrzyńskiego. Miszczuk miał swoje 5, a raczej 180 minut, po czym ponownie usiadł na ławce, a do sosnowieckiej bramki wrócił Szlakotin i wystąpił we wszystkich 8 pozostałych meczach sezonu 2010/2011.

 W sezonie 2011/2012 sytuacja była bardzo podobna. Ołeksij Szlakotin ponownie rozpoczął rozgrywki jako 3 bramkarz. Wówczas w wąskiej kadrze znajdowali się Jakub Miszczuk oraz Mateusz Wieczorek. Szlakotin wskoczył do pierwszego składu 14 września na mecz z Miedzią Legnica i rozegrał 9 spotkań z rzędu, po czym nie wyszedł na murawę w starciu z Elaną Toruń (jego miejsce zajął Wieczorek, którym zajmiemy się za chwilę). Ukrainiec wrócił jednak na mecze z ROW-em i Calisią, które kończyły rundę jesienną. W styczniu 2012 roku odszedł z Zagłębia, tą samą drogą poszedł Jakub Miszczuk. W klubie pojawił się Marcin Suchański, który z marszu wskoczył do pierwszej jedenastki.

Drugim bramkarzem jest wspomniany wyżej Mateusz Wieczorek. Który mimo pełnienia przez długi czas funkcji drugiego rezerwowego w sezonie 2011/2012, swoją szansę dostał dopiero wtedy, gdy na kilka tygodni wypadł z meczowej kadry. Gdy pierwszym bramkarzem został Szlakotin, na ławce rezerwowych usiadł Miszczuk. Wieczorek musiał więc pogodzić się z rolą „trójki”. Na swoją szansę nie musiał jednak długo czekać i 5 listopada zastąpił właśnie Szlakotina. Mecz z Elaną Toruń nie poszedł niestety po myśli sosnowiczan, którzy przegrali wówczas 1:2 i Wieczorek nie miał argumentów, by zatrzymać swoje miejsce na dłużej. Wiosną 2012 roku pełnił funkcję rezerwowego, chociaż kilkukrotnie zabrało dla niego nawet miejsca na ławce.

Można tutaj także przytoczyć historię z sezonu 2015/2016, kiedy na początku tych rozgrywek pierwszym bramkarzem był Szymon Gąsiński, jednak w połowie sierpnia jego miejsce między słupkami zajął Wojciech Fabisiak. Trzecim golkiperem był wówczas Matko Perdijić, który skorzystał na gorszej dyspozycji Szymona i pod koniec września wskoczył na ławkę rezerwowych. Na początku listopada Zagłębie poinformowało o rozwiązaniu kontraktu z Gąsińskim. Ta decyzja zbiegła się w czasie z pierwszym meczem Matko w roli podstawowego bramkarza. Było to dokładnie 8 listopada, a przeciwnikiem sosnowiczan był wtedy Chrobry Głogów. Mecz ten zapoczątkował występy Chorwata, jednak nie był on w stanie na dłużej zagrzać miejsca w składzie. Po dwóch kolejkach do bramki wszedł Wojciech Fabisiak. Następny mecz Matko rozegrał dopiero 26 marca 2016 roku z Pogonią Siedlce, po czym znowu do składu wrócił Wojtek. Kolejna rotacja między tymi dwoma bramkarzami miała miejsce dopiero w ostatnim meczu sezonu, 5 czerwca, kiedy to Matko zagrał przeciwko bydgoskiemu Zawiszy.



Statystyk i ciekawostek na temat bramkarzy Zagłębia można by przytoczyć jeszcze wiele, jednak faktem jest, że obecnie przed Krzysztofem Dębkiem oraz trenerem bramkarzy – Sławomirem Rydlem szereg ciężkich decyzji. Można by zadać pytanie, dlaczego nagle od składu nieco odsunięty został Matko Perdijić. Słabsza dyspozycja? Nie można tego stwierdzić bez sparingów. Nasuwa się jednak refleksja, że chociaż co prawda Chorwat ma kontrakt do czerwca 2021 roku, to częste stawianie na niego nie jest tak bardzo opłacalne, jeżeli chodzi o dłuższą perspektywę. Matko ma już 38 lat (mimo że czasami tego nie widać!) i nie można na nim w pełni opierać budowania zespołu. Pamiętajmy, że już przed tym sezonem były przypuszczenia, że planuje zakończyć karierę. Nie można przewidzieć przyszłości, nie wiadomo więc, w jakiej lidze przyjdzie nam grać w przyszłym sezonie. Ogrywanie mającego 27 lat Stępniowskiego czy 21-letniego Chorążki jest pod takim względem lepsze. Jasne, jasne Kacper jest wypożyczony (w dodatku z Wisły Kraków, o zgrozo!), ale kto wie? Może Zagłębie zdecyduje się powalczyć o zatrzymanie go? Skoro nie potrafimy sobie wychować bramkarza od najmłodszych lat, to możemy pomóc tym bardziej ukształtowanym w dalszym rozwoju. Chyba lepiej postawić na to, co już znamy niż podczas letniej przerwy (bardzo krótkiej w tym roku) kupować kolejne tabuny piłkarzy. Pozostaje się tylko cieszyć z takiego problemu bogactwa i mieć nadzieję, że zawodnicy z innych pozycji dostosują swój poziom do tego, co prezentuje trójka naszych bramkarzy.



  • Podziel się tą informacją:
Komentarze (0)

Zaloguj się aby dodać własny komentarz

Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.




Fotogalerie
Najnowsze galerie
Zobacz więcej
Wideo
Najnowsze filmy
Zobacz więcej
Bramki, asysty, kartki

II LIGA

BRAMKI:
13 -
Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,

ASYSTY:
6 -
Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 -
Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović,  Miłosz Pawlusiński,  Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski

ŻÓŁTE KARTKI:
12 -
Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński,  Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović,  Piotr Marciniec,  Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak

CZERWONE KARTKI:
2 -
Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1
- Roko Kurtović

REZERWY - V LIGA

BRAMKI:
16
- Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta,  Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański

REZERWY - PUCHAR POLSKI
5
- Kacper Wołowiec
3
- Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański

Marek Fabry

 

Rozkład jazdy kibica 2025-07-27, 14:30Sokół Kleczew - Zagłębie Sosnowiec
© 1998 - 2025 100% Zagłębie Sosnowiec. All rights reserved. Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec jest niezależnym serwisem informacyjnym o klubie piłkarskim Zagłębie Sosnowiec, prowadzonym przez kibiców Zagłębia. Herb Zagłębia oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych, są chronione prawem i zastrzeżone przez ich właścicieli. Redakcja | Mapa strony