(Na zdjęciu: Tabliczka z napisem "Dariusz Dudek, trener Zagłębia Sosnowiec" po raz ostatni pojawiła się 6 października 2018)

W "nowożytnej" historii Zagłębia było już czterech trenerów, którzy odchodzili, a później wracali do Zagłębia. Ostatni taki przypadek miał miejsce w sezonie 2008/2009. Piotr Pierścionek prowadził Zagłębie w Ekstraklasie w sezonie 2007/2008 (w papierach ze względu na kwestie licencyjne figurował Andrzej Orzeszek). Potem zaczął sezon 2008/2009 w II lidze zachodniej i został zwolniony po zaledwie ośmiu kolejkach, ale powrócił na ostatnie dziesięć kolejek oraz mecze barażowe o utrzymanie w lidze. W międzyczasie drużynę prowadzili Miroslav Copjak i Janusz Kudyba. Po raz drugi Piotra Pierścionka zwolniono w maju 2010 po porażce z Elaną Toruń i "aferze głodowej". Na pomeczowej konferencji wyraźnie rozżalony trener narzekał na kiepską sytuację klubu i na fakt, że z braku pieniędzy piłkarze przychodzą na treningi głodni. To było za wiele dla ówczesnego prezesa Pawła Hytrego i właściciela klubu Krzysztofa Szatana. Za Pierścionka do Zagłębia przyszedł Marek Chojnacki.

Jerzy Dworczyk dwukrotnie przejmował drużynę w trakcie sezonu i dwukrotnie zostawał zwolniony jeszcze przed końcem rozgrywek. Po raz pierwszy Dworczyk został trenerem w październiku 2000 i przejął drużynę po Władysławie Szaryńskim. Zaczął od domowego meczu z Włókniarzem Kietrz, a skończył wyjazdem do Kietrza w maju 2001. Zastąpił go jego asystent Jarosław Konopka, któremu udało się utrzymać drużynę w II lidze.

Po raz drugi Jerzy Dworczyk pracował na stanowisku pierwszego trenera Zagłębia w sezonie 2006/2007. Zaczął pod koniec sierpnia 2006 po słabym początku rozgrywek (trzy porażki w czterech meczach) w wykonaniu drużyny trenowanej przez Janusza Białka. Podobnie jak sześć lat wcześniej, został zwolniony w maju. W ostatnich pięciu kolejkach drużynę prowadził Robert Moskal (formalnie wcześniej był asystentem Dworczyka) i choć wygrał zaledwie jeden mecz, awansował z zespołem do Ekstraklasy.

Trenerem, który poprowadził Zagłębie w największej liczbie meczów jest Krzysztof Tochel. Także i on miał w zespole z Sosnowca dwie "kadencje". Po zaliczeniu trzech awansów w pięć lat, od okręgówki do II ligi, Tochel odszedł latem 2000 do KSZO Ostrowiec Świętokrzyskiego. Klub ten grał w tej samej lidze, co Zagłębie, ale pod względem organizacyjno-sportowym stał na o wiele wyższym poziomie i już w pierwszym sezonie pracy w KSZO Tochel wywalczył awans do Ekstraklasy. Został jednak stamtąd zwolniony jesienią 2001, odszedł do GKS-u Bełchatów, a przed sezonem 2001/2002 wrócił do Zagłębia, które spadło do III ligi. W 2004 po raz drugi wywalczył z Zagłębiem awans do II ligi, przepracował jeszcze ponad półtora roku w II lidze. Zwolniony został na początku kwietnia 2006 po porażce z Lechią Gdańsk. Jego następcą został Janusz Białek.

Piastujący obecnie stanowisko honorowego prezesa Zagłębia Leszka Baczyńskiego także dwukrotnie był szkoleniowcem zespołu. Po raz pierwszy jeszcze w Ekstraklasie wiosną 1990 roku. Po upadku Baczyński jako prezes odbudowywał Zagłębia, a po utworzeniu w 2001 roku Sportowej Spółki Akcyjnej został dyrektorem sportowym. W marcu 2002 zwolniony został Franciszek Krótki i Leszek Baczyński łączył funkcje dyrektora sportowego i trenera pierwszej drużyny. Niestety, bez powodzenia. Zagłębie spadło do III ligi, a Baczyński po sezonie pożegnał się z obiema funkcjami. Na stanowisku trenera zastąpił go wspomniany już wcześniej Krzysztof Tochel, a nowym dyrektorem sportowym został Wojciech Rudy.

Wypada jeszcze wspomnieć o dwóch szkoleniowcach, którzy także dwa razy byli trenerami, ale nie do końca. Tomasz Łuczywek dwukrotnie prowadził drużynę jako tymczasowy szkoleniowiec. Jesienią 2010 był wpisany do protokołu jako trener w przegranym 1:3 meczu z GKS-em Tychy. Z Sosnowca zwolniono wtedy Marka Chojnackiego, a jeszcze nie był zatrudniony Leszek Ojrzyński. W ostatnich czterech meczach sezonu 2015/2016 za wyniki Zagłębia, po odsunięciu Artura Derbina, także odpowiadał Tomasz Łuczywek. W kolejnym sezonie do Sosnowca przyszedł Jacek Magiera, a "Siwy" był jego asystentem, a potem w dwóch meczach asystował także Jarosławowi Araszkiewiczowi, choć powszechnie wiadomo było, że to "pic na wodę" i że Araszkiewicz tylko robił za "słupa" z licencją, a o wszystkim decydował Łuczywek.

Romuald Szukiełowicz prowadził Zagłębie jesienią 2007 w Ekstraklasie. Miał także pracować z zespołem w sezonie 2015/2016 po awansie do I ligi. Artur Derbin nie miał wówczas licencji UEFA Pro i teoretycznie nie mógł pełnić funkcji szkoleniowca na tym szczeblu. Po wnikliwej analizie przepisów okazało się jednak, że z racji tego, że Derbin wprowadził drużynę do I ligi, może warunkowo prowadzić Zagłębie na tym szczeblu. Z Szukiełowiczem rozwiązano więc umowę i nie było mu dane poprowadzić zespołu w ani jednym oficjalnym meczu.

Także w poprzedniej "epoce" Zagłębia byli trenerzy, którzy wracali do pracy po przerwie. Tutaj jednak musimy się posiłkować książką Jacka Skuty. Aż trzy razy stanowisko szkoleniowca naszej drużyny obejmował Józef Gałeczka (wiosną 1975, od rundy wiosennej sezonu 1976/1977 do końca 1979 i od wiosny 1987 do końca sezonu 1988/1989). Ponadto po dwa razy w Zagłębiu pracowali Adam Niemiec, Włodzimierz Dudek, Witold Majewski, Teodor Wieczorek, Zbigniew Myga i Kazimierz Szmidt.