Horror zwieńczony sukcesem na Stadionie Zimowym

I tercję spotkania całkowicie zdominowali gracze Zagłębia narzucając bardzo szybkie tempo gry, skutecznie wyprowadzając ataki równocześnie szczelnie broniąc swojej bramki. Na efekty takiej gry nie trzeba było długo czekać, bo już w 8 minucie spotkania Nikita Bucenko wpakował krążek do siatki gości otwierając wynik meczu. Hokeiści z Sosnowca nie spoczęli na laurach i dalej szli za ciosem zdobywając w 10 minucie drugiego gola, tym razem na listę strzelców wpisał się Daniił Oriechin. Problemów gości nie było końca, aż trzy krotnie w tej tercji zasiadali na ławce kar, przy zerowym dorobku graczy z Sosnowca, co musiało się wreszcie skończyć golem zdobytym w przewadze. W 16 minucie spotkania trzeciego gola dla Zagłębia zdobył Damian Słaboń. Wynik spotkania nie zmienił się do końca I tercji, natomiast gra gości wyraźnie uległa poprawie najpierw w 18 minucie groźnie uderzył Marzec, a w 19 minucie Gdańszczanie zdobyli bramkę, lecz sędzia odgwizdał spalonego.

II tercja to całkowita odwrotność zdarzeń na lodowisku. Gdańszczanie bardzo dobrze rozpoczęli tercję od razu przechodząc do ataku. Świetny występ tego wieczoru zaliczył bramkarz Zagłębia Rafał Radziszewski, który wielokrotnie ratował Zagłębie w tej tercji, lecz przy bardzo słabej grze Sosnowiczan musiał skapitulować dwukrotnie najpierw w 27 minucie bramkę zdobył Gołowin, a następnie w 35 minucie gola kontaktowego strzelił Petr Polodna. Sytuacja stała się bardzo napięta, ponieważ Zagłębie broniło się przez 20 minut, roztrwaniając prawie całą swoją przewagę zdobytą w I tercji.

III tercja spotkania była bardzo wyrównana, tempo spotkania wzrosło i oba zespoły szukały swoich szans na zdobycie bramki. Najpierw udało się to graczom z Sosnowca, którzy po zamieszaniu pod bramką gości zdobyli gola odskakując w 41 minucie rywalom na 4:2, a autorem bramki został Filip Stoklasa. Gospodarze nie cieszyli się z dwubramkowego prowadzenia zbyt długo, bo już minutę później po pięknej szarży między słupki trafił Jełakow. Wynik 4:3 utrzymał się już do końca spotkania, natomiast emocje nie opadały gracze Lotosu ruszyli za ciosem i co róż zatrudniali Radziszewskiego, lecz ten dzisiejszego wieczoru był w świetnej dyspozycji i nie uległ aż do końcowej syreny.

Zagłębie Sosnowiec - Lotos PKH Gdańsk 4:3 (3-0, 0-2, 1-1)

1-0 Nikita Bucenko asysta Michał Bernacki, Filip Stoklasa (8 min),

2-0 Danił Oriechin asysta Robert Karczocha (10 min)

3-0 Damian Słaboń asysta Siemion Garszyn, Danił Oriechin (16 min)

3-1 Aleksandr Gołowin asysta Władisław Jełakow (27 min)

3-2 Petr Polodna asysta Josef Vitek, Jan Steber (35 min)

4-2 Filip Stoklasa (41 min)

4-3 Władisław Jełakow asysta Jegor Rożkow, Konstantin Trieslukiewicz (42 min)

Sędziowie:
Główni - Paweł Breske, Przemysław Gabryszak
Liniowi - Daniel Lipiński, Sebastian Machel

Składy:
Zagłębie: Piątka 1 - Radziszewski, Duszak, Charousek, Stoklasa, Butsenko, Bernacki, Piątka 2 - Horzelski, Cunik, Salamon, Słaboń, Kozłowski, Piątka 3 - Triasunow, Kaluza, Garshin, Korchokha, Orekhin, Piątka 4 - Podsiadło, Jaskolski, Nahunko, Stojek, Sikora.

Lotos Gdańsk: Piątka 1 - Fucik, Havlik, Bilcik, Vitek, Polodna, Steber, Piątka 2 - Krasovsky, Teslyukevich, Golovin, Rozhkov, Yelakov, Piątka 3 - Lehmann, Pastryk, Marzec, Popow, Danieluk, Piątka 4 - Szurowski, Narog, Smal, Pesta, Stasiewicz.

Autor: Michał Konarski