Radosław Mroczkowski:

- To dla nas trudny moment, nie spodziewałem się dzisiaj takiego obrotu spraw. W tygodniu skupialiśmy się na tym, aby wyeliminować błędy, które popełniliśmy tydzień temu w Radomiu. Nie możemy tracić takich bramek, powtarza się nieco sytuacja, w której Zagłębie było, grając w Ekstraklasie. Za dużo strat, za dużo bramek. Takie rzeczy nie powinny się zdarzać. Do przerwy mieliśmy 19 dośrodkowań w pole karne rywala, z czego może tylko jedno miało jakość. Mieliśmy kilka sytuacji, ale bramkarz Jastrzębia był dzisiaj bardzo dobrze dysponowany. Po tej bramce kontaktowej miałem nadzieję, że pójdziemy za ciosem, jednak tak się nie stało. Nie rozumiem także niektórych decyzji sędziego, na przykład przy tej czwartej bramce był ewidentny faul... Jednak nie jest to żadne wytłumaczenie. Dostaliśmy kubeł zimnej wody na głowy, dość niespodziewanie. A nie powinno tak być, bo mieliśmy na boisku zawodników z jakością, przynajmniej w teorii. Jednak umiejętności to nie wszystko, bardzo ważny jest też charakter drużyny, bez woli walki niczego nie osiągniemy. Zostaliśmy wypunktowani.

Jarosław Skrobacz:

- To zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne, ponieważ do tej pory nie potrafiliśmy wygrać na wyjeździe. Ten mecz ułożył się dla nas bardzo dobrze, byliśmy zespołem dominującym, który wykorzystywał stwarzane sytuacje i dobrze operowaliśmy piłką. Jednak nie spodziewałem się, że w pewnym momencie będziemy prowadzić aż 4:0. Mieliśmy ten mecz pod kontrolą, ale niepotrzebnie pozwoliliśmy Zagłębiu strzelić te dwie bramki, to mogło się na nas zemścić, bo podłączyliśmy rywalom tlen. Chyba bardziej chcieliśmy strzelić piątą bramkę niż zachować czyste konto.