Zagłębie Sosnowiec dwukrotnie obejmowało prowadzenie w meczu z Legią Warszawa, ale ostatecznie mistrzowie Polski okazali się lepsi od beniaminka i wygrali na Stadionie Ludowym 3:2.
Po druzgocącej klęsce w meczu z Lechem Poznań drużynie Zagłębia udało się podnieść. Niestety, nie aż tak bardzo, aby w meczu z mistrzem Polski zdobyć chociaż jeden punkt. Sosnowiczanie byli na prowadzeniu przez 75 minut, ale w końcówce swoją wyższość udowodniła Legia i Zagłębie doznało czwartej kolejnej porażki w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy.
Trener Valdas Ivanauskas już nie eksperymentował z ustawieniem i przeciwko Legii zagrał czwórką piłkarzy w linii obrony, zamiast trzema środkowymi defensorami. Taka formacja nie zdała egzaminu w spotkaniu z Lechem Poznań i słuszna była rezygnacja z niej. Do składu wrócili nieobecni w niedzielę Žarko Udovičić i Vamara Sanogo i to właśnie Serb okazał się dziś kluczowym piłkarzem Zagłębia.
W 8. minucie Dominik Nagy sfaulował Konrada Wrzesińskiego z boku boiska. Piłkę w pole karne dośrodkował Žarko Udovičić, a Piotr Polczak zgubił krycie i strzałem głową z bliska pokonał Radosława Majeckiego, który jak się wydaje, mógł się nieco lepiej zachować. Sosnowiczanie nieoczekiwanie objęli prowadzenie i zdołali z takim wynikiem zejść do szatni. Najbliżej zdobycia bramki dla Legii w pierwszej połowie był... Piotr Polczak, który tak niefortunnie zagrał futbolówkę po dośrodkowaniu Adama Hlouska, że strzelił pod poprzeczkę sosnowieckiej bramki. Czujny Dawid Kudła nie dał się jednak zaskoczyć. Podobnie było w 25. minucie, gdy na naszą bramkę z pola karnego uderzał Sebastian Szymański, a golkiper Zagłębia sparował futbolówkę na róg.
Zagłębie miało w pierwszej połowie dwie dogodne okazje do podwyższenia prowadzenia. W 34. minucie z prawej strony pola karnego strzelał Konrad Wrzesiński, ale Radosław Majecki tym razem był na posterunku. Trzy minuty później po podaniu Szymona Pawłowskiego w "szesnastkę" wpadł Vamara Sanogo, ale zbyt mocno uderzył w długi róg i futbolówka minęła bramkę. Dodajmy jeszce, że w 18. minucie sędzia Mariusz Złotek podbiegł do monitora VAR i sprawdzał, czy po podaniu Szymona Pawłowskiego w polu karnym ręką nie zagrywał William Remy. Arbiter uznał jednak, że nie ma podstaw do podyktowania "jedenastki".
Przed drugą połową trener Ricardo Sa Pinto zmienił Pawła Stolarskiego na drugiego napastnika, 19-letniego Chorwata Sandro Kulenovicia. Już w pierwszej akcji po przerwie Konrad Wrzesiński sfaulował Dominika Nagy'a. Do rzutu wolnego podszedł Andre Martins, a po jego dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową do bramki Zagłębia skierował William Remy. Drugi gol w meczu i drugi strzelony przez środkowego obrońcę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.
Zagłębie zareagowało na straconą bramkę najlepiej jak tylko się da. Zaraz po wznowieniu gry William Remy sfaulował Szymona Pawłowskiego i arbiter podyktował rzut wolny. Do piłki podobnie jak na początku meczu podszedł Žarko Udovičić. Serb oddał strzał na bramkę Radosława Majeckiego, któremu w interwencji przeszkodził Carlitos. Hiszpański napastnik zagrał piłkę głową, co zmyliło młodego golkipera Legii, ale bramkę postanowiliśmy zapisać naszemu lewemu pomocnikowi, bo po jego strzale futbolówka zmierzała do bramki.
Sosnowiczanie w 61. minucie mieli świetną okazję do zdobycia trzeciej bramki. Szymon Pawłowski zagrał piłkę do wbiegającego w pole karne Konrada Wrzesińskiego, a ten zauważył Vamarę Sanogo i chciał wyłożyć mu futbolówkę. Niestety, Mateusz Wieteska przerwał akcję, zatrzymując piłkę wślizgiem. Po dwóch minutach okazję do wykazania się miał Dawid Kudła, który najpierw odbił w bok piłkę po strzale Dominika Nagy'a, a po chwili musiał interweniować i odbić na poprzeczkę piłkę po strzale Andre Martinsa.
W 67. minucie na trybunach rozpoczął się kolorowy i głośny pokaz pirotechniczny. Nie brakowało rac, petard i innych atrakcji związanych bardziej z Sylwestrem niż z meczem piłkarskim. W 71. minucie sędzia zdecydował się przerwać grę, ponieważ część pirotechniki lądowała na murawie. Przerwa trwała niespełna siedem minut, a obaj trenerzy wykorzystali ją na rozmowę z zawodnikami.
Nieoczekiwana przerwa w grze lepiej podziałała na drużynę gości. W 83. minucie Michael Heinloth sfaulował Andre Martinsa. Z rzutu wolnego z około 22 metrów na bramkę Zagłębia strzelał sam poszkodowany. Zmierzającą do bramki piłkę odbił Dawid Kudła, ale nasz golkiper nie miał już szans przy dobitce Adama Hlouska. W 88. minucie z prawego skrzydła dośrodkował Michał Kucharczyk, a Sandro Kulenović wskoczył między Mateusza Cichockiego i Dawida Kudłę i strzałem głową z pola bramkowego dał Legii zwycięstwo
Sędzia Mariusz Złotek do drugiej połowy doliczył aż 10 minut (ostatecznie trwała ona 12,5 minuty dłużej), ale Zagłębia nie było już stać na doprowadzenie do wyrównania. W dwudziestu meczach Zagłębie zdobyło zaledwie 12 punktów. Wiosną czeka nas niezwykle trudna walka o utrzymanie...
Zagłębie Sosnowiec - Legia Warszawa 2:3 (1:0)
1:0 Piotr Polczak 8'
1:1 William Rémy 47'
2:1 Žarko Udovičić 48'
2:2 Adam Hloušek 84'
2:3 Sandro Kulenović 88'
Zagłębie: 1. Dawid Kudła - 17. Michael Heinloth, 25. Piotr Polczak, 16. Mateusz Cichocki, 2. Patrik Mráz - 77. Konrad Wrzesiński, 21. Sebastian Milewski (90, 4. Arkadiusz Jędrych), 24. Bartłomiej Babiarz (69, 72. Dejan Vokić), 8. Szymon Pawłowski, 22. Žarko Udovičić - 27. Vamara Sanogo (80, 66. Adam Banasiak).
Legia: 30. Radosław Majecki - 41. Paweł Stolarski (46, 99. Sandro Kulenović), 4. Mateusz Wieteska, 44. William Rémy, 14. Adam Hloušek - 18. Michał Kucharczyk, 26. Cafú, 24. André Martins (90, 34. Iñaki Astiz), 53. Sebastian Szymański, 21. Dominik Nagy - 27. Carlitos (83, 11. Jarosław Niezgoda).
żółte kartki: Banasiak - Nagy, Kulenović.
widzów: 3554.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
5 - Jewgienij Szykawka
4 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Patryk Gogół, Bartosz Snopczyński
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Adrian Gryszkiewicz, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
4 - Bartosz Chęciński, Dawid Szot, Jewgienij Szykawka
3 - Igor Dziedzic, Linus Rönnberg
2 - Bartosz Boruń, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Patryk Mucha, Kacper Skóra
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
14 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski










































Według mnie mecz przegrany przez złe zmiany!!! Pierwsze zejście Sanogo i znowu zostaliśmy bez napastnika, drugie wzmocnienie obrony Jędrychem , wiadomo było że będzie to osłabienie i tak się stało nie wierzę że trener nie mógł tego przewidzieć!!! Po trzecie wpuszczenie Banasiaka w tym fragmecie gry było kompletnie nie potrzebne!!!
Barwy Zagłębia to wiemy. Chodzi mi o barwy trykotow domowych. Zaczynali w białych (super), potem ktoś sobie wymyślił czarne i do tego grają czasem w czerwonych. Przecież od dłuższego czasu to gospodarz wybiera kolor i goście się dostosowują. Czy nie można jak w normalnych klubach grać w jedynych barwach, żeby kibic mógł się utożsamiać. Niech wezmę przyklad z chociażby z ukochanego klubu legiunii. U nas w klubie zawsze takie dziadostwo.
RoT_Wajler
Zapłaciliśmy 50000 zł za grę Sanogo w meczu z Legią i do momentu jak był na boisku prowadziliśmy 2:1. Jak Sanogo zszedł to dostaliśmy w meczu przyjaźni 2:3. Zbieg okoliczności?
Kudłaty dziękujemy Ci za dwie cudowne interwencje przy drugiej i trzeciej bramce. Jesteś tak samo dobrym bramkarzem na przedpolu jak pozostali Twoi koledzy w defensywie.
Trener też nam się trafił. Nie mnie szlag trafi.
Zmiany palce lizać. Przy wyniku 2:3 za Milewskiego wchodzi Jędrych. Bronimy wyniku :):):)
Zimą będzie litewska rewolucja a trenera też trzeba byłoby wywalić !!!
Mieliśmy zapłacić Legii 100 000 za cudowny występ Sanogo. Daliśmy 50 000 i chłop zagrał 75 minut.
Na więcej nie było nas stać i Sanogo też nie miał już więcej siły.
Zamiast marnować nasze pieniądze to weźcie się lepiej do pracy fizycznej Panie Prezydencie i Dajrektorze.
Robicie z Sosnowca pośmiewisko.
Dodajcie to do końca młodzieżą bo Was na teczkach wywiozą POpaprańcy.
Zaloguj się aby dodać własny komentarz