Na początek przedstawiamy wypowiedź Valdasa Ivanauskasa: 

- To ostatni mecz w tym roku, niestety nasza sytuacja po tym meczu się nie zmieni, bez względu na jego wynik. Odkąd tutaj jestem widać pewien progres, ale nie przekłada się to na ilość zdobytych punktów. I to jest problem. Jutro jest ostatnie spotkanie, ciekawy mecz dla nas oraz naszych kibiców. Musimy pokazać się z jak najlepszej strony i zrobić wszystko, aby zdobyć w nim trzy punkty. Chcemy pokazać naszym kibicom, że walczymy.

- Mieliśmy mało czasu, aby się przygotować. I nie chodzi tutaj głównie o treningi tylko o przygotowanie mentalne. To jest najważniejsze. Dla wielu piłkarzy to pierwszy rok w Ekstraklasie. Wynik meczu z Lechem jest straszny, ale nie jest on odzwierciedleniem naszej gry. Przynajmniej nie w pełni. W pierwszej połowie graliśmy dobrze, ale niestety Lech stworzył dwie sytuacje, po których zdobył gola. W drugiej połowie to się powtórzyła. To nie były stuprocentowe sytuacje, a mimo to pozwoliliśmy na przeprowadzenie tych akcji, co skutkowało utratą kolejnych bramek. Mieliśmy swoje sytuacje, mecz mógł wyglądać zupełnie inaczej. Przed meczem z Legią mam tych samych piłkarzy co przed Lechem, sytuacja się nie zmieniła. Również ta w tabeli. To nie jest dobre, ale musimy grać i ciężko pracować.

- Dla nas każdy rywal jest ciężki. Szczególnie w obecnej sytuacji. To będzie ciekawy mecz, emocjonujący pod wieloma względami. Moi piłkarze chcą się pokazać z jak najlepszej strony, ale zagramy z mistrzem.

- Jestem tu dwa miesiące, nasza sytuacja się nie zmieniła. Ale zarówna ja, jak i sztab oraz cały klub, wiemy, w czym jest problem i czego potrzebujemy. Nie mamy czasu, ale kilku graczy nie jest gotowych do walki o utrzymanie i z nimi pewnie się pożegnamy. To normalna sytuacja w piłce nożnej. Potrzebujemy graczy, którzy udźwigną ten ciężar.

- Sanogo miał ostatnio problem, ale trenuje. Mamy jeszcze dwa treningi przed meczem. Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, ale na ten moment jest w składzie na jutro.

A co do powiedzenia przed spotkaniem z Legią miał Szymon Pawłowski?

- Chcemy się jak najlepiej przygotować do tego spotkania, wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji. Wiemy także, jak słaby mecz zagraliśmy w niedzielę. To była sroga lekcja. Nie możemy zrobić nic innego jak wziąć się w garść, podnieść głowy i pokazać, że stać nas na dużo lepszą grę, a przede wszystkim na lepszą grę. Bo najbardziej nam brakuje punktów. Będziemy chcieli zdobyć jutro punkty, aby poprawić humory naszym kibicom oraz wszystkim związanym z Zagłębiem, aby te święta nie były tak gorzkie, jak ostatni mecz z Lechem.

- W drużynie nie ma podziałów. Po meczu z Lechem długo rozmawialiśmy w szatni. Z jednej strony dobrze, że następny mecz będzie tak szybko, a z drugiej, wiadomo, musimy się do niego dobrze przygotować. Nie mamy punktów, ale chcemy pokazać, że stać nas na ich zdobywanie, oraz że chcemy walczyć o Ekstraklasę. Na tym się koncentrujemy i o tym rozmawiamy. Piłka rządzi się swoimi prawami, gdybyśmy mieli więcej jakości, to mogliśmy prowadzić z Lechem 2:0 i to my byśmy wygrali ten mecz, a dzisiaj nie rozmawialibyśmy o tym, że mamy kiepską obronę. Przede wszystkim musimy się odbudować się pod względem mentalnym. To będzie ciężki mecz, ale będziemy chcieli pokazać się z jak najlepszej strony.