Oba zespoły od początku spotkania wzajemnie się badały, nie stwarzając w pierwszych dwóch kwadransach żadnej stuprocentowej sytuacji. W 31. minucie meczu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w podbramkowym zamieszaniu zachował się Robert Madej, który otworzył wynik meczu. Gol dla gospodarzy podziałał jak płachta na byka na podopiecznych Mariusza Zadęckiego, którzy ostro wzięli się do odrabiania strat. Chwilę później powinno być 1:1, lecz strzał Kamila Wawrzyniaka został przyblokowany przez obrońcę Orła, a piłka wylądowała na spojeniu słupka z poprzeczką i wyszła na róg. Pod koniec pierwszej połowy to jednak gospodarze mogli podwyższyć prowadzenie, gdyż znów po rzucie rożnym i strzale głową piłka o kilka centymetrów minęła bramkę strzeżoną przez Kamila Rabendę.

Druga odsłona była już całkowicie pod dyktando sosnowiczan, którzy raz po raz atakowali na bramkę gospodarzy. Niestety niewiele z tych ataków wychodziło, gdyż brakowało ostatniego dokładnego podania lub piłka po strzałach mijała światło bramki. W 70. minucie meczu bliski wyrównania był wprowadzony w przerwie meczu Dariusz Klacza, lecz piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. W końcówce meczu wiele się działo. Zespół Orła cofnął się do głębokiej defensywy broniąc korzystnego rezultatu i czyhając na ewentualne kontry. Po jednej z nich w 87. minucie boisko musiał opuścić kapitan Zagłębia 1906 Mariusz Sokół, który ofiarnie interweniując padł w swoim polu karnym nabawiając się urazu kostki. Po wznowieniu gry padło wyrównanie. Akcje lewą stroną boiska wykończył celnym lobem Przemysław Warzocha, który tym samym ustalił wynik spotkania. W doliczonym czasie oba zespoły dążyły do ustalenia wyniku na swoją korzyść, lecz żaden z ataków nie okazał się już skuteczny.

- Cały czas powtarzam chłopakom, że każda drużyna, z którą przyjdzie nam grać będzie się na nas „spinać” i my musimy tak samo wyjść „na żyle”, a nie zacząć myśleć o meczu w 40. czy 50. minucie. Ma być rozgrzewka, na której mamy się „przetkać” i mamy wejść w mecz i zapierdalać od 1. minuty – mówił po meczu rozgoryczony Zadęcki. - Dzisiejszy remis traktuję jako porażkę – dodał.

Z aspektów pozaboiskowych wartym odnotowania jest fakt, że w przerwie meczu każdy młody kibic został obdarowany vlepkami oraz planami lekcji młodego Zagłębiaka.

Orzeł Dąbie – Zagłębie 1906 Sosnowiec 1:1 (1:0)
1:0 Robert Madej 31 min.
1:1 Przemysław Warzocha 88 min.

żółte kartki: Gustowski - Miodek

Orzeł: 12. Damian Barański – 6. Przemysław Gawron, 5. Radosław Cichoń, 8. Sławomir Madej, 17. Mateusz Skórka, 13. Łukasz Gawron, 7. Michał Strojek (85 2. Artur Czapla), 9. Rafał Bijak, 15. Daniel Wieczorek (72 16. Robert Chruściel), 10. Kamil Miodek (89 14. Piotr Niedbała), 11. Robert Madej (80 19. Maciej Kopij)

Zagłębie 1906: 1. Kamil Rabenda – 77. Łukasz Gustowski, 3. Bartłomiej Piętka (40 6. Adam Imiołek), 18. Mariusz Sokół (87 15. Damian Groja), 22. Radomir Kowalski, 10. Mariusz Majewski, 31. Sławomir Pietrzak (84 9. Jarosław Kozieł), 2. Krystian Kozak (46 14. Dariusz Klacza), 11. Bartosz Hoksa, 7. Przemysław Warzocha, 5. Kamil Wawrzyniak

Widzów: ok. 600