Pod wodzą nowego trenera Wojciecha Łobodzińskiego, Zagłębie rozpocznie w sobotę w Bielsku-Białej walkę o opuszczenie strefy spadkowej.

(Na zdjęciu: Oby Wojciech Łobodziński po meczach Zagłębia miał jak najwięcej powodów do uśmiechu)
"Na tym świecie pewne są tylko śmierć i podatki" - napisał w 1789 roku Benjamin Franklin. Gdyby żył dzisiaj, to do śmierci i podatków musiałby dodać zmianę trenera w Zagłębiu w trakcie sezonu. Jesteśmy w trakcie 21. kolejnego sezonu, w którym żaden trener nie przetrwał w Zagłębiu od początku do końca rozgrywek. Ostatnim "całosezonowym" trenerem był Krzysztof Tochel, który przepracował pełen sezon 2004/2005. Wydawało się, że w poprzednim sezonie wyczyn Tochela powtórzy Marek Saganowski, ale po słabej rundzie wiosennej, gdy w oczy zajrzało Zagłębiu widmo spadku, na pięć kolejek przed końcem rozgrywek został on zwolniony z Zagłębia, a zaraz po nim pracę stracił także dyrektor sportowy Grzegorz Kurdziel.
W tym sezonie do zmiany trenera doszło w Zagłębiu dosyć szybko, bo już po siedmiu kolejkach, ale zdarzało się w ostatnich latach, że zmiany następowały jeszcze szybciej - przed dwoma laty po sześciu kolejkach, a osiem lat już po czterech meczach w lidze. Marka Gołębiewskiego zastąpił Wojciech Łobodziński, który bez pracy pozostawał przez niewiele ponad miesiąc, gdy po trzech porażkach w pierwszych trzech kolejkach został zwolniony z I-ligowej Miedzi Legnica.
Dla Wojciecha Łobodzińskiego sobotni mecz będzie trenerskim debiutem nie tylko w Zagłębiu, ale także na trzecim szczeblu rozgrywkowym. Nowy szkoleniowiec Zagłębia prowadził już zespoły w III lidze (Miedź II Legnica i Wieczysta Kraków), I lidze (Miedź Legnica i Arka Gdynia), a także w Ekstraklasie (Miedź Legnica), ale z II ligą nie miał jeszcze do czynienia w swojej trenerskiej karierze. Co więcej - również jako zawodnik nie miał okazji występować na trzecim poziomie ligowym.
W żadnym ze swoich debiutów na stanowisku trenera Wojciech Łobodziński nie doznał porażki. Z rezerwami Miedzi Legnica zremisował 0:0 z Polonią Nysa, z pierwszą drużyną Miedzi pokonał Odrę Opole 4:1 podczas pierwszej kadencji, a w drugiej pokonał Wisłę Kraków 2:1. Jako szkoleniowiec Wieczystej Kraków rozpoczął od wygranej 3:0 nad Orlętami Radzyń Podlaski, a w Arce Gdynia zaczął od remisu 2:2 z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.
Trzech poprzednich trenerów Zagłębia nie przegrało w swoim oficjalnym debiucie. Marek Gołębiewski zaczął od zwycięstwa 2:1 nad Sokołem Kleczew. Jego poprzednik Bartłomiej Bobla zremisował 1:1 ze Skrą Częstochowa, a Marek Saganowski przywiózł punkt po remisie 1:1 w Niecieczy. Ostatnim szkoleniowcem Zagłębia, który zanotował porażkę w debiucie był Aleksander Chackiewicz (0:1 ze Zniczem Pruszków).
Przyjście Wojciecha Łobodzińskiego do Zagłębia powinno ucieszyć pozyskanego przed trzema tygodniami z Arki Gdynia Kacpra Skórę. Obaj panowie mieli okazję pracować ze sobą w gdyńskim klubi i był to najlepszy okres w karierze pomocnika Zagłębia. Pod wodzą obecnego trenera Zagłębia Kacper Skóra rozegrał 44 mecze i strzelił 7 bramek. W Sosnowcu zdołał już strzelić jedną bramkę i liczymy na kolejne.
Do meczu z Rekordem Zagłębie przystępuje jako 15. zespół w tabeli Betclic II ligi. Po raz trzeci w tym sezonie sosnowiczanie znaleźli się pod kreską. Z kolei Rekord z ośmioma zdobytymi punktami zajmuje dwunaste, a więc pierwsze bezpieczne miejsce. Zagłębie notuje serię sześciu meczów bez ligowego zwycięstwa, a bielszczanie nie potrafią wygrać od trzech kolejek, z czego w dwóch poprzednich meczach doznali porażek. Na własnym stadionie Rekord w tym sezonie wygrał z Sokołem Kleczew 2:1, zremisował 1:1 z Podhalem Nowy Targ oraz 2:2 z Wartą Poznań, a ostatnio uległ KKS-owi 1925 Kalisz 0:1.
Sobotni mecz będzie trzecim starciem Zagłębia Sosnowiec i Rekordu Bielsko-Biała, ale dopiero pierwszym, które odbędzie się na stadionie Rekordu w Cygańskim Lesie. W poprzednim sezonie bielszczanie gościli Zagłębie na Stadionie Miejskim, ale tym razem podejmą naszą drużynę już na swoim obiekcie. Oba spotkania w sezonie 2024/2025 zakończyły się wygranymi naszego zespołu 2:1. W Bielsku-Białej bramki dla sosnowiczan strzelili Kamil Biliński i Emmanuel Agbor, a w rewanżu na ArcelorMittal do siatki trafiali Joel Valencia (bezpośrednio z rzutu wolnego) i Andrzej Niewulis.
Czy nowy trener będzie w stanie odmienić wyniki Zagłębia? Prezydent Arkadiusz Chęciński deklarował, że cel na ten sezon się nie zmienia i jest nim awans do I ligi. Teoretycznie jest to cały czas możliwe, ale margines błędu jest coraz mniejszy. Do tej pory Zagłębie zdobywało 0,86 punktu na mecz. Aby myśleć o bezpośrednim awansie, w pozostałych 27 meczów trzeba będzie punktować ze średnią 2 punktów na mecz.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
2 - Jewgienij Szykawka
1 - Emmanuel Agbor, Deniss Rakels, Linus Rönnberg, Kacper Skóra, Bartosz Snopczyński, Dawid Szot
ASYSTY:
3 - Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Dawid Szot
CZERWONE KARTKI:
1 - Patryk Gogół, Kacper Siuta
ŻÓŁTE KARTKI:
3 - Dawid Szot
2 - Bartosz Boruń, Bartosz Chęciński, Adrian Gryszkiewicz, Patryk Mucha
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Roko Kurtović, Linus Rönnberg, Jewgienij Szykawka, Bartłomiej Wasiluk
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć
1 - Szymon Krawiec, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak, Aleksander Steczek
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
3 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz
1 - Aleksander Steczek, Kamil Wawrowski
Zaloguj się aby dodać własny komentarz