Po trzech kolejnych zwycięstwach drużyna Marka Saganowskiego straciła pierwsze punkty w sezonie 2024/2025. Pierwszą drużyną, która zatrzymała Zagłebie były rezerwy lubińskiego Zagłębia, które jak dotąd nie zdobyły ani jednego punktu w sezonie.

Po eksperymentalnym składzie w środowym meczu Pucharu Polski z Sandecją Nowy Sącz, dzisiaj trener Zagłębia powrócił do zestawienia, w jakim zwykle rozpoczynał mecze Betclic II ligi. Jedyną różnicą w porównaniu do spotkania z Resovią Rzeszów była absencja Bartosza Borunia, którego na prawym wahadle zastąpił Szymon Zalewski.

Mecz z rezerwami Zagłębia Lubin odbywał się w okolicznościach, z którymi rzadko mieliśmy do czynienia w pierwszym zespole Zagłębia - na bocznym boisku, z dwoma niewielkimi trybunami za bramką i jednym rzędem miejsc wzdłuż linii bocznej na wysokości murawy. O poważnej piłce przypominał za to stadion KGHM Zagłębie Arena, na którym swoje mecze rozgrywają ekstraklasowi piłkarze z Lubina.

Przez większość pierwszej połowy gra toczyła się pod dyktando sosnowiczan, ale nie było z tego zbyt wielu klarownych sytuacji. W 6. minucie lekko głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzelał Roko Kurtović, pięć minut później niecelnie z linii pola karnego nogą strzelił Joel Valencia, a w 24. minucie podobnym wyczynem popisał się Emmanuel Agbor. Gospodarze około 30. minuty zaczęli sobie poczynać nieco odważniej, czego efektem był strzał Dawida Gruszeckiego, po którym musiał interweniować Kacper Siuta, a potem Paweł Kruszelnicki zza pola karnego posłał piłkę nad bramką. W końcówce pierwszej połowy dwie dwójkowe akcje przeprowadzili Kamil Biliński i Emmanuel Agbor. Za pierwszym razem po strzale "Bili" piłka minęła bramkę, a następnie ze strzałem Kameruńczyka poradził sobie golkiper miejscowych.

Kluczowym momentem drugiej połowy mógł być rzut karny dla gospodarzy w 67. minucie. Po faulu Łukasza Uchnasta na Krzysztofie Kolance sędzia Szymon Łężny wskazał na "wapno". Na szczęście dla nas po strzale Dawida Gruszeckiego piłka odbiła się od poprzeczki. Zmarnowana przez lubinian jedenastka napędziła gości. Już dwie minuty później po strzale Bartosza Snopczyńskiego piłkę sprzed linii bramkowej wybił Jan Dorożko. Potem bramka Zagłębia II była często bombardowana przez sosnowiczan. W 74. minucie Michał Matys obronił strzał Łukasza Uchnasta, a minutę później gospodarzy uratowała poprzeczka po strzale Patryka Mularczyka z dystansu.

Sosnowiczanie do końca meczu dążyli do strzelenia bramki i przedłużenia serii zwycięstw do czterech, ale to się nie udało. Podtrzymana została natomiast passa spotkań bez porażki w II lidze, która wynosi 18 spotkań. Z Lubina mogliśmy wracać z kompletem punktów, gdyby już w doliczonym czasie meczu Kamil Biliński wykorzystał dośrodkowanie z lewego skrzydła. Niestety, piłka minęła bramkę gospodarzy i mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Zagłębie utrzymało jednak drugie miejsce w tabeli Betclic II ligi, w której ustępuje tylko Pogoni Grodzisk Mazowiecki, a już w najbliższy piątek na ArcelorMittal Park zagramy z kolejną drużyną rezerw - tym razem będzie to Łódzki Klub Sportowy.

Zagłębie II Lubin - Zagłębie Sosnowiec 0:0

Zagłębie II Lubin: 1. Michał Matys - 2. Jan Dorożko, 3. Kamil Sochań, 4. Kacper Lepczyński, 5. Jarosław Jach - 7. Martin Frankowski (46, 18. Franciszek Antkiewicz), 8. Kacper Terlecki, 20. Mateusz Dziewiatowski (52, 6. Jakub Łoboda), 10. Krzysztof Kolanko (83, 15. Aleksander Kubacki), 11. Paweł Kruszelnicki - 9. Dawid Gruszecki (74, 19. Dominik Gregorski).

Zagłębie Sosnowiec: 87. Kacper Siuta - 3. Grzegorz Janiszewski, 6. Andrzej Niewulis, 4. Roko Kurtović - 7. Szymon Zalewski (61, 18. Piotr Mielczarek), 8. Piotr Marciniec (69, 19. Mateusz Duda), 80. Łukasz Uchnast (83, 20. Miłosz Pawlusiński), 17. Joel Valencia (69, 10. Patryk Mularczyk), 13. Artem Suchoćkyj - 21. Emmanuel Agbor (61, 11. Bartosz Snopczyński), 9. Kamil Biliński.

żółte kartki: Sochań, Jach, Lepczyński - Niewulis, Kurtović, Marciniec, Duda, Mielczarek, Mularczyk.

sędziował: Szymon Łężny (Kluczbork).

W 67. minucie Dawid Gruszecki (Zagłębie II) nie wykorzystał rzutu karnego (strzelił w poprzeczkę).