- Przystąpiliśmy parę dni temu do zakończenia działań związanych ze znalezieniem inwestora dla Zagłębia Sosnowiec. Taki inwestor jest poszukiwany od wieku miesięcy, a nawet dłużej. Różnego rodzaju sytuacje gospodarcze i covid spowodowały, ze często te rozmowy się zawieszały, bo był problem z komunikacją. Doszliśmy do momentu, w którym mówimy "sprawdzam" czy ci, którzy do nas się zgłaszali, rzeczywiście są zainteresowani tym, aby zostać współwłaścielami naszego najważniejszego skarbu miejskiego, czyli Zagłębia Sosnowiec. Została już podjęta uchwała rady miejskiej, że można takie rozmowy rozpocząć. Dziś przystępujemy do kolejnego etapu, który ma przynieść końcowy efekt, czyli znalezienie współwłaściela klubu - rozpoczął spotkanie Arkadiusz Chęciński.

- Rozmowy o szukaniu inwestora prowadziliśmy od kilkunastu miesięcy, a nawet paru lat, ale zostało to przerwane sytuacją geopolityczną w naszym regionie. Nie chcemy szukać inwestora jednotorowo, pamiętamy perturbacje innych klubów. Szukamy każdego dobrego rozwiązania. Dopracowanie szczegółów umowy trwało kilka dobrych miesięcy i jest ona bardzo korzystna z naszego punktu widzenia. To pokazuje, że Matix chce bardzo mocno wejść na rynek europejski i pomóc Zagłębiu. My nie poniesiemy jakichkolwiek kosztów. Nie będzie żadnej prowizji, którą zapłaci miasto albo klub. To wszystko ma być między partnerami, którzy po przeprowadzeniu audytu przez Matix zdecydują się nabyć akcje Zagłębia. To jeden z najważniejszych elementów, bo nie chcieliśmy ponosić zbyt dużych kosztów na tym etapie, ale nie narazić się na śmieszność jak inne kluby, które poszukiwały inwestorów. Taki sposób poszukiwań wydaje się najbezpieczniejszy.

- Do tej pory negocjacje z żadnym z podmiotów nie doszły do etapu, w którym składano ofertę i brakowało porozumienia. Było kilku zainteresowanych przed covidem i wybuchem wojny na Ukrainie, ale akurat były to podmioty z tamtej części świata, co spowodowało, że rozmowy zostały wstrzymane. Żeby była pełna jasność - dla nas nie do przyjęcia są jakiekolwiek rozmowy nawet z najbogatszymi inwestorami z Rosji, a tacy też kiedyś do nas się zgłaszali.

Jak długo potrwają prace firmy Matix Capital?

- Firma Matix, z którą podpisaliśmy umowę o świadczenie profesjonalnych usług doradczych będzie miała cztery miesiące na to, aby przeprowadzić pogłębioną analizę klubu, nie tylko finansową, ale w każdym aspekcie. Nie dłużej niż do 31 marca ma być przedstawiony wynik analizy i Matix ma wskazać obszary, które są do poprawy i przede wszystkim wskazać zainteresowanego inwestora, który będzie chciał wspólnie z nami prowadzić klub, bo nie chcemy się pozbyć 100% akcji. Chcemy mieć wpływ na najważniejsze elementy, takie jak znak, nazwa i siedziba klubu - powiedział prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński.

Przedstawiciel Matix Capital Fernando Capelo dodał: - W pierwszym etapie spędzimy kilka tygodni i miesięcy na pogłębionej analizie klubu, nie tylko pod względem finansowym, ale także struktury organizacyjnej. Drugim etapem będzie przygotowanie planu poprawy, który będzie bazował na pierwszym etapie i będzie wskazywał na obszary, które można ulepszyć. Wydamy rekomendacje, z których klub będzie mogł skorzystać. Trzecim etapem będzie sporządzenie dysertacji inwestycyjnej, która ma pokazać potencjalnemu inwestorowi z jakich powodów ma zainwestować swój kapitał w Zagłębie. Ten dokument będzie zawierał w sobie część historyczną, wyniki analizy finansowej i organizacyjnej, prognozy kosztowe i ma dać pełen obraz klubu i środowiska dla potencjalnego inwestora.

Reprezentujący miasto mecenas Michał Pyrzowski sprecyzował: - Taki harmonogram działań przedstawiła firma Matix i zapewniła, że cztery miesiące wystarczą. Ten okres podzieli się na trzy etapy. Grudzień i styczeń to pogłębiona analiza, luty to będzie plan ulepszeń i poprawy i równolegle z tym będzie przygotowana dysertacja inwestycyjna. Po wielu miesiącach rozmów i znając ogólną strukturę analizę spółki Matix uznał, że taki czas będzie wystarczający.

Matix Capital nie ma jednak wyłączności na poszukiwanie inwestora dla Zagłębia. Arkadiusz Chęciński: - W ciągu tego miesiąca będziemy ogłaszać konkurs na wyłonienie inwestora dla klubu. Te rzeczy będą się działy dwutorowo. Rozmowy toczą się także z innymi podmiotami zainteresowanymi współpracą z miastem i klubem. Chcielibyśmy, aby w ciągu paru miesięcy wyłonić nowego współwłaściciela. Deadline to koniec rozgrywek, ale chcielibyśmy to zrobić jak najszybciej. Jednym z terminów jest zimowa przerwa w tym sezonie.

- Dla miasta jest to bardzo bezpieczna umowa z dwóch powodów. Nie statuuje ona żadnej wyłączności dla Matix Capital, to jest niesamowicie istotne, bo na to prezydent by nie pozwolił. To umowa z podmiotem znanym w Ameryce Południowej i części Europy, ale nie zamykająca drogi do pozyskania inwestora z innego źródła. Żadnych kosztów inwestycyjnych nie będzie po stronie gminy. Wszystko to będzie uiszczał potencjalny inwestor - dodał mecenas Pyrzowski.



Kim jest firma Matix?

Fernando Capelo: - Matix Capital jest młodą i dynamiczną firmą założoną w 2019 na Uniwersytecie Yale w USA. W 2022 przeprowadziliśmy dwie pierwsze transakcje. Byliśmy wyłącznym doradcą w procesie nabycie Botafogo i Vasco da Gama. Były to dwie największe umowy w historii piłki w Brazylii. Poza tym byliśmy także wynajęci do zarządzenia klubem. Jeden z założycieli Matix Capital jest prezesem Botafogo i w czerwcu 2023 został wybrany najlepszym prezesem klubu w Ameryce. Oprócz tego w Brazylii ukończyliśmy dwa inne projekty, nie tak duże, ale też istotne. Teraz jesteśmy w trakcie transakcji dotyczących klubów z Portugalii (jeden z pierwszej i jeden z drugiej ligi) i Hiszpanii, ale ze względu na poufność, nie możemy powiedzieć o jakie kluby chodzi. Jeden z naszych wspólników miał również ważną rolę w przejęciu Olympique Lyon i w tej chwili bierze on udział w reorganizacji klubu. Jesteśmy młodą firmą, ale mamy odpowiednie zaplecze i jesteśmy w pełni przygotowani, aby pomóc Zagłębiu.

W serwisie Weszło ukazał się dziś artykuł Szymon Janczyka, w którym można znaleźć informację o tym, że ani dziennikarze z Portugalii, ani piłkarscy agenci działający na tamtejszym rynku nie znają tej firmy.

Skąd wziął się Matix w Sosnowcu?

- Ten projekt zaczął się mniej więcej sześć miesięcy temu, gdy po raz pierwszy odwiedziłem Sosnowiec. Teraz rozpoczynamy go oficjalnie i jesteśmy bardzo nim zainteresowani, bo wierzę w to, że klub ma duży potencjał. Po pierwsze - Zagłębie ma świetne warunki do rozwijania młodych talentów, ale także aby mieć dobrą pierwszą drużynę. Po drugie - atmosfera, jaką tutaj zastaliśmy. Jesteśmy w zarządzie Botafogo w Brazylii, więc identyfikujemy się z kibicami. Podobało mi się, jak oddani są kibice Zagłębia. Po trzecie - od pierwszego dnia wizyty w Sosnowcu, spodobało nam się miasto, które jest sercem regionu - stwierdził Fernando Capelo.

Jak znaleźć nowego inwestora dla Zagłębia?

Fernando Capelo: - Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że znalezienie inwestora jest tak ważnym i trudnym zadaniem jak znalezienie przyjaciela. Wybieramy właściwego inwestora tak, jak wybieramy właściwego przyjaciela. Musimy mieć wspólne pasje, cele i podobny sposób patrzenia na futbolowy biznes. Mogę zagwarantować, że inwestor, którego chcemy sprowadzić do Zagłębia to nie będzie ktoś, kto ma tylko wydawać pieniądze. To ma być inwestor, który wzniesie Zagłębie na wyższy poziom.

Uchwałą rady miejskiej Sosnowiec może sprzedać nie więcej niż 90% akcji Zagłębia. Jak powiedział prezydent Chęciński, to od potencjalnego nowego inwestora będzie zależało, jaki udział w kapitale Zagłębia będzie miał. Może to być 51%, a może pełna dopuszczalna pula. Wartość klubu według wyceny jaką dysponuje miasto to około 2 miliony złotych pomniejszone o zobowiązania - jak jednak wynika ze sprawozdania finansowego Zagłębia ta kwota jest jednak dużo wyższa niż wspomniane 2 miliony. Co ważne - Arkadiusz Chęciński zadeklarował, że pozbycie się akcji Zagłębia nie będzie oznaczało zakończenia finansowania klubu ze środków miasta.



- Nam nie chodzi o to, żeby ten klub był biedniejszy, gorszy i gorzej działał. Nam zależy na tym, aby znaleźć kogoś, kto nam pomoże w funkcjonowaniu klubu.  Wartość ewentualnego dalszego wsparcia miasta będzie określały rozmowy i umowa inwestycyjna, którą podpiszemy. Wtedy będziemy mogli mówić o konkretnych liczbach. Niewiele jest klubów, które nie są wspomagane przez samorządy czy przez spółki Skarbu Państwa, a to nie powinno się zdarzać, żeby te spółki sponsorowały bezpośrednio pojedyncze kluby, a nie daną dyscyplinę sportu czy szkolenie dzieci i młodzieży.

- Zależy nam na tym, aby Zagłębie w końcu zaczęło funkcjonować tak jak należy. Szukamy sposobu, bo możliwe, że nie potrafiliśmy go odnaleźć. Obiekty sportowe są na najwyższym krajowym poziomie, środki finansowe są na bardzo dobrym poziomie, piłkarze mają wszystko w terminie. Wygląda, że jest bardzo dobrze i nawet ksperci twierdzą, że nazwiska są takie, które powinny przynosić pozytywne efekty, jeśli chodzi o wyniki sportowe. Szukamy rozwiązania o co w tym wszystkim chodzi i doradztwa, aby nam ktoś pomógł w tym, by ten klub każdego roku jako minimum walczył o najwyższe miejsce w I lidze, albo mieć bezpieczne miejsce w Ekstraklasie - będąc w tym miejscu, w którym jesteśmy, już nie chcemy wspominać o to, że mamy grać o mistrzostwo Polski czy europejskie puchary - zakończył prezydent Sosnowca.

Zbyt wielu konkretów na konferencji nie usłyszeliśmy, a jej czas był ograniczony ze względu na to, że wkrótce rozpoczynał się mecz Zagłębia Sosnowiec z Motorem Lublin, więc zabrakło okazji do zadania większej liczby nurtujących pytań.

Zastanawiać może fakt, że firma doradcza ma ponosić ryzyko finansowe, nie otrzymywać żadnego wynagrodzenia za swoje usługi od miasta, a zarazem nie ma wyłączności na szukanie inwestora. W jaki sposób miałoby się Matixowi opłacać wykonywać wszystkie czynności, skoro zleceniodawca w każdym momencie może powiedzieć, że jej praca poszła na marne? Chyba, że w umowie są jakieś kruczki, o których z oczywistych powodów nie poinformowano.

Z racji tego, że na piłce nożnej w Polsce nie bardzo da się zarobić, a już na pewno nie na inwestycji w klub, który jest bliski spadku na trzeci poziom rozgrywkowy, można się zastanawiać nad tym, kto mógłby zaangażować się finansowo w Zagłębie? Klasyczny inwestor inwestuje po to, aby pomnożyć swoje aktywa, a w przypadku Zagłębia, czy podobnych klubów piłkarskich, właściciel zwykle dokłada do interesu. Kto by chciał zaangażować się w taki biznes? Chyba, że współwłaściciel przejmie akcje za drobne pieniądze, a ciężar utrzymywania klubu dalej będzie spoczywał na dotychczasowym większościowym właścicielu. Ale w takim razie po co miasto ma się pozbywać akcji?

Czas pokaże, jakie będą efekty działalności firmy Matix Capital i do jakich wniosków doradcy dojdą na etapie analizy. Inną kwestią jest to, jak firma, która do tej pory nie prowadziła żadnych biznesów w Polsce i nie zna specyfiki polskiego rynku, poradzi sobie z przeprowadzeniem takiej analizy. Nie ma jednak przesłanek do nadmiernego optymizmu i złudzeń, że pojawi się bogaty zbawca, który odmieni sytuację Zagłębia.

Problemem Zagłębia nie jest brak pieniędzy. Jak przyznał sam prezydent Chęciński, środki finansowe przeznaczane przez miasto na klub są na dobrym poziomie. Problem tkwi w fatalnym zarządzaniu Zagłębiem i jeśli to nie ulegnie poprawie, to nawet najbogatszy inwestor nie pomoże.