Piętnastego maja sosnowiczanie rozegrali cztery spotkania, w których zdobyli sześć punktów.

Pierwsze z nich odbyło się w 2004 roku, kiedy to Zagłębie podejmowało na Stadionie Ludowym Odrę Opole. Mecz rozpoczął się świetnie dla naszej drużyny, bowiem już w siódmej minucie, po dośrodkowaniu Barłomieja Chwalibogowskiego z rzutu rożnego, golkipera gości pokonał Daniel Treściński. Zawodnicy Odry nie zamierzali jednak odpuszczać ani murować własnej bramki i próbowali odpowiedzieć na tego gola, jednak piłka po strzale Daniela Rychlewicza trafiła w słupek bramki strzeżonej przez Sławomira Rydla. W dwudziestej piątej minucie sosnowiczanie podwyższyli prowadzenie za sprawą Marcina Lachowskiego, który przymierzył z dystansu. Kilka minut przed przerwą Piotr Sobota nie wykorzystał wybornej sytuacji do doprowadzenia do wyrównania i kolejny raz w tym meczu piłka trafiła w słupek bramki Zagłębia. W pierwszych czterdziestu pięciu minutach nasza drużyna oddała tylko dwa celne strzały i oba zakończyły się golami. Niesamowita skuteczność! Po zmianie stron mocniej zaatakowała Odra, co przyniosło skutek już w czterdziestej dziewiątej minucie, kiedy to Marek Tracz zagrał z rzutu wolnego do Tomasza Lisińskiego, a ten kompletnie nieatakowany przez defensorów Zagłębia umieścił piłkę w bramce bezradnego Sławomira Rydla. Po zdobyciu kontaktowego gola goście zaatakowali jeszcze odważniej, jednak to sosnowiczanie cieszyli się podwyższenia prowadzenia. W sześćdziesiątej siódmej minucie spotkania Barłomiej Chwalibogowski zacentrował piłkę z rzutu wolnego z około trzydziestu metrów. Ta spadła na głowę Dawida Skrzypka, który wpakował ją do bramki Odry. Kilka minut później goście kolejny raz złapali kontakt z Zagłębiem. Tadeusz Tyc, który za dwa lata będzie reprezentował sosnowieckie barwy, ograł Marcina Drzymonta i przymierzył w krótki róg, błąd przy tym strzale popełnił niestety Sławomir Rydel, który wypuścił piłkę z rąk. Dopadł do niej Piotr Sobota i zdobył drugą bramkę dla Odry. W końcowych minutach tego meczu goście raz za razem stwarzali sobie dogodne sytuacje do zdobycia gola, jednak w ostatnim momencie obronną ręką z tych pojedynków wychodzili dobrze dysponowani tego dnia defensorzy Zagłębia i trzy punkty zostały w Sosnowcu. To było dwunaste zwycięstwo Zagłębia z rzędu oraz dwusetny mecz Łukasza Antczaka w naszych barwach!
„Bramka strzelona Odrze smakuje jak obiad w najlepszej restauracji” - powiedział po tym meczu Marcin Lachowski, który w przeszłości był piłkarzem Odry Opole.
Skład: Rydel - P. Stemplewski, Drzymont, Treściński, Antczak, Skrzypek (73' J. Rak), Malinowski, Lachowski, Chwalibogowski (82' Łuczywek), Ujek (88' Bugaj), Stolpa (79' Studziński)
Warto także wspomnieć, że gol strzelony w czterdziestej dziewiątej minucie przez Marcina Lisińskiego zakończył serię siedmiuset trzech minut bez straconej przez Zagłębie bramki. Serię tę rozpoczął w pierwszym meczu rundy wiosennej Grzegorz Kurdziel, kiedy to w sześdziesiątej szóstej minucie wpuścił bramkę, której autorem był Marcin Robak. Od tamtej pory nikt nie był w stanie wpakować piłki do sosnowieckiej siatki. Pechowcem, który musiał wyciągać futbolówkę z własnej bramki był Sławomir Rydel.
Sześć lat później Zagłębie podejmowało na własnym stadionie drużynę Elany Toruń. Mecz ten rozpoczął się od mocnego uderzenia ze strony gości, którzy już w trzeciej minucie za sprawą strzału z dystansu Łukasza Grubego mogli objąć prowadzenie. Na szczęście Mateusz Prus wykazał się dobrą interwencją przy tym uderzeniu przyszłego piłkarza Zagłębia. Kilka minut później z prawej strony boiska dośrodkował Vladimir Bednar, a stojący tyłem do bramki Marcin Lachowski strzelił głową z około piętnastu metrów, niestety piłka padła łupek Przemysława Kryszaka. W dwudziestej trzeciej minucie Kamil Kassian zagrał do Łukasza Grubego, a ten strzelił z dystansu i umieścił piłkę w okienku bramki Mateusza Prusa.
Kilka chwil później po wrzucie z autu Marcin Lachowski strzelił z ostrego kąta, a piłkę odbił Przemysław Kryszak. Po tej interwencji futbolówka trafiła ponownie do Lachy, ale ten zmarnował szansę na dobitkę. Jednobramkowe prowadzenie gości utrzymało się do przerwy, a po zmianie stron Zagłębie zagrało odważniej, jednak przyniosło to efekt w postaci...drugiej bramki Elany. W pięćdziesiątej czwartej minucie z rzutu wolnego na bramkę strzelił Adam Młodzieniak, a Mateusz Prus sparował piłkę na słupek. Do dobitki dopadł jeszcze niepilnowany Okpara Lucky Nnabuhe i strzałem z bliska podwyższył wynik. Do końca meczu sosnowiczanie próbowali odwrócić wynik, jednak brakowało klarownych sytuacji do zdobycia bramki. Ostatecznie Zagłębie przegrało 0:2, co spowodowało, że walka o awans do pierwszej ligi stała się jeszcze bardziej skomplikowana. Warto wspomnieć, że trybuny Stadionu Ludowego decyzją wojewody ponownie świeciły pustkami, a kibice zgromadzili się za bramami. Pochód kibiców zmierzających na Kresową zboczył na chwilę z trasy i skierował się w stronę drogi S86. Na wysokości salonu Mercedesa i Reala zablokowane zostały oba pasy. Co ciekawe, kilku zagorzałych fanatyków Zagłębia wynajęło sobie pokój w hotelu w budynku klubowym i stojąc w oknach spoglądali na boisko. Jakoś trzeba sobie było radzić ;)
Skład: Prus - Bednar, A. Marek, Balul, Pajączkowski (56' Jaromin), Kłoda, Kłus, Bodziony (46' Myśliwy), Pietrzak, Lachowski, Filipowicz (78' Łuczywek)
W 2013 roku sosnowiczanie podejmowali w wyjazdowym meczu drużynę Rozwoju Katowice. Zagłębie miało szansę na przedłużenie serii dziewięciu meczów bez porażki. W pierwszych minutach meczu groźniejszą stroną byli gospodarze,. W piątej minucie po zagraniu Sebastiana Gielzy nie udało się Kamilowi Zalewskiemu, a chwilę później Wojciech Król stanął oko w oko z Dawidem Kudłą i posłał piłkę obok naszego golkipera. Szczęśliwie tuż przed linią bramkową Adrian Marek zdołał trącić piłkę, ale posłał ją ponownie pod nogi Króla, który przy dobitce posłał piłkę nad bramką. Na szczęście od tego momentu to sosnowiczanie zaczęli przejmować inicjatywę. Po dośrodkowaniach Łukasza Grubego z rzutów rożnych swojej szansy na zdobycie kolejnej bramki głową szukał Tomasz Szatan, a w dwudziestej siódmej minucie piłkę z prawej strony boiska wstrzelił w pole karne Marcin Sierczyński, a stojący tyłem do bramki Łukasz Grube trącił ją piętą, ale niestety minimalnie chybił. Losy tego spotkania zostały rozstrzygnięte w ostatnich pięciu minutach pierwszej połowy. Najpierw Rafał Jankowski wyłożył piłkę Tomaszowi Szatanowi, który oddał strzał z około dwudziestu metrów. Piłka odbiła się jeszcze przed interweniującym Bartoszem Solińskim i wpadła przy słupku do bramki. W doliczonym czasie pierwszej połowy z rzutu rożnego dośrodkował Łukasz Grube. Futbolówka trafiła do Rafała Jankowskiego, który strzelił prawą nogą nie do obrony. Po zmianie stron inicjatywa nadal była po stronie Zagłębia, które w osiemdziesiątej trzeciej minucie ustaliło wynik na 3:0. Michał Cyganek podał piłkę z prawej strony pola karnego, a Tomasz Szatan przepuścił futbolówkę do Adriana Pajączkowskiego, ten zwiódł Damiana Mielnika i strzelił po ziemi obok interweniującego Bartosza Solińskiego. Już w doliczonym czasie gry mógł paść czwarty gol. Najpierw po uderzeniu Adriana Pajączkowskiego piłkę nogami odbił golkiper Rozwoju. Dobijający tę akcję z bliska głową Łukasz Matusiak trafił w poprzeczkę, a na koniec efektownego strzału przewrotką spróbował Paweł Domański, ale i jemu nie udało się znaleźć drogi do siatki. Warto wspomnieć, że barwach Rozwoju wystąpił Tadeusz Tyc, który kilka lat wcześniej był piłkarzem Zagłębia.
„Rodzi się fajna drużyna, więc trzeba z optymizmem spoglądać w przyszłość. Mam nadzieję, że to jest początek czegoś dobrego dla Zagłębia” - powiedział po tym meczu Adrian Pajączkowski.
Skład: Kudła – Sierczyński, Jarczyk, Marek, Ninković – Ryndak (72' Pajączkowski), Matusiak, Grube, Szatan – Tylec (70' Cyganek), Jankowski (85' Domański)
Trzy lata później Zagłębie udało się w daleką podróż do Chojnic, aby o trzy punkty powalczyć z tamtejszą Chojniczanką. Początek tego meczu w wykonaniu naszej drużyny mógł napawać optymizmem. W siedemnastej minucie Sebastian Dudek próbował swojego szczęścia strzałem pod poprzeczkę, jednak piłka padła łupem golkipera gospodarzy. Chwilę później kapitan Zagłębia uderzał z rzutu wolnego z osiemnastu metrów i posłał futbolówkę tuż nad poprzeczką, a w międzyczasie po dośrodkowaniu Jakuba Wilka z prawej strony boiska z bliska spudłował zamykający akcję Robert Bartczak. W trzydziestej minucie Bartłomiej Niedziela z prawej strony boiska podał w pole karne do Daniela Ferugi, który wyłożył piłkę Pawłowi Zawistowskiemu, a ten strzelał na raty i za drugim razem umieścił piłkę przy bliższym słupku sosnowieckiej bramki. Kilka minut później Chojniczanka powinna cieszyć się z drugiego gola, ale na szczęście Bartłomiej Niedziela nie zdołał wpakować piłki głową do bramki Wojciecha Fabisiaka. Jednak co się odwlecze to nie uciecze, bo gospodarze tuż przed przerwą podwyższyli wynik. W pole karne zagrał Paweł Zawistowski, a Przemysław Pietruszka odegrał piłkę głową do tyłu do Daniela Ferugi, który ładnym strzałem prawą nogą zza pola karnego pokonał Wojciecha Fabisiaka. Chwilę po straconej bramce Zagłębie mogło nawiązać kontakt z Chojniczanką, bowiem po dośrodkowaniu Roberta Bartczaka Sebastian Dudek uderzył piłkę głową z kilku metrów, ale golkiper gospodarzy był czujny. Po zmianie stron Zagłębie niemal przestało istnieć. Chojniczanka bawiła się piłką i miała kilka dobrych akcji do zdobycia kolejnych bramek. Już w pierwszych dziesięciu minutach drugiej połowy dwóch wybornych okazji nie wykorzystał Rafał Grzelak (ale ten drugi), który najpierw zza pola karnego posłał piłkę obok bramki, a później spudłował w sytuacji sam na sam. Ostatecznie wynik nie uległ już zmianie i Zagłębie przegrało piąty mecz w Chojnicach…
„Niestety wracamy bez punktów do Sosnowca. Pierwsza połowa paradoksalnie nie wskazywała na to, że wyjedziemy stąd bez punktów, bo pierwsze 20-30 minut wyglądało z naszej strony bardzo dobrze i tutaj był klucz do sukcesu, jak się okazuje. Po meczu można łatwo stwierdzić, że gdybyśmy w tym okresie strzelili bramkę, a mieliśmy tych sytuacji bardzo dużo, to prawdopodobnie wracalibyśmy z punktami. Niestety, przydarzył nam się jeden błąd, potem drugi i drużyna Chojniczanki wyszła na prowadzenie 2:0 po pierwszej połowie, w której to my byliśmy zespołem zdecydowanie lepszym i stwarzaliśmy więcej sytuacji” - powiedział po tym meczu Tomasz Łuczywek.
Skład: Fabisiak – Fonfara, Sołowiej, Wezałow, Ninković – Wilk (68' Bajdur), Martinez (79' Paluchowski), Matusiak (90+3' Krzykowski), Dudek, Bartczak - Arak
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
12 - Kamil Biliński
7 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Ołeksij Bykow, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Deniss Rakels
2 - Kamil Biliński, Andrzej Niewulis, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Miguel Acosta, Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor
10 - Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Joel Valencia, Bartosz Zawojski
3 - Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Bartosz Boruń, Deniss Rakels (1 w Hutniku), Kacper Siuta
1 - Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
14 - Kacper Wołowiec
12 - Michał Barć
6 - Kacper Tobiczyk
5 - Piotr Wojdas
4 - Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, samobójcze
3 - Szymon Celej, Łukasz Uchnast
2 - Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Bartosz Paszczela, Paweł Szostek, Kamil Szlachta,
1 - Dominik Blecharczyk, Mateusz Duda, Maciej Figura, Igor Gaszewski, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Filip Wołodkiewicz, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
3 - Wojciech Górkiewicz, Kacper Wołowiec
2 - Michał Barć, Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
Zaloguj się aby dodać własny komentarz