Sprawozdanie
W ósmym kolejnym meczu wyjazdowym przeciwko bydgoskiemu Zawiszy sosnowiczanie nie zdołali zdobyć bramki. Po raz ostatni Zagłębie strzeliło gola bydgoszczanom na ich terenie w sezonie 1965/1966. Był to jednocześnie trzeci z rzędu wyjazdowy mecz w tym sezonie, w którym piłkarze Zagłębia nie potrafili pokonać golkipera rywali. Na początku meczu przewagę miał zespół gospodarzy. Dwa pierwsze celne strzały na bramkę Zagłębia oddał były gracz naszego zespołu Piotr Bajera. Wraz z upływem pierwszej połowy do głosu zaczął dochodzić nasz zespół i przeprowadził kilka groźnych akcji. Najbliżej zdobycia gola dla naszego zespołu był w 41. minucie Michał Skórski, który z bliska strzelił nad poprzeczką.
Druga część meczu stała już na nieco słabszym poziomie. Nie było w niej tylu akcji i strzałów, co przed przerwą. Można było momentami odnieść wrażenie, że wynik remisowy jest na tyle korzystny dla obu zespołów, że boją się zaatakować nieco agresywniej i zagrać bardziej ofensywny futbol. Pod koniec meczu tempo gry osłabło, słabszy był także doping kibiców i momentami głośniejszy od dopingu był ryk silników motocyklistów, którzy nieopodał stadionu Zawiszy walczyli w Grand Prix.