Pierwsza kolejka Fortuna 1 Ligi zbliża się wielkimi krokami. Do wyjazdowego meczu w Miedzią Legnica zostały nieco ponad dwa tygodnie, a Zagłębie Sosnowiec zbiera ostatnie szlify na zgrupowaniu w chorwackim Medulinie. I choć w drużynie doszło do kilku zmian personalnych, to obeszło się bez wielkich rewolucji, które w ostatnich latach były niemal normą podczas trwania okienek transferowych.
Czy decyzje podjęte przez kierownictwo klubu są słuszne? To zweryfikuje czas, chociaż wydaje się, że niektóre pozycje, takie jak na przykład, atak nadal nie są należycie obsadzone.
Jest jednak pozycja, o którą kibice Zagłębia nie powinni się martwić. Mowa tutaj oczywiście o obsadzie bramki, chociaż przed rozpoczęciem obecnego sezonu wydawać by się mogło, że będzie zupełnie inaczej.
Drużynę opuścił Kudła, który mimo nieudanej przygody Zagłębia z Ekstraklasą, pozostawał jednym z jaśniejszych punktów drużyny na przestrzeni całego sezonu. Odeszli także Hroššo, który zimą dzielił się minutami z wyżej wymienionym Dawidem, i Czaplak, który przez pół roku pełnił funkcję trzeciego bramkarza, a sezon dokończył w czwartoligowym Beskidzie Andrychów. Z czterech bramkarzy, którzy byli do dyspozycji trenerów w sezonie 2018/2019 został więc tylko jeden, trzydziestosiedmioletni Matko Perdijić. Chociaż nawet co do niego przez chwilę były wątpliwości, ponieważ mówiono, że zastanawia się nad porzuceniem gry na rzecz bycia trenerem. Tak się (chyba na szczęście?) nie stało. Do Chorwata, na krótko przed oficjalnym ogłoszeniem odejścia Kudły i Czaplaka, dołączył Krystian Stępniowski, który był jednak podobnie jak Matko, był wielką niewiadomą. I mimo tego, że ostatni mecz o stawkę rozegrał w sezonie 17/18 w barwach Pogoni Siedlce, to zamierzał się poddawać w walce o pierwszą jedenastkę. „Mimo wszystko jestem bardzo pozytywnie nastawiony do rywalizacji o pozycję w bramce, będę walczył o swoje” - mówił podczas zgrupowania w Wodzisławiu Śląskim. W lipcu w Zagłębiu pojawił się także Cezary Miszta, który niestety doznał poważnej kontuzji i jego wypożyczenie z warszawskiej Legii zostało skrócone, a jego miejsce zajął inny młody bramkarz, Kacper Chorążka.
Zajmijmy się jednak Perdijiciem i Stępniowskim, którzy w rundzie jesiennej odgrywali główne role w Zagłębiu. I to wcale nie jest przesada. Strach pomyśleć, w jakiej sytuacji bylibyśmy obecnie, gdyby nie tych dwóch zawodników.
Przed inauguracyjnym meczem zdania co do tego, kto powinien być pierwszym bramkarzem, były podzielone, mimo wszystko trener Mroczkowski powierzył tę rolę Perdijiciowi, który odwdzięczył się za zaufanie w najlepszy z możliwych sposobów. Podbeskidzie, Olimpia, Termalica… Mimo straty punktów w tych meczach absolutnie nie można było mieć pretensji do naszego golkipera, wręcz przeciwnie. Gdyby nie on to z dużym prawdopodobieństwem wyniki mogły być jeszcze gorsze. Jednak by nie mówić tylko o remisach czy porażkach, warto przypomnieć także mecze z Miedzią Legnica, po którym Matko został wybrany najlepszym zawodnikiem kolejki, Puszczą Niepołomice; kiedy to po zakończonym spotkaniu kibice skandowali jego imię, czy ze Stomilem Olsztyn; kiedy obronił rzut karny. Szczerze powiedziawszy, gdybyśmy chcieli wymieniać wszystkie sytuacje, w których w fenomenalnych okolicznościach Chorwat ratował Zagłębie, to mogłoby to zająć całe wieki. I choć oczywiście miewał też słabsze momenty, to z reguły był on bardzo pewnym punktem drużyny.
Wszystko zmieniło się jednak w meczu z Chojniczanką Chojnice, kiedy to już kilka minut po pierwszym gwizdku sędziego trener Dariusz Dudek zmuszony był przeprowadzić zmianę na pozycji bramkarza. Za Matko między słupkami pojawił się Krystian Stępniowski, który dokładnie miesiąc wcześniej rozegrał swój pierwszy oficjalny mecz w barwach Zagłębia Sosnowiec przeciwko drużynie ŁKS-u. Tego meczu ani on, ani kibice z pewnością nie wspominają zbyt miło. Ligowy debiut okazał się nieco lepszy, bowiem Zagłębie zremisowało 3:3, a sam Krystian zaliczył kilka bardzo dobrych interwencji, które z pewnością przyczyniły się do zdobycia tego jednego punktu. I mimo że Perdijić stosunkowo szybko wrócił do zdrowia, to nie oddał mu swojego miejsca w pierwszej jedenastce. Krystian rozegrał jeszcze cztery spotkania do końca 2019 roku i może oprócz dość niefortunnych interwencji w Grudziądzu i podczas wspomnianego już wyżej meczu Pucharu Polski, które zakończyły się golami dla rywali, prezentował się dobrze.
Warto także wziąć pod uwagę fakt, że podobnie jak w zeszłym sezonie, obrona Zagłębia Sosnowiec z pewnością nie ułatwia bramkarzom pracy i nierzadko Perdijić czy Stępniowski byli bezradni przy strzałach rywali, do których defensywa nie powinna była dopuścić. W rundzie jesiennej przeciwko Zagłębiu podyktowanych zostało sześć rzutów karnych, z czego tylko dwa zostały wyłapane przez Perdijicia; we wspomnianym już wyżej Olsztynie oraz Opolu, jednak w przypadku meczu z Odrą można się pokusić o stwierdzenie, że nie była to obroniona, a po prostu fatalnie strzelona jedenastka. Z pozostałych czterech, trzy rzuty karne rywale zamienili na gole, gdy na linii bramkowej stał Matko, natomiast Stępniowski tylko raz był zmuszony skapitulować z tego stałego fragmentu.
W ocenie postawy naszych dwóch bramkarzy może nieco pomóc InStat Index opublikowany w grudniu przez Fortuna 1 Ligę, jednak trzeba brać poprawkę na tę klasyfikację, ponieważ ona nieco po macoszemu traktuje jeden z głównych aspektów, czyli ilość minut spędzonych na boisku.
Matko w tym zestawieniu zajmuje drugie miejsce z 1353 minutami na boisku i 22 straconymi bramkami, a liderem jest...Primel ze Stali Mielec, który rozegrał ponad połowę mniej minut niż Chorwat i ma na koncie tylko 3 stracone bramki. Bramkarz Stali obronił 20 strzałów, co biorąc pod uwagę 568 minut na boisku daje mu aż 87% skuteczności(!) Natomiast Perdijić tę statystykę ma na poziomie 73% przy 59 obronionych strzałach.
Przyjrzyjmy się jednak liczbom, które charakteryzują Matko Perdijicia i Krystiana Stępniowskiego pamiętając o tym, że ten drugi rozegrał w rundzie jesiennej tylko 6 spotkań, bez tworzenia różnego typu klasyfikacji.
I mimo że do tego porównania niezbyt możemy wpleść Kacpra Chorążkę, to warto o nim wspomnieć. Dwudziestolatek nie zagrał jak do tej pory ani minuty w oficjalnych spotkaniach w barwach pierwszej drużyny. A oprócz kilku spotkań, podczas których siedział na ławce rezerwowych z powodu niedyspozycji Stępniowskiego lub Perdijicia, przez zdecydowaną większość rundy pełnił funkcję trzeciego bramkarza oraz występował w drugiej drużynie. I w taki oto sposób Kacper ma na swoim koncie cztery spotkania w Zagłębiu II Sosnowiec, w których stracił dziewięć bramek.
To są fakty i statystyki z rundy jesiennej sezonu 2019/2020. Przed nami nowy rozdział. Zagłębie Sosnowiec jest już w decydującej fazie przygotowań do wznowienia rozgrywek. Jak do tej pory, sosnowiczanie rozegrali siedem meczów sparingowych. Jak wygląda podział minut pomiędzy trzech naszych bramkarzy? Najwięcej czasu między słupkami spędził Kacper Chorążka, bo aż 300 minut, podczas których stracił bramki. Matko Perdijić rozegrał 210 minut i stracił 6 bramek, natomiast Krystian Stępniowski przez 120 minut wpuścił 3 gole. W dotychczasowych sparingach zostały podyktowane 4 rzuty karne i tylko jeden, w meczu z Radomiakiem nie został zamieniony na bramkę, bowiem Michalski trafił w słupek bramki byłego golkipera Cracovii.
I choć kibice Zagłębia Sosnowiec są zgodni co do tego, że obsada bramki to zdecydowanie jeden z najmniejszych problemów przed startem rundy wiosennej, to wielu z nich zastanawia się, na kogo postawi trener Dariusz Dudek. Na długo przed ostatnim meczem w 2019 roku pojawiła się nawet oficjalna informacja ze strony MKS-u Piaseczno, że na poczatku grudnia Zagłębie przetestuje osiemnastoletniego bramkarza, Jakuba Trojanowskiego. Jednak najwidoczniej, bez względu na to, jak bardzo ta sprawa była zaawansowana, raczej upadła. Zdania kibiców co do tego, kto powinien być podstawowym bramkarzem są podzielone, jednak wydaje się, że minimalna większość z nich widziałaby w tej roli Matko Perdijicia. Mimo to nie możemy z pełnym przekonaniem powiedzieć, że właśnie taka decyzja zostanie podjęta przed spotkaniem w Legnicy. Możemy być jednak pewni, że zarówno Matko, jak i Krystian zrobią wszystko, co w ich mocy, aby zdobyć zaufanie trenera oraz kibiców i, że którykolwiek z nich nie zajmie na dłużej miejsca w bramce Zagłębia, to z dużym prawdopodobieństwem nas nie zawiedzie.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, że wybór ten będzie dokonany tylko i wyłącznie na podstawie dyspozycji sportowej i nie wpłyną na niego kontuzje, zawieszenia czy inne losowe sytuacje.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
13 - Kamil Biliński
8 - Bartosz Snopczyński
6 - Emmanuel Agbor
3 - Andrzej Niewulis, Bartłomiej Wasiluk
2 - Bartosz Boruń, Ołeksij Bykow, Grzegorz Janiszewski, Roko Kurtović, Joel Valencia,
1 - Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Miłosz Pawlusiński, Deniss Rakels, Artem Suchoćkyj,
ASYSTY:
6 - Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Emmanuel Agbor
4 - Bartosz Boruń
3 - Bartosz Chęciński, Andrzej Niewulis, Deniss Rakels
2 - Miguel Acosta, Kamil Biliński, Piotr Marciniec, Patryk Mularczyk, Artem Suchoćkyj, Łukasz Uchnast
1 - Roko Kurtović, Miłosz Pawlusiński, Bartosz Snopczyński, Bartłomiej Wasiluk, Bartosz Zawojski
ŻÓŁTE KARTKI:
12 - Emmanuel Agbor, Bartłomiej Wasiluk (7 w Resovii)
7 - Grzegorz Janiszewski
6 - Bartosz Chęciński, Joel Valencia, Szymon Zalewski
5 - Roko Kurtović, Piotr Marciniec, Artem Suchoćkyj,
4 - Bartosz Boruń, Patryk Mularczyk, Andrzej Niewulis, Kacper Siuta, Bartosz Zawojski
3 - Kamil Biliński, Mateusz Duda, Piotr Mielczarek, Miłosz Pawlusiński, , Łukasz Uchnast,
2 - Miguel Acosta, Ołeksij Bykow, Deniss Rakels (1 w Hutniku),
1 - Antoni Kulawiak
CZERWONE KARTKI:
2 - Emmanuel Agbor (za dwie żółte)
1 - Roko Kurtović
REZERWY - V LIGA
BRAMKI:
16 - Kacper Wołowiec
13 - Michał Barć
7 - Piotr Płuciennik, Kacper Tobiczyk
6 - Piotr Wojdas
5 - Szymon Celej
4 - Igor Gaszewski, Tomasz Mędrala, Kacper Mironowicz, Bartosz Paszczela, samobójcze
3 - Łukasz Uchnast
2 - Dominik Blecharczyk, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, Paweł Szostek, Kamil Szlachta, Filip Wołodkiewicz
1 - Mateusz Duda, Maciej Figura, Wojciech Górkiewicz, Dawid Ryndak, Mikołaj Staniak, Maciej Wybański
REZERWY - PUCHAR POLSKI
5 - Kacper Wołowiec
3 - Michał Barć, Wojciech Górkiewicz
2 - Antoni Kulawiak
1 - Maciej Figura, Łukasz Matusiak, Tomasz Mędrala, Piotr Płuciennik, Kamil Szlachta, Kacper Tobiczyk, Piotr Wojdas, Maciej Wybański
Ja zgadzam się z tymi opiniami, że gdyby Kudła przesiedział sezon na ławce rezerwowych, to na pewno Zagłębie uciułałoby kilka punktów więcej.
bez lania wody i stronniczości.
Bardzo obiektywnie i rzetelnie napisanie.
Powodzenia pani Paulino.
Umiarkowanie w osądach postępowania innych, jest cnotą osądzającego.
Zaloguj się aby dodać własny komentarz