Spotkanie Zagłębia z Rakowem miało być rozegrane 24 marca, ale zostało przełożone jak niemal wszystkie mecze 23. kolejki z powodu powołań piłkarzy do reprezentacji młodzieżowych. Zagłębie oddało do młodzieżówek Sebastiana Milewskiego i Tymoteusza Puchacza, a Raków Jakuba Łabojkę.

W meczu rundy jesiennej Zagłębie zremisowało w Częstochowie 2:2, choć do przerwy po dwóch trafieniach Szymona Lewickiego nasz zespół prowadził 2:0. Raków odpowiedział bramkami Tomáša Petráška i Tomasza Wróbla. Ci dwaj zawodnicy już nam w środę nie zagrożą. Tomasz Wróbel w zimowej przerwie wrócił do Rozwoju Katowice, a Tomáš Petrášek z powodu problemów ze zdrowiem wiosną nie wystąpił w żadnym meczu.

Nie oznacza to jednak, że nie mamy się kogo bać w Rakowie Częstochowa. Wręcz przeciwnie - beniaminek ma na swoim koncie najwięcej zdobytych bramek spośród wszystkich pierwszoligowców, bo aż 38. Najlepszym strzelcem częstochowian jest Adam Czerkas, który strzelił siedem goli. Gracz ten dał się Zagłębiu we znaki już jesienią 2004, gdy grał w Świcie Nowy Dwór Mazowiecki i zdobył obie bramki w meczu dawnej II ligi przegranym przez Zagłębie 0:2.

W zimowej przerwie do Rakowa dołączył Dariusz Formella, a ten piłkarz napsuł nam krwi nieco ponad dwa lata temu. Zagłębie bliskie było zwycięstwa w wyjazdowym meczu z Arką Gdynia, ale występujący wówczas w drużynie z Gdyni Formella wyrównał w doliczonym czasie meczu i spotkanie na szczycie I ligi skończyło się wynikiem 2:2.

W składzie zespołu z Częstochowy możemy znaleźć trzech graczy związanych niegdyś z Zagłębiem. Zimą do Rakowa przeniósł się podstawowy bramkarz Zagłębia w poprzednim sezonie Jakub Szumski. Drugi sezon z rzędu w klubie z Częstochowy występuje Przemysław Oziębała (w Zagłębiu grał w 2007 roku). Przemysław Mizgała nie znalazł uznania w oczach trenera Marka Papszuna i wiosną gra tylko w IV-ligowych rezerwach.

Środowi rywale Zagłębia nie weszli zbyt dobrze w rundę wiosenną. Zaczęli ją od dwóch porażek - 1:2 w Katowicach i 0:1 u siebie z Wigrami Suwałki. W kolejnym meczu częstochowianie bezbramkowo zremisowali z Odrą Opole i dopiero w minioną sobotę odnieśli pierwsze zwycięstwo w tym roku, pokonują w Mielcu Stal 3:2. Dla Rakowa mecz w Sosnowcu będzie czwartym meczem rozgrywanym na przestrzeni dwunastu dni. Ta kumulacja wynika z faktu, że dwa mecze Rakowa zostały przełożone na dwie kolejne środy.

Warto mieć na uwadze fakt, że w sezonie 2017/2018 Raków wygrał aż 7 z 11 meczów na wyjazdach. Podopieczni Marka Papszuna triumfowali w Niepołomicach, Głogowie (po 3:2), Suwałkach (3:0), Olsztynie (3:1), Grudziądzu (2:1), Siedlcach (3:0) i Mielcu (3:2). Widać więc, że Raków nie dość, że zdobywa dużo punktów na wyjazdach, to czyni to strzelając sporo bramek. Defensywę Zagłębia czeka więc w środę niełatwe zadanie.

Bilans dotychczasowych meczów z Rakowem jest korzystny dla Zagłębia. Nasz zespół wygrał siedem razy,  Raków odniósł pięć zwycięstw, a pięć potyczek zakończyło się podziałem punktów. W bramkach jest 20:19 dla sosnowiczan.