Dariusz Dudek:
- To było bardzo trudne spotkanie dla nas. Troszeczkę nam pokrzyżowała plany czerwona kartka Bartka Babiarza. Tak naprawdę, gdy gralibyśmy w jedenastu, byłoby nam dużo łatwiej. Powiedziałem zawodnikom w przerwie, że to jest mecz do pierwszej bramki. Kto strzeli pierwszą bramkę, pewnie wygra. Typowe derby, nieźle się pokazaliśmym szczególnie fizycznie w drugiej połowie, ale to nie wystarczyło, żeby pokonać zespół z Katowic. Mam nadzieję, że ta porażka nas tylko wzmocni. Mamy ciężkie kolejne spotkanie z Odrą u siebie. Będziemy się przygotowywać i robić wszystko, żeby zwyciężać, bo to jest najważniejsze.

- Piłka nożna jest grą błędów. Kto ich mniej popełnia, ten zazwyczaj zwycięża. My popełniliśmy o jeden błąd więcej i przegrywamy 0:1. Mieliśmy stały fragment gry, rzut rożny i Bartek Babiarz fauluje. To pierwszy poważny błąd, a sama bramka to zwykłe dośrodkowanie Błąda. Powinniśmy tego zawodnika  dużo szybciej zaatakować i podejść pressingiem. W tym momencie tego zabrakło. Bramka po naszym błędzie. To jest oczywiste.

Jacek Paszulewicz:
- Jestem bardzo zadowolony z tego, że zdobyliśmy trzy punkty z bardzo trudnym i wymagającym rywalem. Wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudne spotkanie. Tak naprawdę nie liczył się styl. Liczyła się efektywna gra i ta efektywna gra skutkowała tym, że doszliśmy do kilku sytuacji. Wykorzystaliśmy jedną i trzy punkty zostają w Katowicach. Niemniej jednak nie ustrzegliśmy się wielu błędów. Nerwówka w końcówce, mimo że przeciwnik grał w osłabieniu, spowodowała, że trochę chaosu się wdarło i nie potrafiliśmy kontrolować tego spotkania do samego końca. Na pewno dużo rzeczy do poprawy. Materiał do analizy i ciężko będziemy pracowali, aby wyeliminować to, co nam sie nie udało. Plan zakładał, że uda nam się odnieść zwycięstwo i zawodnicy stanęli na wysokości zadania.