Zagłębie nie potrafiło wygrać dziewiątego kolejnego meczu wyjazdowego. Sosnowiczanie prowadzili w Tychach od 30. minuty po golu Szymona Lewickiego. Wyrównał 10 minut później Kamil Zapolnik.
Piłkarze Zagłębia są niepokonani w siedmiu kolejnych meczach Nice I ligi. Niestety, na tę serię składają się tylko trzy zwycięstwa i aż cztery remisy. Wszystkie wspomniane wyżej remisy zostały odniesione na wyjazdach - w Mielcu, Bytowie, Bielsku-Białej i dziś w Tychach. Wyjazdowa niemoc sosnowiczan, co niestety przypominamy już od dawna, trwa od 17 maja, gdy triumfowaliśmy w Suwałkach aż 3:0. W tym sezonie już wszyscy inni pierwszoligowcy wrócili do domu z kompletem punktów.
Mecz w Tychach, który dzięki transmisji w Polsacie Sport mogło obejrzeć znacznie więcej niż niespełna 5000 widzów zgromadzonych na trybunach, toczył się w szybkim tempie, ale jak zauważył na pomeczowej konferencji Dariusz Dudek, sosnowiczanie nie grało tego, co zaplanował szkoleniowiec, tylko wdało się w kopaninę.
O tym, że w sosnowiecko-tyskim starciu dużo będzie walki i nikt nie odstawi nogi świadczył już początek spotkania. W 2. minucie po wrzucie z autu Dawida Abramowicza Kamil Zapolnik posłał piłkę głową do siatki, ale wcześniej odepchnął Mateusza Cichockiego i arbiter słusznie nie uznał trafienia.
Zagłębie objęło prowadzenie w 30. minucie za sprawą strzału najlepszego strzelca Nice I ligi Szymona Lewickiego. Sędzia podyktował rzut wolny za faul Adriana Łuszkiewicza na Sebastianie Milewskim. Z rzutu wolnego dośrodkował Robert Sulewski. W polu karnym piłkę głową wybił Dawid Abramowicz, ale zagrał wprost pod nogi napastnika Zagłębia, który przyjął futbolówkę na linii pola karnego i uderzył prawą nogą. Rafał Dobroliński zdołał trącić piłkę ręką, ale ta interwencja nie uchroniła tyszan od utraty bramki.
Tak naprawdę to trafienie powinno dać "Lewemu" hat tricka, bo wcześniej zmarnował dwie o wiele bardziej dogodne sytuacje. W 15. minucie po dośrodkowaniu Roberta Sulewskiego przyjął piłkę na klatkę piersiową, ale nie trafił w futbolówkę prawą nogą tak, jak powinien i zamiast soczystego strzału na bramkę, było tylko lekkie i niecelne kopnięcie. W 27. minucie było jeszcze gorzej, bo Szymon Lewicki będąc w polu karnym tyszan przy próbie strzału w ogóle nie trafił w futbolówkę. Jednak, o czym piszemy akapit wyżej, potwierdziło się, że do trzech razy sztuka.
Sosnowieckiej drużynie nie było jednak dane zejść na przerwę z prowadzeniem, bo gospodarze wyrównali w 40. minucie, po akcji, która nie wystawia najlepszego świadectwa naszej grze defensywnej. Najpierw niezbyt udane wybicie piłki przez Mateusza Cichockiego. Potem Tomasz Nowak przegrywa walkę z Łukaszem Matusiakiem. "Łysy" podaje w pole karne do Macieja Mańki, który odgrywa do Dawida Błanika, ten ogrywa Arkadiusza Jędrycha i wrzuca na 5. metr do Kamila Zapolnika, którego nie upilnował Robert Sulewski i lewy pomocnik tyszan popisał się przepięknym strzałem przewrotką.
Po przerwie nie obejrzeliśmy już ani jednej bramki. Najlepsze okazje do zdobycia gola mieli ci sami gracze, którzy wpisali się na listę strzelców w pierwszej połowie. W 61. minucie po dośrodkowaniu Roberta Sulewskiego z rzutu rożnego główkował Szymon Lewicki, a zmierzającą do bramki futbolówkę odbił Rafał Dobroliński. Do dobitki składał się jeszcze Adam Banasiak, ale oddaniu strzału zapobiegł Piotr Ćwielong.
Na dziewięć przed końcem spotkania po dośrodkowaniu Dawida Abramowicza błąd popełnił Mateusz Cichocki, który zagrał w polu karnym pod nogi Kamila Zapolnika, ale były gracz suwalskich Wigier nie trafił w bramkę.
Zagłębie już 5 minut po przerwie straciło Sebastiana Milewskiego, który nabawił się kontuzji blokując dośrodkowanie Kamila Zapolnika i wybijając piłkę na rzut rożny. Uraz naszego młodzieżowca zmusił Dariusza Dudka do zmiany ustawienia. Wprowadzony za Milewskiego Tomasz Nawotka wszedł na prawe skrzydło, na lewe przeniósł się Konrad Wrzesiński, a Adam Banasiak wspierał Tomasza Nowaka w środku pomocy.
Tyszanie kończyli mecz w osłabieniu, bo w 90. minucie za faul na Adamie Banasiaku żółtą kartkę obejrzał Łukasz Matusiak i musiał opuścić boisko ponieważ na początku drugiej części spotkania "Łysy" obejrzał pierwszą kartkę za ostre potraktowanie Tomasza Nowaka, z którym najwyraźniej miał coś do wyjaśnienia, bo już od początku między oboma graczami iskrzyło.
Ostatnia szansa w tym roku na poprawienie wyjazdowego bilansu za tydzień. W sobotę o 16:00 Zagłębie zagra w Grudziądzu ze znajdującą się ostatnio w dołku Olimpią.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki
7 - Dominik Jończy
6 - Ołeksij Bykow
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Dominik Sokół, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
szkoda bo liczylem na wyjazdowe przełamanie ale mam nadzieje że stanie sie to już za tydzień.
Dużo więcej strat, po których mogą paść gole dla przeciwników, stwarza Nowak. Dziś także po jego stracie padł gol wyrównujący. Nie dość, żenię wywiązuje się z roli lidera, reżysera gry, to na dodatek psuje grę kolegom.
Pozostaje jeszcze problem drugiego napastnika.
Przydałby się obok Lewickiego jeszcze jeden napastnik, szybki, potrafiący strzelić z dystansu.
Dużo więcej strat, po których mogą paść gole dla przeciwników, stwarza Nowak. Dziś także po jego stracie padł gol wyrównujący. Nie dość, żenię wywiązuje się z roli lidera, reżysera gry, to na dodatek psuje grę kolegom.
Pozostaje jeszcze problem drugiego napastnika.
Przydałby się obok Lewickiego jeszcze jeden napastnik, szybki, potrafiący strzelić z dystansu.
Zaloguj się aby dodać własny komentarz