- Raz wygląda to lepiej, raz gorzej, ale zdobywamy punkty i jesteśmy trzy oczka od pierwszego miejsca - podsumował formę Zagłębia trener Mirosław Smyła, który przyznał też, że drużyna nie zrealizowała planu na mecz z Kotwicą.
Mirosław Smyła:
- Plan gry na ten mecz był bardzo podobny do tego, jak graliśmy tydzień temu. Chcieliśmy wysoko wyjść na przeciwnika, zdominować go i strzelić szybko bramkę, bo upływający czas często powoduje nerwowość w zespole i proste błędy. Niestety, to się nie udało. Graliśmy słabo w pierwszej połowie. Nie było widać takiej determinacji, jak tydzień temu, stąd zmiany w przerwie, które ożywiły zespół.W drugiej połowie zmieniliśmy ustawienie z 4-4-2, na 4-2-3-1. Mizgała na "dziesiątce" pokazał w kilku momentach, że jest wartościowym zawodnikiem i mógł zaliczyć asystę.
- Jest nam żal i jesteśmy źli, że nie udało się zdobyć bramki, bo w drugiej połowie byliśmy blisko. Niestety, takie mecze się zdarzają. Widzimy, ile w tej kolejce było wyników 0:0. Tak, jak powiedział mi trener gości, każdy zespół, który przyjeżdża do Sosnowca jest zdeterminowany, chce się pokazać, a to automatycznie powoduje, że Zagłębie musi grać jeszcze lepiej, żeby wygrywać. Dzisiaj nas na to nie było stać, albo zabrakło łutu szczęścia. Zdobywamy punkt, albo tracimy dwa, ale walczymy dalej.
- Przed nami jeszcze trzy mecze w tym roku. Nie robię planów, ile punktów będzie nas w nich satysfakcjonować. Na pewno nie zdobędziemy w nich dziesięciu punktów, ale w każdym będziemy walczyli o zwycięstwo. Ktoś z tyłu krzyknął na meczu, że jestem zadowolony z remisu. Nie jestem, bo graliśmy o 3 punkty. Raz wygląda to lepiej, raz gorzej, ale zdobywamy punkty i jesteśmy trzy oczka od pierwszego miejsca. Widzę, jak bardzo zawodnicy to przeważają i jak im zależy. Nie mówię o planach. W każdym meczu zdobywamy tyle punktów, ile jesteśmy w stanie. Podsumujemy to na koniec roku.
Wiesław Bańkosz: - To nie jest absolutnie kurtuazja, ale Zagłębie było i jest dla mnie jednym z głównych kandydatów do awansu. Punkt zdobyty tutaj cieszy, chociaż gdybym miał wybrzydzać, to mieliśmy w pierwszej połowie sytuacje, po których 700-kilometrowa podróż do domu mogła być jeszcze przyjemniejsza. W drugiej połowie lepsze sytuacje miało Zagłębie, więc zdobyty punkt pozwoli nam na podróż do Kołobrzegu w niezłych humorach.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki
7 - Dominik Jończy
6 - Ołeksij Bykow
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Dominik Sokół, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak, Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
Chcieliście, ale chyba tylko w szatni. Rzeczywistość była taka, że to piłkarze Kotwicy od samego początku dominowali na boisku, a chaotyczna obrona Naszych piłkarzy - w której prym wiedli Jarczyk, Markowski i Dudek - wyglądała tak jakby zwłaszcza ci w/w pierwszy raz wybiegli na boisko - a nie byli piłkarzami dobiegającymi czterdziestki.
Trudno jest polemizować z kimś takim jak Smyła, który po każdym meczu plecie androny.
Niemniej, nie mogę już się doczekać, czym Nas uraczy na konferencji prasowej po meczu z Legionovią, ten nieskażony intelektem wuefista.
Drogi Busiu,
Przepraszam, że za pośrednictwem tego forum się z Tobą kontaktuje, ale wiem , że czytasz. Zresztą tak jak ja, jesteś kibicem naszego beznadziejnego klubu, na dobre i na złe. Tych kilka słów, które zamieniliśmy na krytej wczoraj nie oddaje całych emocji związanych z ostatnim meczem, stąd mój post. Była to w końcu przerwa i obaj mieliśmy płonne nadzieję, że coś się w 2 połowie zmieni, a potem nie było już okazji pogadać. Nasz Bob Budowniczy, w którego ciągle beznadziejnie wierzysz, nigdy nie skończy budowania. Budowanie bowiem jest sensem jego istnienia i usprawiedliwieniem comiesięcznych przelewów, które otrzymuje. Zatem Twoje oczekiwania, że kiedyś będziemy mieli skład stabilny, a kolejny mecz nie będzie nowym zaskoczeniem, są płonne. Ja też mam swoje nadzieję, że Prezes czeka tylko do końca sezonu, aby coś zmienić w miarę bezkosztowo. Pocieszam się, o święta naiwności, że w końcu nie na darmo nazywają nas „rycerzami wiosny” i jakikolwiek trener by nie był, to i tak na wiosnę wygramy wszystko, co będzie do wygrania. Będzie pięknie, będzie ciepło i nasi wspaniali kibice wrócą, aby dopingować naszą drużynę głośno i kulturalnie. A kolejny prezydent zbuduje stadion, a nie tylko makietę. I będziemy nareszcie mogli świętować awans. Tymczasem spadam, śladem naszych posłów, do Madrytu. Podobnie jak oni wybiorę tanie linie, uprzednio wziąwszy zaliczkę na paliwo lotnicze. Tam podobno też jest Real. Porównam więc ceny i zobaczę czy kolejki do kas są tak niewielkie jak u nas w Milowicach. Jak spotkam Krystynę, tą portugalską piłkarzynę, w kolejce po żel do włosów, to nie omieszkam jej od Ciebie pozdrowić. Może namówię ją, żeby u nas zagrała? Wrócę wiosną, razem z bocianami. Do zobaczenia na krytej, oby w lepszych czasach
Dzi....ad i sz.....mata bez honoru i j.....aj!!!!!!
Od kiedy to panuje tu cenzura?
Gdzie mój komentarz????
analizujesz i nic. Powoli wychodzi że jesteś słabym trenerem. Który to już raz wyniki ułożyły się pod Zagłębie a wy nie potraficie tego wykorzystać. Będziesz tak cały sezon gonił czołówkę i jej nie dogonisz bo wiecznie coś będzie wam stało na przeszkodzie. Frekwencja na stadionie świadczy o tym że ludzie mają dosyć tego co dzieje się na boisku. Z miasta dostajecie rocznie ponad 2 000 000zł. Byłby większy pożytek jakby pieniądze te przeznaczyć chociażby na boiska ze sztuczną nawierzchnią dla dzieciaków niż na was. Więc albo bierzcie się do roboty albo .... (wiecie co).
Zaloguj się aby dodać własny komentarz