Sebastian Dudek:
- Takie jest życie piłkarza, że czasami nie strzela się karnego. Takie rzeczy zostają na długo w głowie. Szkoda, że nie strzeliłem, bo pewnie wynik meczu już by się nie zmienił. Ważne w tym wszystkim jest to, że podgoniliśmy wynik meczu i stworzyliśmy dobre widowisko dla kibiców. Przeważaliśmy, kreowaliśmy sytuacje i można tylko żałować, że nie strzeliliśmy bramki szybciej. Trzeba się szybko pozbierać i w następnym meczu walczyć o 3 punkty.

- W pierwszej połowie ruszyliśmy na Stalówkę, stwarzaliśmy sytuacje, a rywale oddali jeden strzał i zdobyli bramkę. To nam zburzyło taktykę. Otworzyliśmy się, bo gramy u siebie, zostawiliśmy bardzo dużo serca, żeby wyrównać i wiadomo, że groziło to kontrami rywala. Szkoda, że straciliśmy dwa punkty, ale na pewno idziemy do przodu pod kątem gry i determinacji.

- Zabrakło szybszego strzelenia bramki. Wtedy Stalówka by się odkryła i mecz wyglądałby zupełnie inaczej. Mielibyśmy więcej miejsca, pewnie strzelilibyśmy drugą, trzecią bramkę i byłoby po meczu. Staramy się wykorzystywać to, że Kuba Arak potrafi się znaleźć w polu karnym przy stałych fragmentach. Trener rozpisuje nam, gdzie przeciwnik zostawia wolne strefy i właśnie tam wchodzi Ari. To jest na pewno nasz atut, tylko podkreślę jeszcze raz - szkoda że ta bramka nie wpadła wcześniej.