Przemysław Mizgała:
- Być może nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji, ale czasami tak bywa, że piłka nie chce wpaść do siatki. Mieliśmy kilka okazji do tego, żeby efektowniej pożegnać się z kibicami. Ja sam miałem sytuacje do tego, żeby strzelić pierwszą bramkę w tym sezonie i żałuję, ze się nie udało. Cały czas szukam jakiegoś rozwiązania, niestety piłka nie chce dobrze usiąść na nodze.

- Mieliśmy w tej rundzie dużo szans na awans. Lidera i wicelidera mieliśmy u siebie. To tak naprawdę była komfortowa sytuacja i może tak naprawdę zabrakło szczęścia. W meczu z Chrobrym pogoda trochę pokrzyżowała plany, ale oprócz szczęścia zabrakło też umiejętności, bo było pięć innych spotkań, w których mogliśmy odrobić straty.

- Ja chciałbym zostać w Zagłębiu na kolejną rundę i myślę, że jest na to bardzo duża szansa. Natomiast w tej chwili nie decyduję do końca o swojej przyszłości, bo jestem wypożyczony z Legii Warszawa. Rozmowy będą się toczyły po sezonie i jeśli kluby dojdą do porozumienia, to bardzo chętnie zostanę w Zagłębiu.