Zagłębie przegrało 0:1 z MKS-em Kluczbork - drużyną, którą ostatnio ogrywał każdy, kto chciał, a w tym sezonie strzeliła tylko jedną bramkę na wyjeździe.
Wydawało się, że po odniesionej po ubiegłotygodniowej wygranej w Bytomiu, gdzie Zagłębie było zespołem zdecydowanie lepszym i zaprezentowało się dużo lepiej od przeciwnika, wszystko zaczyna wracać na właściwe tory i po serii siedmiu remisów nadejdzie wreszcie seria zwycięstw.
Niestety, spotkanie z MKS-em Kluczbork było jak kubeł zimnej wody. Zagłębie, zwłaszcza w drugiej połowie, zaprezentowało się fatalnie. Nie było tym zespołem, jakim widzieliśmy w zeszłym tygodniu. Wróciła niemoc, jaką obserwowaliśmy w wielu meczach czarnej serii remisów. Wraz z upływem czasu mnożyły się błędy - złe dośrodkowania, niedokładne podania, niecelne strzały.
Decydujący cios Zagłębie dostało w 84. minucie spotkania. Po zagraniu Rafała Niziołka z prawej strony boiska piłkę z 5 metrów do bramki wpakował Jakub Legierski. Goście objęli prowadzenie, chyba nieco niespodziewanie nawet dla siebie, bo wcześniej stwarzali wrażenie, jakby po serii trzech porażek satysfakcjonował ich nawet jeden punkt wydarty Zagłębiu.
Już w 70. minucie na czas zaczął grać Wojciech Hober, który w starciu z Jovanem Ninkoviciem zagrał piłkę ręką, a potem udawał ciężko rannego. Wstał, ponownie padł przy linii, wezwano noszowych, już szykowana była zmiana, ale za sekundę wszystkie bóle ustąpiły jak ręką odjął. W doliczonym czasie gry teatrzyk odstawiali Amadeusz Skrzyniarz i Radosław Mikulski, w efekcie czego zamiast czterech pierwotnie dodanych przez arbitra minut, gra trwała jeszcze o 150 sekund dłużej.
Tego wszystkiego byśmy nie oglądali, gdyby tylko Zagłębie potrafiło strzelić bramkę, a to jest w tym sezonie największa bolączka sosnowiczan. Dzisiejszy mecz był już szóstym w tym sezonie ligowym spotkaniem, w którym Zagłębie nie zdobyło bramki. Szóstym na trzynaście rozegranych! Tylko ostatnia w tabeli Calisia strzeliła w tym sezonie tak mało goli.
W meczu przeciwko MKS-owi Kluczbork sosnowiczanie oddali siedem celnych strzałów. Ze wszystkimi radził sobie 19-letni golkiper Amadeusz Skrzyniarz. Nasz zespół egzekwował aż 14 rzutów rożnych. Nic groźnego one nie przyniosły. Od kilku spotkań nastąpiła zmiana na stanowisku egzekutorów kornerów. Po tym, jak Łukaszowi Grubemu w paru meczach z rzędu nie wychodziły dośrodkowania, trener Mirosław Kmieć zdecydował, że lewa nogą piłki w pole karne będzie posyłał Jovan Ninković, a prawą Rafał Jankowski. Ten wariant nie zdał egzaminu. Łukasz Grube miał okazję tylko raz strzelić ze stałego fragmentu gry - w 34. minucie z 20 metrów posłał piłkę obok muru ale prosto w ręce kluczborskiego golkipera.
Zagłębie po raz pierwszy w historii uległo u siebie drużynie z Kluczborka. Przegrało pierwszy ligowy mecz u siebie w tym roku. Była to zarazem pierwsza ligowa porażka Mirosława Kmiecia przed własną publicznością (wcześniej uległ jedynie w meczu 1/16 finału Pucharu Polski z Wisłą Kraków). Warto dodać, że publicznością z każdym meczem coraz mniej liczną i coraz bardziej zniecierpliwioną.
Sosnowiczanie ponownie znaleźli się w tabeli pod kreską. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta, bo góra tabeli coraz bardziej odjeżdża (już mamy 6 punktów straty do szóstego miejsca), a dół coraz bardziej naciska. Patrząc na to, jak dzisiaj zaprezentowało się Zagłębie coraz trudniej być optymistą. Było to zresztą wyczuwalne w głosie Mirosława Kmiecia na konferencji prasowej.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
I LIGA
BRAMKI:
7 - Kamil Biliński
2 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Meik Karwot, Hubert Matynia, Adrian Troć, Joel Valencia, Marcel Ziemann, samobójcza (Patryk Procek, Podbeskidzie)
ASYSTY:
3 - Kamil Biliński
2 - Juan Camara, Michał Janota, Adrian Troć
1 - Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Dean Guezen, Meik Karwot, Maksymilian Rozwandowicz, Dominik Sokół, Paweł Szostek, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann
ŻÓŁTE KARTKI:
8 - Sebastian Bonecki
7 - Dominik Jończy
6 - Ołeksij Bykow
4 - Vedran Dalić, Marek Fabry, Meik Karwot, Joel Valencia
3 - Maksymiian Rozwandowicz, Michał Janota, Konrad Wrzesiński,
2 - Kamil Biliński, Patryk Caliński, Dean Guezen, Mateusz Kos, William Remy, Dominik Sokół, Marcel Ziemann
1 - Juan Camara, Ołeksij Dowhyj, Tymoteusz Klupś, Mateusz Machała, Hubert Matynia, Antonio Pavić, Artem Polarus, Artem Suchoćkyj, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Nikodem Zielonka
CZERWONE KARTKI:
1 - Sebstian Bonecki, Marek Fabry, Marcel Ziemann
PUCHAR POLSKI
BRAMKI:
2 - Marek Fabry
1 - Kamil Bębenek, Dawid Ryndak
ASYSTY:
2 - Sebastian Bonecki
1 - Dawid Ryndak
ŻÓŁTE KARTKI:
1 - Kamil Bębenek, Sebastian Bonecki, Ołeksij Bykow, Marek Fabry, Mateusz Machała, Dawid Ryndak
IV LIGA - REZERWY
BRAMKI:
6 - Antoni Kulawiak
5 - Bartosz Paszczela
3 - Mikołaj Staniak
2 - Kamil Bębenek, Igor Dziedzic, Mateusz Machała, Bartosz Martosz, Hubert Matynia,
1 - Karol Adamiec, Marek Fabry, Tymoteusz Klupś, Kamil Lipka, Piotr Płuciennik, Paweł Szostek, Adrian Troć, Łukasz Uchnast, Kacper Wołowiec, Nikodem Zielonka, Marcel Ziemann, samobójcza (Tymoteusz Trzepizur, Unia Rędziny)
PUCHAR POLSKI - REZERWY
BRAMKI:
5 - Bartosz Paszczela
3 - Jan Janosz, Bartosz Martosz, Kacper Wołowiec
2 - Kamil Bębenek, Mateusz Mielczarek,
1 - Michał Barć, Szymon Celej, Igor Dziedzic, Antoni Kulawiak, Maksym Niemiec, samobójcza (Adrian Czaplak, Ostoja Żelisławice)
gra naszego kochanego zaglebia to jakas porazka znowu trzeba bedzie gonic na wiosne i znowu braknie kilka pkt szkoda moze pora rozgonic to cale towarzych z prezesem na czele zostawic kilku mlodych chlopakow i kupin jakiegos porzdnego napstnika bo nie mamy go od kilku lat niestety jankes to jakas porazka pozdrawiami dalej trzymam kciuki moze bedzie jakis cud
Koszmar,jak spadniemy ton będzie koniec:(
Panowie na wymianę Śmiecia za późno już,te trzy kolejki już niewiele pomogą,a od rundy wiosennej walczymy o utrzymanie,oby już nie ze Śmieciem
to przecież dopiero pierwszy przegrany mecz od 9-ciu kolejek !!
wygrana w Bytomiu była przełomowa .. teraz czas na porażki!!
Mnie natomiast interesuje, co Kmieć naopowiada podczas konferencji prasowej, jak ogromną piłkarską potęgę, zrobi z tej marnej drużyny MKS Kluczbork.
A może to już jest ten moment, kiedy ogłosi to, na co czeka większość kibiców, i co się należy Naszemu klubowi.
Najwyższy czas był dwie kolejki temu!!!!
Brak jakiegokolwiek pomysłu na gre.Gra wysokich piłek na napastnika jakim jest ...TUMICZ!!
Domański przyklejony do linii bocznej boiska!!
Co z tego mieliśmy?
Dwie akcje po których Domański świetnie dograł na główeczki. Tyle że do tej główeczki nie miał kto wyskoczyć, bo Czarnecki siedział na ławce.
Co z tego że Czarnecki ma braki w technice, szybkości itd. Przy tych dwóch akcjach trzeba było centymetrów.
Tych errorów jest multum.
Naprawdę dziękujemy za rundę wiosenna zeszłego sezonu, bo dała nam odrobine wiary i radości. Ale teraz czas na zmiany.
PANIOM JUŻ DZIĘKUJEMY.
NO CÓŻ PANIE PREZESIE CZYŻ NIE NAJWYŻSZY CZAS RO.........Ć TO TOWARZYSTWO WZAJEMNEJ ADORACJI???????
Zaloguj się aby dodać własny komentarz