(Na zdjęciu: Tomasz Szatan efektownym wyskokiem fetuje strzelenie pierwszej bramki w Jarocinie)

- Takie strzały jak przy pierwszym golu są teoretycznie łatwe, tak mogłoby się wydawać, bo przede mną była tylko pusta bramka, ale trzeba się było bardzo skupić przy tym uderzeniu, bo nie była to łatwa pozycja. Przy drugiej bramce dostałem kapitalne dośrodkowaanie od Jovana Ninkovicia i wystarczyło tylko dostawić głowę.

- W taktyce rozrysowany byłem jako typowa dziesiątka i trenerzy zakładali, że gdy tylko będę miał możliwość, miałem podłączać się pod Rafała Jankowskiego w ataku, podobnie zresztą było ze skrzydłowymi. Grając w systemie 4-2-3-1 mieliśmy wspierać "Jankesa".

- Ta drużyna w każdym meczu, nawet w tych, które przegrywaliśmy do zera pokazuje, że ma dużą zdolność myślenia i dużą zdolność tworzenia sytuacji. Pozostaje jeszcze duża rezerwa, jeśli chodzi o skuteczność. Gdyby ta skuteczność była dużo lepsza, to mielibyśmy dziś 9 punktów więcej i liczylibyśmy się w walce o awans, a tak naprawdę w tej chwili już nie gramy o nic. Tę drużynę na pewno stać na dużo więcej.