Zagłębie przerwało czarną serię i wygrało z wiceliderem tabeli Miedzią Legnica. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 6. minucie Adrian Marek po dośrodkowaniu Marcina Lachowskiego z rzutu wolnego.
(Na zdjęciu: zamieszanie pod bramką Miedzi w 60. minucie meczu. Do strzału przymierza się Adrian Marek, Jakub Grzegorzewski nastawia się, aby zablokować piłkę. Ben Starosta przygląda się wszystkiemu z pozycji leżącej. Obok są Nikolaj Misiuk i Andrzej Bledzewski. W tej sytuacji gol nie padł, ale Marek trafił do bramki 54 minuty wcześniej)
Faworytem dzisiejszego meczu w Sosnowcu bez wątpienia byli piłkarze Miedzi Legnica, którzy w tabeli mieli 27 punktów więcej od Zagłębia, ale nie pierwszy i pewnie nie ostatni raz, faworyci musieli uznać wyższość teoretycznego słabeusza.
W rundzie wiosennej podopieczni Jerzego Wyrobka odebrali już punkty trzem zespołom walczącym o awans - Chrobremu Głogów, GKS-owi Tychy i Bytovii Bytów. Dziś Zagłębie po raz czwarty zdobyło punkty w spotkaniu z drużyną z czołówki, ale tym razem zdobycz jest zdecydowanie najcenniejsza - zwycięstwo nad Miedzią Legnica i trzy punkty, a jak wiadomo sosnowiczanie w obecnej sytuacji w tabeli potrzebują punktów jak niczego innego.
O zwycięstwie nad Miedzią zadecydowała akcja z 6. minuty spotkania. Z rzutu wolnego z prawej strony boiska dośrodkował Marcin Lachowski, a Adrian Marek został pozostawiony bez opieki i zdołał trochę przypadkowo trącić piłkę nogą i wrzucić ją "za kołnierz" Andrzejowi Bledzewskiemu, który raczej nie spodziewał się takiego zagrania.
Najbardziej kontrowersyjna sytuacja w meczu wydarzyła się w 26. minucie. Rafał Jankowski przedarł się prawą stroną boiska, wpadł w pole karne i tam upadł w starciu z Damianem Paszlińskim. Ani będący blisko akcji sędzia liniowy, ani znajdujący się nieco dalej arbiter główny nie dopatrzyli się faulu, ale na zdjęciach, które mieliśmy okazję obejrzeć, widać, że gracz gości powstrzymywał "Jankesa" w sposób niedozwolony. Protesty naszych graczy nic nie dały. Sędzia okazał się nieugięty.
W 35. minucie odetchnęliśmy z ulgą. Po uderzeniu Piotra Madejskiego z rzutu wolnego piłka odbiła się od poprzeczki i spadła pod nogi Zbigniewa Zakrzewskiego, który z około 2 metrów strzelił prosto w Marcina Suchańskiego. Jeszcze przed przerwą rzut wolny zza pola karnego egzekwowało Zagłębie i po strzale Marcina Lachowskiego piłka przeszła obok bramki.
Trener Bogusław Baniak dokonał dwóch zmian przed drugą połową meczu. Za Kamila Hempela i Mateusza Gawlika weszli Damian Lenkiewicz i Marcin Nowacki. Goście mieli optyczną przewagę, ale nie potrafili przekuć jej na sytuacje podbramkowe. Z kolei sosnowiczanie między 55. a 60. minutą zaatakowali Miedź i powinni byli strzelić przynajmniej jedną bramkę, bo były ku temu sytuacje. Najlepsza w 60. minucie, gdy po rzucie wolnym przed bramką Andrzeja Bledzewskiego powstało olbrzymie zamieszanie i Nikolaj Misiuk z bliska trafił w bramkarza.
Sosnowiczanie przestawili się na grę piątką w pomocy. Z przodu na desancie pozostał osamotniony Nikolaj Misiuk, którego ze środka miał wspierać Rafał Jankowski. Defensywne ustawienie sosnowiczan zdało egzamin. Goście nie potrafili przedostać się pod bramkę Marcina Suchańskiego. Świetną pracę w obronie wykonał Adrian Marek, który wygrywał mnóstwo pojedynków powietrznych i przerwał wiele akcji gości.
Zagłębie poprawiło się również przy stałych fragmentach gry. W przeciwieństwie do meczu w Bytowie, tym razem po wrzutkach z rzutów wolnych czy rożnych nie śmierdziało bramką. Właściwie tylko raz Miedź stworzyła zagrożenie pod naszą bramkę. W 84. minucie po dośrodkowaniu Marcina Nowackiego do sytuacji strzeleckiej doszedł Mariusz Mowlik i skierował piłkę głową obok bramki. Najbliżej strzelenia bramki Miedź była w 74. minucie, gdy po rzucie wolnym Piotr Madejski trafił w słupek.
Sosnowiczanie odnieśli pierwsze w tym roku zwycięstwo. Było ono jak najbardziej zasłużone. Trzeba pójśc za ciosem i zdobywać punkty nie tylko z drużynami z góry tabeli, ale także z ligowymi średniakami (już w niedzielę mecz w Jarocinie), a przede wszystkim z ekipami, które wraz z nami walczą o utrzymanie. Po wygranej nad Miedzią widać światełko w tunelu.
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
II LIGA
BRAMKI:
6 - Jewgienij Szykawka
5 - Kacper Skóra
2 - Linus Rönnberg, Bartosz Snopczyński
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Adrian Gryszkiewicz, Mateusz Matras, Deniss Rakels, Dawid Szot
ASYSTY:
4 - Bartosz Snopczyński
3 - Patryk Gogół,
2 - Miłosz Pawlusiński, Linus Rönnberg, Dawid Szot
1 - Emmanuel Agbor, Marcel Broniewski, Bartosz Chęciński, Roko Kurtović, Patryk Mucha, Deniss Rakels, Kacper Skóra, Jewgienij Szykawka
CZERWONE KARTKI:
2 - Adrian Gryszkiewicz
1 - Emmanuel Agbor, Patryk Gogół, Kacper Siuta, Bartłomiej Wasiluk
ŻÓŁTE KARTKI:
5 - Bartosz Chęciński, Jewgienij Szykawka
4 - Adrian Gryszkiewicz, Dawid Szot
3 - Igor Dziedzic, Mateusz Matras, Linus Rönnberg, Kacper Skóra
2 - Emmanuel Agbor, Bartosz Boruń, Patryk Mucha, Bartłomiej Wasiluk
1 - Marcel Broniewski, Patryk Gogół, Mateusz Kabała, Roko Kurtović
REZERWY:
BRAMKI (V LIGA):
15 - Michał Barć
12 - Kacper Wołowiec
3 - Jan Marcinkowski, Bartosz Paszczela
2 - Milan Bazler, Kacper Kopera, Szymon Krawiec, Aleksander Steczek
1 - Patryk Mucha, Andrzej Niewulis, Piotr Płuciennik, Dawid Ryndak
BRAMKI (PUCHAR POLSKI):
5 - Kacper Wołowiec
2 - Kacper Mironowicz, Piotr Płuciennik, Aleksander Steczek
1 - Maciej Figura, Kacper Machnik, Kamil Wawrowski

































Zaloguj się aby dodać własny komentarz