Zapraszamy do lektury wypowiedzi trenerów i zawodników po zremisowanym meczu z Jarotą Jarocin, kończącym sezon 2010/2011.

Czesław Owczarek (trener Jaroty): - Ostatni mecz tego sezonu potraktowaliśmy bardzo poważnie. Zagraliśmy dobry mecz, zdecydowanie zasłużyliśmy na ten remis. Mogliśmy zgarnąć trzy punkty, ale zabrakło trochę dokładności i skuteczności. Cieszymy się, że podtrzymaliśmy tą passę nieprzegranych meczów. Po meczu z Rakowem Częstochowa powiedzieliśmy sobie, że nie przegramy już do końca sezonu i tak się stało. Za to całej drużynie dziękuję.
Leszek Ojrzyński (trener Zagłębia): - To już jest powtarzalne. Znowu nie wygraliśmy, straciliśmy dwa punkty. Chcieliśmy ten sezon pożegnać zwycięstwem u siebie. Za dużo mieliśmy tych remisów i dzisiaj się to powtórzyło. Trzeba chłopakom podziękować, bo walczyli, jeden aż w szpitalu wylądował.
- Dzisiaj troszeczkę ten skład był przemeblowany. Postawiliśmy na młodość już z myślą o następnym sezonie. Dzisiaj wystąpiło nawet czterech juniorów. Dwóch w pierwszym składzie, a potem dwóch kolejnych weszło, i na pewno to jest przyszłość naszego klubu. Tak tą kadrę układaliśmy na dwa scenariusze. Za słabi byliśmy, żeby walczyć o awans i zostały dwa scenariusze, albo odmładzamy, albo dajemy tej drużynie szansę po pewnych uzupełnieniach, bo na pewno każdy widział, że nie wszystko wyszło w tej rundzie. Po to też ta runda była, aby tworzyć fundament pod następny sezon, ale okazało się, ze Zagłębie będzie odmłodzone i też jesteśmy na to przygotowani. Z tej kadry prawdopodobnie zostanie 14-15 chłopaków plus gracze, którzy są na wypożyczeniach i Zagłębie jest gotowe, nie musi być przebudowywane, jest gotowe nawet na ten trzeci scenariusz jak pan prezes wspominał przed rundą rewanżową.
- Ja przy tej okazji chciałbym podziękować działaczom, kibicom, zawodnikom, za to, że miałem okazję z nimi współpracować i reprezentować Zagłębie, bo był to mój ostatni mecz, tym bardziej życzyłem sobie, żeby zdobyć dla Zagłębia trzy punkty, ale wiemy, że w życiu planować sobie można, a do realizacji jest daleka droga i dzisiaj się nie udało.
- O moim odejściu przesądziła klauzula w kontrakcie, że w razie braku awansu do I ligi jedna ze stron, obojętnie która, może kontrakt rozwiązać. Mnie się trafiła propozycja nie do odrzucenia i skorzystałem z tej możliwości. Wiadomo, że jakby udało na się awansować, to wtedy byłbym dalej w Zagłębiu, i dalej byśmy to tworzyli, ale tak się ułożyło.
- Na razie za wcześnie na spekulacje, czy jacyś zawodnicy podążą moimi śladami do Korony. Na pewno jest tu kilku chłopaków ciekawych. Tutaj grali na pewno pod presją i szybko dojrzeli. Szkoda tylko, że praktycznie większości nie będzie dane grać w takim składzie w kolejnym sezonie, tylko będzie odmłodzenie zespołu, ale jak już mówiłem jesteśmy też na ten scenariusz przygotowani. A jakie transfery będą to czas pokaże.
- Na pewno presja, którą narzuciliśmy sobie sami, bo wiedzieliśmy w jakim klubie pracujemy troszeczkę nam odejmowała z wartości zespołu. Jak tu przychodziłem każdy mówił, żeby utworzyć drużynę z charakterem, żeby ona walczyła i to mi się udało, bo pięć meczy rozstrzygnęliśmy w ostatnich minutach. Drużyna walczyła, była ambitna, z charakterem. O styl gry można się przyczepić i ja to rozumiem, bo tez byłem niezadowolony z tego. Mieliśmy mecze, że w miarę graliśmy, ale mieliśmy też mecze beznadzieje.
- Mecz decydujący to był mecz z Elaną Toruń, gdzie straciliśmy dwóch środkowych pomocników, i tak na dobrą sprawę nikt tej dziury nie potrafił załatać. Straciliśmy Sukera, który miał nam zdobywać punkty tak jak robił to w pierwszej lidze, a kontuzja wyłączyła go z gry. Dużo tych czynników było, ale każda drużyna ma swoje problemy, trener też ma te problemy. Nam się nie udało i koniec tematu. Nie awansowaliśmy, byliśmy za słabi, albo mieliśmy za mało czasu, bo w pół roku 17 nowych ludzi wkomponować, niektórych z juniorów, niektórych z niższych lig to też jest sztuką.
- Jeśli chodzi o porównanie klubów w których pracowałem to w porównaniu z Rakowem i Odrą tutaj miałem najlepsze warunki jeśli chodzi o trenowanie, możliwości szkoleniowe. Pensja też spływała na czas. W Rakowie miałem taki moment, że nie miałem pieniędzy przez pięć miesięcy, a w Odrze Wodzisław trzy miesiące pracowałem i nie dostałem ani złotówki i dopiero wywalczyłem te pieniądze jak weszła strona czeska i był już inny trener. Po to się też pracuje, żeby zarabiać. W Rakowie fajnie było w pierwszym sezonie, gdzie przejąłem drużynę na przedostatnim miejscu i potem w tym samym sezonie walczyliśmy o awans i zabrakło kilku punktów, a potem zaczęło się wszystko psuć. Tak to jest w klubach, że pewnych rzeczy się nie przewidzi.
Patryk Stefański: - Ostatni mecz sezonu był w naszym wykonaniu kompletnie bezbarwny. Nie było bramek. Staraliśmy się jeszcze wyciągnąć z tego meczu jak najwięcej, zmobilizować się, strzelić bramkę i wygrać, ale niestety nie udało się. Chcieliśmy się godnie pożegnać z kibicami i w miarę dobrych humorach zakończyć sezon, niestety tylko zremisowaliśmy.
Krzysztof Markowski: - Mecz stał na niskim poziomie, można o nim powiedzieć, że się odbył i nic więcej. Żadna drużyna nie stworzyła sobie czystej sytuacji do zdobycia bramki i skończyło się wynikiem 0:0
Serwis 100% Zagłębie Sosnowiec nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, obrażające innych czytelników i instytucje. Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Przychodzą:
Tymoteusz Puchacz (Lech Poznań)
Callum Rzonca (North Ferriby United AFC)
Bartłomiej Babiarz (GS Apóllon Smýrnis)
Odchodzą:
Terence Makengo (?)
Wojciech Łuczak (ŁKS Łódź)
Łukasz Mozler (Znicz Pruszków -?)
Bartosz Pikul (Stal Stalowa Wola)
Zaloguj się aby dodać własny komentarz